Cześć dziewczynki!
Próbowałam nadrobić, ale zkapitulowałam!!
Za mną noc na nogach - nie zmrużyłam oka, bo misia miała gorączkę 39,3!! Poprostu horror jakis przeżyłyśmy - całą noc ją nosiłam na rękach, zasnęła 2 razy na 15 min i raz na 20! poprostu myślałam, że sobie żyły otworzę, wyła jakby ją ktoś ze skóry obdzierał! jesteśmy po wizycie u lekarza i okazało się, że to ZĄBKI!!! No i do tej pory cały czas gorączkuje i okropnie jest wykończona, cały czas się pokłada do spania i przysypia, potem budzi ją ból i bawi sie grzecznie cały czas popłakując pod noskiem, nic nie może wziąć do buzi, bo poprostu skowycze z bólu. nie można jej do twarzy dotknąć - jak mnie widzi to zaraz się nad sobą użala i płacze tak przeraźliwie, że mnie serducho boli, tak okrutnie mi jej szkoda....
Doktorka obejrzała mi bąka i stwierdziła, że jest zdrowa jak koń, Misia ma apetyt, tylko nie może jeść, bo ją wszystko napier...ala!! Do obłedu! To niesprawiedliwe, że dzieci muszą tak cierpieć!
Teraz po podaniu przeciwgorączkowych ma 38,8! Już padam na ryj - mąż chory, Misia szaleje z bólu,a ja nie spałam, a od 9:00 do 17:00 "spacerowałam" z Misią, bo tylko wtedy mogła się zdrzemnąć!! 10 godzin na nogach - non stop!!!
No nic zmykam, bo dziecię wzywa! :