Elph
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Luty 2021
- Postów
- 3 820
Ok jestem w domu, mały śpi więc mogę się bardziej rozpisać. Bo w tramwaju przy mojej chorobie lokomocyjnej i mdlosciach ciążowych nie ma jak :d
Ogólnie to była pierwsza wizyta u mojej gin, która ma prowadzić tą ciążę, pierwszą ciążę konsultowałam z nią dodatkowo od 16tc (a tak to chodziłam na NFZ). I chyba nie do końca pasuje mi jej podejście.
Tu niby nie popiera USG 3d na tym etapie, nawet zwykłego żeby nie robić za często, nie popiera żeby brać leki w pierwszym trymestrze, farbować włosy czy robić hybrydy, a serduszko na dwie sekundy włączyła...
No i leki - bardzo jej się nie spodobało, że biorę duphaston i glucophage. Według niej do odstawienia. Uważa że pierwszy trymestr to albo w lewo, albo w prawo i ona chce zdrową ciążę a nie podtrzymywać ciążę chorą, zwłaszcza w świetle obecnych przepisów. Mówi że jedynie przy plamieniach by włączyła dupka.
A glucophage to mówi że widać mi się poprawiła insulinoopornosc skoro zaszłam w ciążę więc teraz leki niepotrzebne, wystarczy dieta, i że nikt nie badał jak wpływa ten lek na ciążę, a najnowsze zalecenia są takie a nie inne (żeby nie odstawiać) bo chodzi o sprzedaż. Że wszystko może wpływać na ciążę, że to wrażliwy moment bo wszystkie organy się formują itp. I mówiła też że rozumie zalecenia medyków bo wszyscy się tego samego uczyli w akademii, ale ona rozszerzyła tą wiedzę o naturoterapię i stąd jej zdanie.
Podsumowała że boi się trochę mi to odstawiać bo jak coś się stanie z ciążą to będę myśleć że to efekt odstawienia, i że ostateczna decyzja należy do mnie i jak nie chcę odstawiać to ona to uszanuje i się na mnie w żaden sposób nie obrazi. Zwłaszcza że w kwestii glucophage jestem pod kontrolą endokrynologa. Prosiła tylko żebym to przemyślała.
Czemu Wam to piszę - bo kurczę, z jednej strony może ma trochę racji ale z drugiej do mnie nie trafiają jakieś naturoterapie. Ja jestem jednak hmm bliższa badaniom naukowym, twardym faktom, a trochę mi to wszystko pachnie jakimiś zabobonami. I mam mętlik bo bardzo lubię tą lekarkę i w zasadzie decyzję zostawiła mi, oprócz tego mogłam na nią liczyć przy podejrzeniu ciąży pozamacicznej gdzie przyjęła mnie tego samego dnia o 22. Plus ma zazwyczaj uspokajające podejście, co bardzo dobrze robi w ciąży gdy człowiek sobie wymyśla powody do zmartwień. Ogólnie to jedna z najczęściej polecanych osób w Krakowie do prowadzenia ciąży.
Chyba zagryzę zęby i będę do niej dalej chodzić, poczytam sobie o tym glucophage żeby nie było że tak sobie ślepo ufam, poszukam badań i zaleceń. Ale leków się boję odstawiać, no nie pasi mi skończyć potem z cukrzycą ciążową.
A i napiszę Wam jeszcze że z USG wychodzi 7+4, a zarodek ma 1,33cm.
Ogólnie to była pierwsza wizyta u mojej gin, która ma prowadzić tą ciążę, pierwszą ciążę konsultowałam z nią dodatkowo od 16tc (a tak to chodziłam na NFZ). I chyba nie do końca pasuje mi jej podejście.
Tu niby nie popiera USG 3d na tym etapie, nawet zwykłego żeby nie robić za często, nie popiera żeby brać leki w pierwszym trymestrze, farbować włosy czy robić hybrydy, a serduszko na dwie sekundy włączyła...
No i leki - bardzo jej się nie spodobało, że biorę duphaston i glucophage. Według niej do odstawienia. Uważa że pierwszy trymestr to albo w lewo, albo w prawo i ona chce zdrową ciążę a nie podtrzymywać ciążę chorą, zwłaszcza w świetle obecnych przepisów. Mówi że jedynie przy plamieniach by włączyła dupka.
A glucophage to mówi że widać mi się poprawiła insulinoopornosc skoro zaszłam w ciążę więc teraz leki niepotrzebne, wystarczy dieta, i że nikt nie badał jak wpływa ten lek na ciążę, a najnowsze zalecenia są takie a nie inne (żeby nie odstawiać) bo chodzi o sprzedaż. Że wszystko może wpływać na ciążę, że to wrażliwy moment bo wszystkie organy się formują itp. I mówiła też że rozumie zalecenia medyków bo wszyscy się tego samego uczyli w akademii, ale ona rozszerzyła tą wiedzę o naturoterapię i stąd jej zdanie.
Podsumowała że boi się trochę mi to odstawiać bo jak coś się stanie z ciążą to będę myśleć że to efekt odstawienia, i że ostateczna decyzja należy do mnie i jak nie chcę odstawiać to ona to uszanuje i się na mnie w żaden sposób nie obrazi. Zwłaszcza że w kwestii glucophage jestem pod kontrolą endokrynologa. Prosiła tylko żebym to przemyślała.
Czemu Wam to piszę - bo kurczę, z jednej strony może ma trochę racji ale z drugiej do mnie nie trafiają jakieś naturoterapie. Ja jestem jednak hmm bliższa badaniom naukowym, twardym faktom, a trochę mi to wszystko pachnie jakimiś zabobonami. I mam mętlik bo bardzo lubię tą lekarkę i w zasadzie decyzję zostawiła mi, oprócz tego mogłam na nią liczyć przy podejrzeniu ciąży pozamacicznej gdzie przyjęła mnie tego samego dnia o 22. Plus ma zazwyczaj uspokajające podejście, co bardzo dobrze robi w ciąży gdy człowiek sobie wymyśla powody do zmartwień. Ogólnie to jedna z najczęściej polecanych osób w Krakowie do prowadzenia ciąży.
Chyba zagryzę zęby i będę do niej dalej chodzić, poczytam sobie o tym glucophage żeby nie było że tak sobie ślepo ufam, poszukam badań i zaleceń. Ale leków się boję odstawiać, no nie pasi mi skończyć potem z cukrzycą ciążową.
A i napiszę Wam jeszcze że z USG wychodzi 7+4, a zarodek ma 1,33cm.