reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2018

@MamaXTrzy moj M mi to samo powiedzial, ze siedze ww domu i wymyslam. Faktycznie tak jest. Szyje teraz w domu i to byl chyba glupi pomysl :( tak to wychodzilam rano i wracalam 14-15 jak dzieci ze szkoly mialy wrocic, wtedy obiad, lekcje i czesto nie wiedzialam kiedy czas zlecial. A teraz marazm totalny, zebrac sie do niczego nie umiem, siedze mysle i sie irytuje...z kolezankami mam podobnie, bo wiekszosc pracuje, maja czas popoludniami, a ja odwrotnie..i tak siedzę.
Teraz tez zebrac sie do sklepu nie moge, ba do lazienki sie zebrac nie mogę!
Jedyny pkus jest taki, ze wczoraj M mowil ze piatek sobie wolny robi i sobote tez:blink:
 
reklama
Jeny dziewczyny jak tak Was czytam to ja za dobra dla męża jestem ani awantur mu nie robię ani nie wyrzucam itp mimo że czasami też zdarza się że mnie denerwuje.
Niestety stety mąż też dostał jakiś czas temu jak jeszcze w ciąży nie byłam propozycję pracy za granicą ale szczerze to się tym nie martwię i nawet cieszę że go nie będzie bo może w końcu coś zarobi a zdążymy się stesknic za sobą. Jedynie to chciałabym żeby wyjechał po porodzie.
No właśnie problem u mnie w tym, że mój chce wyjechać już...
Jak pojedzie, to nie poinformuję go nawet, że już urodziłam... :/
 
No właśnie problem u mnie w tym, że mój chce wyjechać już...
Jak pojedzie, to nie poinformuję go nawet, że już urodziłam... :/
Moj juz nie jedzie. Ale tez bym tak zrobiła. Nawet by nie wiedzisl kiedy urodzilam i jak wyglada nasz Dziudzius. Ja bym sie nawet zgodzila na Jego wyjazd ale nie w sytuacji w ktorej jestesmy. Nawet jak wyladuje w szpitalu nie daj Boze to jestem skazana sama na siebie, chlopcy by sami zostac nie mogli a ich dziadkowie od biologicznego to pewnie by zrobili na zlosc i by wtedy nagle nie mogli ich wziąć. Jestesmy tu sami. Gdybym miala tu mame albo tesciowa do pomocy to ok niech jedzie duzo kasy zarabiac
 
Tym razem ja pomarudze... Już mi się urlop kończy i miałam uzgodnione ze po nim idę na L4 a dzisiaj mi mąż dzwoni (mamy tego samego szefa) że widział się z prezesem a ten pytał czy nie mogłabym jeszcze z miesiąc popracować bo nie ma kto ksiegowac...
Niby na 4h ale kurde, przecież mówiłam mu w kwietniu ze jestem w ciąży i przed urlopem ze idę na L4 i wszystko było ok.
Przez chwilę chciałam się zgodzić ale potem przypomniałam sobie ze przecież teraz ja jestem najważniejsza a nie to ze szef zapomniał załatwić zastępstwo na moje miejsce.
Dzwoniła sekretarka i jutro mam przyjść o 9 na rozmowę, i tak miałam być aby przekazać informacje o przetwarzaniu faktur.
Zbieram argumenty aby go zagadać o tym ze już nie będę pracować.
Czułam ze cos za łatwo na tym urlopie wszystko szło [emoji14]
 
@MamaXTrzy moj M mi to samo powiedzial, ze siedze ww domu i wymyslam. Faktycznie tak jest. Szyje teraz w domu i to byl chyba glupi pomysl :( tak to wychodzilam rano i wracalam 14-15 jak dzieci ze szkoly mialy wrocic, wtedy obiad, lekcje i czesto nie wiedzialam kiedy czas zlecial. A teraz marazm totalny, zebrac sie do niczego nie umiem, siedze mysle i sie irytuje...z kolezankami mam podobnie, bo wiekszosc pracuje, maja czas popoludniami, a ja odwrotnie..i tak siedzę.
Teraz tez zebrac sie do sklepu nie moge, ba do lazienki sie zebrac nie mogę!
Jedyny pkus jest taki, ze wczoraj M mowil ze piatek sobie wolny robi i sobote tez:blink:
Ja właśnie to samo mialam i tez mi tak gada ze siedzę w domu i wymyslam głupoty. Z nudów. Moze jakas joge do ciężarnych obczaje albo cos takiego
 
Ja właśnie to samo mialam i tez mi tak gada ze siedzę w domu i wymyslam głupoty. Z nudów. Moze jakas joge do ciężarnych obczaje albo cos takiego
Cos trzeba koniecznie, bo zawariujemy do konca...:( moj do tego ostatnio berwowy w srodku, nic nie mowi, ale widzę.
Kiedy sie przeprowadzacie? ;)
 
My też nie mamy tu nikogo. Teściów nigdy nie poznałam bo dawno temu zmarli. Ojciec mój 2 lata temu jedynie moja mama mogłabym ja ściągnąć na czas porodu jeśli wyjechałby przed i nie mógł zjechać żeby zajęła się synkiem.
 
reklama
Taka zła na niego jesteś? Na ile miałbym wyjechać? To praca kontraktowa czy wyjazd za granicę z myślą "na stałe"?
Niby praca w kraju, ale co z tego skoro on mówi, że nie będzie przyjeżdżał, żeby zarobić jak najwięcej...
Chciałabym mieć męża przy sobie, bo będę go potrzebować, ale widać on ma to w dupie...
 
Do góry