Ja tez myslałam ze to koniec swiata jak zobaczylam tyle osob ale tak to wspominam naprawde super a tak od siebie to jestes zmeczona tylko chwilke potem znow mozesz gory przestawiac po pierwszym porodzie wytrzymalam w łózku godzine potem szukalam corki po oddziale (zabrali ja do inkubatora bo bylo zimno na oddziale )po drugim bylo jeszcze gorzej bo sama wyskoczylam z lozka i szybko za malenstwem na oddzial noworodkowy z traku porodowego dwa pietra 
ale jak nie mialam ochoty na odwiedziny to poprostu zaszylam sie w sali i udawalam ze mnie nie ma a tak to wszyscy czy chcesz czy nie to sobie wchodza a te kilka kobiet plus malenstwa to tak samo tlumaczylam sobie ze niech bedzie na sali trzy kobietki plus trzy maluszki i do kazdej niech przyjdzie jedna nowa osoba robi sie tlok nie mowiac juz o niezbyt korzystnych wrazeniach dla poloznic i malenst sam porod i potem pobyt juz na oddziale wspominam bardzo milo zreszta mysle ze dziewczynki ktore rodzily juz potwierdza moje spostrzezenia wiadomo ze sa rozni ludzie i ciezko stwierdzic na kogo sie trafi ale jestem dobrej mysli najwazniejsze to urodzic
ale jak nie mialam ochoty na odwiedziny to poprostu zaszylam sie w sali i udawalam ze mnie nie ma a tak to wszyscy czy chcesz czy nie to sobie wchodza a te kilka kobiet plus malenstwa to tak samo tlumaczylam sobie ze niech bedzie na sali trzy kobietki plus trzy maluszki i do kazdej niech przyjdzie jedna nowa osoba robi sie tlok nie mowiac juz o niezbyt korzystnych wrazeniach dla poloznic i malenst sam porod i potem pobyt juz na oddziale wspominam bardzo milo zreszta mysle ze dziewczynki ktore rodzily juz potwierdza moje spostrzezenia wiadomo ze sa rozni ludzie i ciezko stwierdzic na kogo sie trafi ale jestem dobrej mysli najwazniejsze to urodzic 
