Hejo kobitki. Mało tu u Was bywam bo nie ale nadal jestem
Poważnie zastanawiam sie nad zmiana lekarza prowadzącego ciaze. Niby dobre opinie ma, ale mi nie odpowiada
1. Te glupie L4 poprostu zawalone bylo z tym zwolnieniem na szczescie wyjasnilo sie wszystko. Jednak nabiegalam sie i napłakałam
2. Wchodze do. Gabinetu i ani me, ani be nawet po moim dzien dobry nie uslysze zwrotnego oprocz tego "rozebrac sie"....
3. Kazde usg wyglada tak, że mam miec glowe w kierunku sciany miec. Nie mialam szansy ani razu zobaczyc monitora. Rozumiem mamy czasy jakie mamy ale no coz
4
Na pytanie czemu mam. Brac luteine powiedzial tylko "brac i koniec"
5. Przy pierwszej wizycie zaznaczylam ze mam wrodzona niedoczynnosc tarczycy I zazywam Obecnie Euthyrox 175 N
cos tam Bazgral w tych dokumentach. Na ostatniej wizycie zobaczyl badania krwi. I poinformowal mnie ze mam za wysoki poziom TSH i ze napisze mi skierowanie do endokrynologa i przepisal mi tabletki Euthyrox 50
Zero zrozumienia. jak myslicie? "zmienic? Teraz jeszcze pojde bo mam czerwca wizyte, ale ehhh potem. Juz zmienie