reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Grudniowe mamy 2020

Cześć :) bardzo współczuję i wiem jak ciężko jej gdy dziecko ciągle płacze. U nas zdiagnozowano kolki i problem z napięciem mięśniowym. Też wyginał się w C, bardzo długo miał zaciśnięte piąstki i rozwój fizyczny szedł dość topornie. Ja bym poszukała polecanego fizjoterapeuty i sprobowała jeszcze raz. A wygina się w C po jedzeniu? Bo to wtedy też może być oznaką refluksu. I jak z ulewaniem?

Bardzo długo usypiał mi prawie zawsze w ramionach i go odkładałam. Na brzuchu nie spał nigdy.

Teraz też mamy 5 dzień ciągłych płaczów. Mamy covid
Ulewała bardzo dużo, pediatra zaleciła zagęszczacz do mleka i jest lepiej ale nie idealnie. Po jedzeniu i w trakcie też potrafi strasznie się prężyć i rzucać, czasem zje szybko i ładnie a czasem to męczarnia dla wszystkich. Podejrzewam refluks, ale pediatra nas zbywa że to fizjologia i minie i tak nawet nie mam skierowania do gastrologa żeby się skonsultować. Było już lepiej, ładnie nam spała chociaż do tej 2 w nocy a teraz ani w dzień ani w nocy.

A mieliście jakieś specjalne zalecenia od fizjoterapeuty w związku z tym wyginaniem? Jakieś ćwiczenia, rehabilitację? U nas do tego dochodzi jeszcze upodobanie jednej ze stron, głowę kładzie w 90% na lewą stronę i żadna siła jej nie zmusi żeby ją przekręciła jak nie ma na to ochoty.

Boję się ją kłaść w nocy na brzuszek chociaż głowę obraca pięknie na obie strony i tylko wtedy wszyscy jesteśmy w stanie trochę zregenerować siły.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Beaba baby cook polecam gotuję na parzę w 15 min i blenduje, można też rozmrażać. Kupiłam używany i jestem zachwycona.
Ja gotuje w garnku i blenduje blenderem i też jest ok 🙂
Cześć :) bardzo współczuję i wiem jak ciężko jej gdy dziecko ciągle płacze. U nas zdiagnozowano kolki i problem z napięciem mięśniowym. Też wyginał się w C, bardzo długo miał zaciśnięte piąstki i rozwój fizyczny szedł dość topornie. Ja bym poszukała polecanego fizjoterapeuty i sprobowała jeszcze raz. A wygina się w C po jedzeniu? Bo to wtedy też może być oznaką refluksu. I jak z ulewaniem?

Bardzo długo usypiał mi prawie zawsze w ramionach i go odkładałam. Na brzuchu nie spał nigdy.

Teraz też mamy 5 dzień ciągłych płaczów. Mamy covid
Dużo zdrowia dla was 😘
 
Ulewała bardzo dużo, pediatra zaleciła zagęszczacz do mleka i jest lepiej ale nie idealnie. Po jedzeniu i w trakcie też potrafi strasznie się prężyć i rzucać, czasem zje szybko i ładnie a czasem to męczarnia dla wszystkich. Podejrzewam refluks, ale pediatra nas zbywa że to fizjologia i minie i tak nawet nie mam skierowania do gastrologa żeby się skonsultować. Było już lepiej, ładnie nam spała chociaż do tej 2 w nocy a teraz ani w dzień ani w nocy.

A mieliście jakieś specjalne zalecenia od fizjoterapeuty w związku z tym wyginaniem? Jakieś ćwiczenia, rehabilitację? U nas do tego dochodzi jeszcze upodobanie jednej ze stron, głowę kładzie w 90% na lewą stronę i żadna siła jej nie zmusi żeby ją przekręciła jak nie ma na to ochoty.

Boję się ją kłaść w nocy na brzuszek chociaż głowę obraca pięknie na obie strony i tylko wtedy wszyscy jesteśmy w stanie trochę zregenerować siły.
Pediatra do wymiany. Albo znaleźć jakiegoś dobrego prywatnie i iść. Szkoda, że nie chcą szukać przyczyny. Sama posiłkuje się dodatkowym prywatnym.

Z naszej strony tylko odpowiednią pielęgnacja. Inaczej podnosimy, odkładamy, przebieramy etc. Fizjoterapeuta masuj. Jesteśmy po 2 wizytach ale są mega efekty. Zmieniajcie strony w łóżeczku, zabawek, noszenia. Może ma już przykurcz szyji o potrzebna pomoc fizjo.

