reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudzień 2011

reklama
Dorotar gdzie ty masz tą piekna pogode bo u mnie zimno i leje ;((( buuuu, ja chce ciepło!!!!

Milva a ja "wymyslilam" ostatnio nową zupke dla Alanka i je az mu sie uszy trzesą. Niby zwykła jarzynowa (czesto daję mrozoną mieszankę + dokrawam ziemniaki i marchewkę) i do tego daję pol szklanki kaszy, zeby sie razem gotowało. Alan je az sie uszy trzęsą :)
Musze spróbowac z tymi platkami na zwyklym mleku. Moze mu posmakuje

Kota musze spróbowac tej kaszy jaglanej z owocami i mlekiem. Tzn, Alan musi spróbowac. :)
Ja mlodemu tez daję raczej herbatniki i biszkopty. Za czekoladą nie przepada a w dodatku potrafi sie nią tylko wybrudzic (i wszystko wokół)

Kupinosia super ze wesela udane. Gratuluje powiększającej sie rodziny :)

Ja w pracy, zimno jak cholera. Alus z babcią. Jak wróce do domu to jadę go umowic do chirurga. Pediatra dal nam skierowanie, bo młodemu zrobila sie mastka pod napletkiem ;(((
 
Emilia też czekoladą raczej się brudzi, ale zawsze jak zobaczy to się upomina i musi dostać do ręki, trochę pociumka i zaraz oddaje. Z takich kolacyjno/śniadaniowo/deserowych to lubi biszkopty moczone w mleku gotowanym (gotuję jej zwykłe mleko 3,2%, bardzo lubi), nawet nie trzeba jej dosładzać. Owoce lubi tylko w kawałkach, jakichś przecierów itp nie zje, pluje. Kanapki je ale wszystko osobno, chleb osobno, wędlina osobno, ser osobno. I woła tylko "keciu" jak widzi kanapki :D Keczupowe dziecko :p
 
Dzień dobry
Znów się tu gorąco zrobiło... Żadna nie odpuści.
Nastazja bardzo mądre to co napisałaś!!!! Popieram Cię! Ja tez nie krzycze- a jak się już zdarzy to przepraszam i płacze ale często muszę podnieść głos i innym tonem niż normalnie zabronić czegoś Młodemu. Inaczej nie reaguje. Podobnie jak Ty wole zareagować niż jechać pózniej do szpitala z rozbitą głową lub poparzoną twarzą.
Każda matka jest inna, każda ma prawo wychowywać dziecko jak chce.
Nie oceniamy a przede wszystkim nie krytykujmy!!!

Kota u nas Młody w ogóle nie jada słodyczy. Gdy dam mu czekoladę do ręki odkłada bo nie wie, że to sie je, ze to słodkie:-) a mnie to cieszy. Uwielbia za to paluszki i krakersy.

Kasza jaglana smakuje mu zarówno na słodko i jako dodatek do pbiadu. Uwielbia ryby ale nie chce jeść mięsa.
Na śniadanie zajada się ze mną owsianką :-)

Pochwale się Wam, ze Młody dziś w żłobku poszedł do sali sam, bez płaczu i z uśmiechem na ustach :-)

Ja skończyłam właśnie depilacje nóg (depilatorem), ból jak zwykle na początku ale teraz już pikuś ;-) spokój na jakiś czas.
 
Inka ale my nie mówimy tu o krzyknięciu "uwaga!" żeby dziecko nie dotknęło gorącego, co jest zupełnie naturalną reakcją ostrzegawczą, klaksonem, który stosujemy również wobec dorosłych. Sąsiedzi moich rodziców wykrzykują do półtora rocznego dziecka "czy ty nie rozumiesz co do ciebie mówię? ile razy mam powtarzać?" a biedne dziecko płacze bo prawda jest taka że właśnie nie rozumie. Rozumie tylko że mama krzyczy, że jest zła i zrobiło coś źle. Jedynym efektem jest przestraszone niczego nie nauczone dziecko. Kota powiedziała święte słowa: zachowania które w naszej opinii sa niedopuszczalne względem dorosłych tolerujemy wobec dzieci. Gdyby mąż tak na nas krzyczał to rozwody leciałyby jeden po drugim, a nie ma nic złego w krzyku na dziecko? Byłam raz świadkiem na bazarze jak kobieta przyprowadziła policjanta do matki krzyczącej na środku ulicy na kilkuletnie dziecko i policjant nie uznał tego za głupotę tylko interweniował i pouczył matkę, że przemoc i agresja słowna nie są bezkarne. I niestety ale pozostawiają trwały ślad w psychice dziecka. Najgłupszym co nieraz słyszę od ludzi jest coś w stylu "dostałby w dupę i byłby spokój". A żona jak dostaje od męża "w dupę" to mąz może iść do więzienia. Dziecko jest takim samym człowiekiem jak każdy z nas, ja nie życzę sobie żeby ktokolwiek na mnie krzyczał i tak samo zachowuję się wobec swojego dziecka.
 
