Ja się całkowicie zgadzam. Co innego stosować np wiesiołek, współżycie, skakanie na piłce, co porodu nie ma szans wywołać jeśli ciało i dziecko niegotowe a co innego wyganiać na siłę bo juz ciężko na końcówce. 38 tydzień to ciąża donoszona ale tylko w teorii. Jedno dziecko będzie juz gotowe inne dopiero w 42tc. Moja młodsza urodzona w 40tc wdg usg zważywszy na ilość mazi płodowej mogła jeszcze z 2 tyg posiedzieć ale nie miałyśmy wyjścia niestety jak indukować.
Z resztą termin to tylko przewidywany albo jak Irena Chołuj mówi środkowy. Wiec tez naciski ze strony lekarzy są moim zdaniem na wyrost mocno.
Ja psychicznie mogłabym już rodzić. Jestem gotowa. Ale póki synek nie da choćby znaku, że on też jest gotów to nic na siłę.
Z drugiej strony jak jest juz po terminie ten tydzień choćby to lepsza rycyna i najwyżej nie zadziała niż oksy w szpitalu.
Czego też nie do końca rozumiem to korygowanie sobie terminu według pomiarów dzidziusia z 3 trymestru. Każde dziecko rodzi się z inną wagą i takie przesuwanie bo maluch "o tydzień starszy" wprowadza tylko stres i może zaowocować dołem psychicznym bo się dziecko nie rodzi w tym "nowym" terminie.