A jak karmisz, ile i co ile? Może mała dostaje za często jeść albo za dużo i nie ma czasu strawić wszystkiego?
 
Pediatra do wymiany. Albo znaleźć jakiegoś dobrego prywatnie i iść. Szkoda, że nie chcą szukać przyczyny. Sama posiłkuje się dodatkowym prywatnym.

Z naszej strony tylko odpowiednią pielęgnacja. Inaczej podnosimy, odkładamy, przebieramy etc. Fizjoterapeuta masuj. Jesteśmy po 2 wizytach ale są mega efekty. Zmieniajcie strony w łóżeczku, zabawek, noszenia. Może ma już przykurcz szyji o potrzebna pomoc fizjo.

A jak karmisz, ile i co ile? Może mała dostaje za często jeść albo za dużo i nie ma czasu strawić wszystkiego?
Pediatrzy to nam się trafiają sami nieudani, lekarka u której byliśmy prywatnie (mamy Medicover dodatkowo) przepisała małej Bebilon Pepti DHA a po czterech receptach odmawia wypisania kolejnych bo 'będzie miała kontrolę z nfz i ina musi myśleć o sobie', co tam pacjent.. tak jakbym handlowała mlekiem albo je sama zjadała.

Z tymi kamieniami to też co człowiek to inna opinia. Mała urodziła się 37+1 z niską wagą urodzeniową i nie bardzo chciała przybierać i jeść na początku, już w szpitalu zdecydowali o dokarmianiu a to szybko pogrzebało moje karmienie piersią. Położna cały czas kazała nam karmić co 2,5 godziny i ciągle, że za mało je, za małe porcje (jak powinna według norm jeść już 90 ml to ona jadła po 40-50 ml) i tak w końcu przeskoczyła i zaczęła jeść między 110 a nawet 150 ml ale nadal chciała co 2,5 godziny (w nocy też). Sami zaczęliśmy się bać przekarmiania i w nocy 'przeciągaliśmy' ją na 3, czasem w porywach udało się i 4 godziny a w dzień je już raczej co 3. To nadal sporo według mnie. Pediatra najpierw wypaliła, że mam karmić na żądanie a teraz że je za często.
Tylko, że dziecko samo się dopomina jedzenia, przybiera raczej w porządku, ważymy ją w domu to jestem na bieżąco z tematem. Jak powinna przybierać 800g na 4 tyg to u nas wychodzi zazwyczaj 900g, czasem kilogram. Już naprawdę czasem nie mogę zasnąć z nerwów bo mam wrażenie, że wszystko robię źle..
 
Mały waży 7270g i ma 68cm:) wszystko jest dobrze ale pediatra stwierdziła, że jest blady i zleciła morfologię dla spokoju ducha :) dostał dzisiaj 5w1 i WZW teraz śpi. Pytałam o rozszerzenie diety mamy zacząć od warzyw mama decyduje co gotuje, a dziecko ile tego zje:) mam nadzieję że teraz też nic mu się nie będzie działo po szczepieniu jak ostatnim razem ale zobaczymy
 
Pediatrzy to nam się trafiają sami nieudani, lekarka u której byliśmy prywatnie (mamy Medicover dodatkowo) przepisała małej Bebilon Pepti DHA a po czterech receptach odmawia wypisania kolejnych bo 'będzie miała kontrolę z nfz i ina musi myśleć o sobie', co tam pacjent.. tak jakbym handlowała mlekiem albo je sama zjadała.

Z tymi kamieniami to też co człowiek to inna opinia. Mała urodziła się 37+1 z niską wagą urodzeniową i nie bardzo chciała przybierać i jeść na początku, już w szpitalu zdecydowali o dokarmianiu a to szybko pogrzebało moje karmienie piersią. Położna cały czas kazała nam karmić co 2,5 godziny i ciągle, że za mało je, za małe porcje (jak powinna według norm jeść już 90 ml to ona jadła po 40-50 ml) i tak w końcu przeskoczyła i zaczęła jeść między 110 a nawet 150 ml ale nadal chciała co 2,5 godziny (w nocy też). Sami zaczęliśmy się bać przekarmiania i w nocy 'przeciągaliśmy' ją na 3, czasem w porywach udało się i 4 godziny a w dzień je już raczej co 3. To nadal sporo według mnie. Pediatra najpierw wypaliła, że mam karmić na żądanie a teraz że je za często.
Tylko, że dziecko samo się dopomina jedzenia, przybiera raczej w porządku, ważymy ją w domu to jestem na bieżąco z tematem. Jak powinna przybierać 800g na 4 tyg to u nas wychodzi zazwyczaj 900g, czasem kilogram. Już naprawdę czasem nie mogę zasnąć z nerwów bo mam wrażenie, że wszystko robię źle..
U nas też podejrzewają refluks nawet mam skierowanie do gastrologa ale dopiero w maju więc obecnie tylko zalecenia profilaktyczne w dzień karmię co 2- 2,5h zaś w nocy tylko 2 karmienia I nie mogę dawać więcej niż 100 ml mleka ponadto brał leki U mnie doszło do tego że nie chciał jeść 30ml I bunt przez co przybrał tylko 500g na miesiąc teraz zjada już 100ml ale zobaczymy co dalej
 
