reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2018

Mam podobną sytuację. Mój też się wybiera na delegację...
Kuźwa teraz jak ja w ciąży to on chce jechać w pizdu... Sorry...
Aktualnie się rozwodzę... [emoji35]
Chyba faktycznie dziewczynka będzie, bo fochy i nerwy mam o byle co.
No ale z tym wyjazdem to akurat przesadził...
Powiedziałam mu, że jak chce niech jedzie, ale między nami koniec!
[emoji34][emoji34][emoji34]
Ja zrobie to samo. Jak pojedzie to synka nie zobaczy i tez sie rozwiode. Bo nawet sytuacje w mopsie musze miec jasną bo nie dostane alimentów na starszych i na maluszka nic jak nie dam Jego dochodów. A pewnie zrobilby mi na złość. On to wie. Najlepiej spierdzielic gdzie pieprz rosnie zamiast wziąć na bary odpowiedzialność za rodzine. Juz jednego frajera mialam i to on sie zdziwil a tez myslal ze bede Go błagać. No sory ale ja na pewno nie. Mimo ze jestem sama jak palec bo rodziny nie mam to dam rade.
 
reklama
Masz juz jakies pomysly? Bo ja jakos nie jestem przekonana do żadnego. Synka mam Piotrusia - zawsze mi sie to imię bardzo podobało. Drugie jakie mi sie podoba to Wojtuś- ale tata jest Wojtek wiec odpada. Żadnych więcej pomysłów nie ma, a tatuś uważa, że jeszcze bedzie na to czas. :) Chyba jeszcze nie dotarło do niego, tak jak i zresztą do mnie, że bedziemy miec maleństwo:)
Ooo my mieliśmy bo dla dziewczynki wybrane mieliśmy od zawsze a że pewnie potwierdzi się że to drugi synuś to też problem. Wojtuś też byl jednym z wyborów. Mamy już Michałka w domu a że termin na Mikołajki to wszyscy może Mikołaj ale dla mnie to jeszcze nie to imię a pokochalam Ignasia więc jak się potwierdzi synuś to będzie Ignaś [emoji3]
 
Dzien dobry w kolejny pochmurny dzień :)

@aga6 ja placilam 250zl za badania prenatalne pierwsze. Gratuluje przede wszystkim :)

Dziewczyny to Nasze hormony..niestety, ja siebie samej nie poznaje, a wczoraj przeczytalam ze moha obojetnosc jest okropna :szok: bo oczywiscie musialam troche wczoraj zali wylac ;) ale ja sie z kolei czepiam czegos czego nie ma..wkrece sobie cos i twierdze, ze tak jest. No niestety, uroki ciąży.
@MamaXTrzy moze lepiej sie nie odzywac? Ja juz powoli stosuje zasade "nie wkrecac sobie, a jak juz wkrece to milczec" bo ja nigdy czegos takiego nie mialam..teraz takie akcje ciazowe.

A tak po za tym, to kolejny nidny dzien sie szykuje, musze sie wybrac do sklepu i zamierzam zeobic bigos z mlodej kapusty, ale narazie to nic mi sie nie chce :no:
 
Prenatalne prywatnie np. w Katowicach 230-250zł plus osobno płytka do nagrania i echo serca tez osobno jak jest wskazanie
 
Dobrze, że mordeczka dochodzi do siebie... Nie chcę sobie nawet wyobrażać co bym zrobila gdyby mojego Cześka cos takiego spotkało... Syn go uwielbia ponad życie. Zresztą nie tylko on. Wiadomo z czego ten niedowład? Kuchnia piękna :) I mega zazdroszczę tarasu....
Jak zacznie chodzic to bedzie dobrze! Czekamy.. Kam mi mowi dobrze ze jestes fizjo.. masz inne podejscie... i juz dym.. Ja z Kulem to jak matka z dzieckiem.. i mnie wkurzyl.. juz z nim nie gadam..
Niedowlad... male psy maja to do siebie.. ze maja krotkie lapki.. a szaleja jak duze.. Kulowi stalo sie to po raz 2. Schody, parapety, sofa.. łózko! Najprawdopodobniej dysk...
 
Dziewczyny czy któraś z Was robiła już glukoze z obciążeniem?


Ja mam do niej podejsc w piatek. Ale nie wien jak się przygotowac. Niby v już ja kiedyś mialam Ale wymazalam to z pamieci
Przede wszystkim dowiedz się czy nie musisz przyjść że swoją glukoza. Kupuje się w aptece ale nie wiem czy nie trzeba mieć na to recepty. Nie jeść bodajże 12h i nie pić za dużo. No i wiadomo trzeba trochę czekać na drugi i trzeci pomiar po 1h i 2h.
 
reklama
Tak sie poklocilam (po cichu bo noc) z mężem ze az wyszlam na chwile na dwór i tam ryczalam z godzinę i teraz juz leci kolejna w domu. Nie wiem o co konkretnie ale chyba o moje hormony. Jakoś dzisiaj nie czuje sie kochana i w poczuciu bezpieczeństwa a on jeszcze dolewa oliwy do ognia. Jeszcze mi napisal jak bylam na dworze izebym go noe denerwowala bo sie grubo zdziwie. To ja mu odpisalam ze droga wolna ze z dwójką dalam rade to i z trójką dam. Ale wrocilam do domu i rycze w sypialni, nie wiem jak jutro bede funkcjonować, ale wchodzac do domu on chciał wyjść, tylko mu powiedziałam zeby nie robil scen po nocach to powiedział ze jutro sobie ze mną pogada. Jakiegos mam mega doła, albo mnie jakas deprecha dopada. Martwie sie o Dzidziusia naszego, rycze juz trzecia godzine a on ma to w dupie i spi sobie w salonie a mnie az szyjka boli [emoji22][emoji22][emoji22]
Oj hormony hormony strasznie Ci dokuczaja. Współczuję bardzo bo widać hormony powodują niepotrzebne spiecia i łzy. Może zamiast rozmyślać i wymyślać jakas książka do poduszki. Mam nadzieję że dzisiaj już lepiej?
 
Do góry