Freiya- dokładnie tak jak piszesz

Nie wolno dzieci być, nie wolno krzyczeć, nie wolno straszyć...wczoraj młoda nie chciała iść do kąpieli, nie chciała sie rozebrać. Tłumacze, proszę a ona butnie głowę zadarła i tyle ! Nie jest łatwo. Przynajmniej Kasiula na razie posłuszna, dla mnie to jest szok że dziecko potrafi być tak grzeczne i usłużne. Dwie siostry z tych samych rodziców a tak różne. Młodsza też miewa odjazdy ale to pikuś i raczej norma dla jej wieku. Forum moich styczniówek09 upadło, szkoda :( Od 20 kwietnia nikt nic nie pisał. Ja na przemian z koleżanką podnosiłyśmy go ale już chyba nie ma sensu
 
Ostatnia edycja:
Inka- super, że Aleksy w żłobku już nie płakał.

Dziś Adaś tak ślicznie bawi się w domu. Jesteśmy sami, a ja w ogóle nie czuję zmęczenia i czas tak szybko zleciał. Zjedliśmy rano danio, później drożdżówkę z budyniem i jabłko. Na obiad jeszcze nie wiem co zrobię? Czekam aż Adaś uśnie, to zabiorę się za gotowanie i powtórzę coś na angielski.
 
Ja przyznam sie ze zdarzylo mi sie krzyknac na Niunie, ale mialam tylko wyrzuty sumienia, przepraszalam i plakalam w poduszke jaką jestem złą matka, bo ''krzywdze psychicznie'' wlasne dziecko. Nawet jak mloda jest bardzo nieznosna, to staram sie zacisnac zeby i przeczekac jej zly humor, bo wiem, ze krzyk w niczym nie pomoze. Co innego jak podniose glos i powiem uwaga, w ten sposob ostrzegam i bronie przed nieszczesciem.


Freiya- dobrze napisalas. Sama nie lubie jak ktos na mnie krzyczy, nawet maz w czasie klotni. Staram sie tlumaczyc spokojnie jak cos mloda robi zle, niz wrzeszczec na nia.

To takie moje zdanie:-)
 
Adaś zasnął. Tak szybko jakoś, spokojnie, bez skakania po mnie;-) Gotuję krupnik. Adaś powinien być zadowolony, a i ja chętnie rozgrzeję się zupą. Gardło mnie już nie boli ale katar pewnie będzie mnie męczył tydzień albo i dłużej. Dobrze że szybko zaczęłam się leczyć, mam nadzieję, że ani M. ani A. nie zaraziłam. Zabieram się zaraz za naukę. Nie ma tego dużo, ale lepiej sobie na bieżąco przyswajać.

Kupinosia- super, że wesele się udało.. I małej tancerce chyba też się podobało ;-)
Sosnowiczanka- dzięki za inspirację obiadową ;)
 
reklama
Ja nie popieram szarpania, bicia dzieci, krzyczenia ze jest głupie itp.
Ale uwięźcie, ze prosząc dziecko 10 razy by zrobiło to czy tamto to nerwy puszczają i człowiek nie jest w stanie nie krzyknąc.
I mimo umoralniających gadek niektórych co mogę przelknac nie pozwolę by ktoś mnie obrazal nawet jesli to jest osoba która uważa sie za lepszą odemnie.
Bo swoje zdanie można wyrazic w taki sposób by nie byc chamskim i podłym dla innych.
 
Do góry