Mały waży 7270g i ma 68cm:) wszystko jest dobrze ale pediatra stwierdziła, że jest blady i zleciła morfologię dla spokoju ducha :) dostał dzisiaj 5w1 i WZW teraz śpi. Pytałam o rozszerzenie diety mamy zacząć od warzyw mama decyduje co gotuje, a dziecko ile tego zje:) mam nadzieję że teraz też nic mu się nie będzie działo po szczepieniu jak ostatnim razem ale zobaczymy
My też robiliśmy już morfologię w kierunku anemii ale było ok. Tylko daj mu trochę wody przed pobieraniem bo u nas nie chciało nic lecieć.

Też nosimy już 68/74 i waży ok 7300. Bałam się, że to za dużo ale widzę, że jest ok.

Pediatrzy to nam się trafiają sami nieudani, lekarka u której byliśmy prywatnie (mamy Medicover dodatkowo) przepisała małej Bebilon Pepti DHA a po czterech receptach odmawia wypisania kolejnych bo 'będzie miała kontrolę z nfz i ina musi myśleć o sobie', co tam pacjent.. tak jakbym handlowała mlekiem albo je sama zjadała.

Z tymi kamieniami to też co człowiek to inna opinia. Mała urodziła się 37+1 z niską wagą urodzeniową i nie bardzo chciała przybierać i jeść na początku, już w szpitalu zdecydowali o dokarmianiu a to szybko pogrzebało moje karmienie piersią. Położna cały czas kazała nam karmić co 2,5 godziny i ciągle, że za mało je, za małe porcje (jak powinna według norm jeść już 90 ml to ona jadła po 40-50 ml) i tak w końcu przeskoczyła i zaczęła jeść między 110 a nawet 150 ml ale nadal chciała co 2,5 godziny (w nocy też). Sami zaczęliśmy się bać przekarmiania i w nocy 'przeciągaliśmy' ją na 3, czasem w porywach udało się i 4 godziny a w dzień je już raczej co 3. To nadal sporo według mnie. Pediatra najpierw wypaliła, że mam karmić na żądanie a teraz że je za często.
Tylko, że dziecko samo się dopomina jedzenia, przybiera raczej w porządku, ważymy ją w domu to jestem na bieżąco z tematem. Jak powinna przybierać 800g na 4 tyg to u nas wychodzi zazwyczaj 900g, czasem kilogram. Już naprawdę czasem nie mogę zasnąć z nerwów bo mam wrażenie, że wszystko robię źle..
Kurczę, ciężka sprawa. Ale nie obwiniajcie się. Robicie co możecie. Szukajcie dalej dobrego lekarza. I spokojnie przy dziecku. Ona to wyczuje

No i częste zmiany mleka nie pomogą. Szukajcie kogoś kto da receptę
 
reklama
Moja gwiazda od początku daje do wiwatu.. prawdopodobnie ma refluks i dodatkowo podejrzenie nietolerancji bmk, mamy wypisany Bebilon Pepti. Ostatnio było już całkiem dobrze a tu nagle bach.. cały ten tydzień to jeden wielki wrzask. Dodatkowo mała zaczęła wyginać się w literę C i każda próba odlożenia jej do spania kończy się wycięciem, natychmiastowym wybudzeniem i wybuchem płaczu. Fizjoterapeutka u nas była, nie zdiagnozowała wzmożonego napięcia mięśniowego i nie widziała w tym wyginaniu problemu, stwierdziła że 'dzieci tak czasem mają'. Jakoś nie mam zaufania, tym bardziej, że mała od początku upodobała sobie jedną stronę i właśnie w tę stronę teraz się wygina jak paragraf. Chcę pójść do rehabilitanta-fizjoterapeuty i wykluczyć lub potwierdzić asymetrię ułożeniową. Moje dziecko w tym tygodniu śpi pięknie tylko na brzuszku a ja boję się ją tak kłaść w nocy bo według zaleceń jest to niewskazane ze względu na ryzyko śmierci łóżeczkowej.

Czasem już mam poczucie, że sobie totalnie nie radzę z własnym dzieckiem.

Czy wasze dzieci też spałyby tylko na brzuchu? (Dodam, że tak potrafi przespać ciągiem 2-3 godziny a na plecach obecnie max 20 minut).
Hej, mój syn urodził się pod koniec listopada i w przyszłym tygodniu będziemy kończyć piąty miesiąc. I z tej perspektywy czasu poradziłabym sobie zdecydowanie więcej luzu i przystopowanie z ciągłym krytykowaniem siebie. Wiem, że bardzo łatwo to powiedzieć, ale mam wrażenie, że przy macierzyństwie bardzo dużo jest w naszej głowie.

Moje dziecko wciąż bardzo ulewa i mam tego dość, bo ciągle chodzę w uwalonym T-shircie, kanapa jest w opłakanym stanie a ubranka pierzemy co drugi dzień, bo ciągle coś uleci. Oczywiście zdarzają się dni, że uleje mu się raz w ciągu dnia, ale takie dni to rzadkość.

My z kolei mieliśmy problem z leżeniem na brzuchu, 20 sekund w tej pozycji i płacz. Na początku 3 miesiąca poszliśmy do osteopaty, która oglądając syna stwierdziła, że na pewno ma problem z trawieniem laktozy, bo miał wypryski na twarzy. Podotykala syna przez 10 minut i tyle było z tej wizyty. Dobrze, że mój mąż był że mną, bo stwierdził, że to jakaś czarodziejka i poszukamy normalnego fizjoterapeuty. W między czasie była konsultacja u pediatry, która wykluczyła uczulenie na laktozę (karmię piersią, ale na początku też dokarmialismy się mm, bo mieliśmy spory spadek wagi i dopiero po tygodniu wyszliśmy że szpitala). Te kilka wyprysków to za mało, by mówić o alergii. Zwłaszcza, że kupy były normalne, przybieranie na wadze średnio 1 kg na miesiąc i chętnie jadł. Ja oczywiście po tej wizycie u osteopaty już byłam skłonna eliminować wszystkie produkty mleczne ze swojej diety... Mąż był głosem rozsądku i kazał mi potwierdzić ewentualny problem z trawieniem laktozy u pediatry. Z perspektywy czasu widzę jaki jest problem z logicznym myśleniem gdy jest się młoda mamą, chwytasz się każdej deski ratunku by tylko ulżyć dziecku.

Potem poszliśmy do fizjoterapeutki dziecięcej by dalej zawalczyć o to leżenie na brzuszku. Doradziła nam takie masowanie przodu ciała, aby syn budował świadomość, że z przodu też są mięśnie i są powinien ich używać przy leżeniu na brzuchu. Pokazała też jak powinniśmy nosić syna, aby trochę wzmacniał mięśnie brzucha. Też obawiałam się, że może jest problem ze zbyt dużym napięciem, bo bardzo wysoko zadzierał głowę. Oczywiście też martwiłam się o asymetrie, ale dziecko ma czas do pół roku, aby zacząć mocniej angażować druga stronę i ruszać się symetrycznie.
Obecnie jest już dużo lepiej z leżeniem na brzuchu, ale np. jeszcze ani razu nie wykonał obrotu z pleców na brzuch. Musiałam się pogodzić z tym, że mój syn pod kątem rozwoju fizycznego potrzebuje więcej czasu i jest trochę do tyłu z książkowymi opisami co dziecko potrafi w poszczególnych tygodniach życia.

Jeżeli chodzi o usypianie to pomaga nam chustowanie. Zauważyłam, że gdy syn staje się marudny i zmęczony, to szybko musimy go ukołysać do snu, inaczej będzie marudzenie przez godzinę albo i dwie. Motamy się w chustę, pochodzę z nim kilkanaście minut i odlatuje. Powoli robi się na tyle ciężki, że ręce mi odpadają przy noszeniu :-( i chusta ratuje sytuację.

A co do ostatniego marudzenia - może to skok rozwojowy i stąd problemy ze snem? Albo zęby się zbliżają. U nas zanim poczułam twarde pod dziąsłami, to było kilka dni takiego marudzenia, buczenia, że jedyne na co miałam ochotę to wyjść z domu i już nie wracać.
 
Do góry