reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2018

Hej, widze, ze nie tylko u mnie kłótnia... Nie lubie rozmawiac na takie tematy, ale po musze sie wygadac. Wczoraj bulismy na urodzinach kuzynki, moj M. wypil o jednego drinka za duzo i chocisz nie był mocno pijany, to byl wstawiony. Nie przeszkadza mi to, bo na codzien nie pije, wiec jak czasami na impreziesie upije, no to trudno, bywa. No ale, wrocilismy do domu, młoda poszla spać, ja ogladalam film a M. zasnal na kanapie. Okolo polnocy go obudzilam, zebysmy juz poszli do sypialni. On poszedl sie napic do kuchni i nagle slysze JEB- stłukł niechcący cala butelke z oliwą... 12 w nocy a kuchnia plywa w oliwie. No ale wypadek, nie chcial. Mowie mu-idz spac, ja to posprzatam. A on na mnie z pyskiem, tak chocby to byla moja wina, ze stlukl ta pieprzona butelke, drze sie na mnie ze fugi zalane (bo 3 dni temu wymienilismy w kuchni kafelki na nowe). No masakra, normalnoe wpadl w szal, zaczal rzucac recznikami. Ja w placz, a ten zamiast mbie uspokoic czy cokolwiek poszedl spac. Posprzatalam, zwinelam poduszke z sypialni i poszłam spac do pokoju, na kanape. Ale wiecie co najjlepsze? Myslalam, ze rano wstanie i mnie przeprosi, ze zrobil awanture ze swojej winy pod wpływem alko. A tu taki ch...nawet czesc mi rano nir powiedzial, tylko zwinął manatki i pojechal na silownie. No idiota. Brak slow, ale lez mi juz szkoda na palanta. I tak wiem, ze zaraz sie pogodzimy, ale wsciekla jestem na maksa, bo tym razem JA nic nie zrobiłam.
O jeju, pewnie niedziela zepsuta przez atmosferę. Faceci nie myślą to jest pewne i chyba kazdy jest taki sam, ze nigdy nie widzi swojej winy. Moj tez nie przeprosi ale za to w tylek wlazi jak nie wiem co.


Wczoraj na tych zawodach byly tez kobiety, cycki zrobione, talia osy, krata na brzuchu a ten cos skomentowal ale w sensie ze przesadzila z miesniami jedna kobieta ja to odebralam odwrotnie rzecz jasna[emoji23] i mu to powiedzialam że czuje sie jak grubas [emoji23] bo przed ciąża tez mialam w tali 60 i krate na brzuchu i najbardziej lubilam byc w rozmiarze xs i on to wie[emoji16] to potem jak byly pokazy kobiet w bikini , poslady jak marzenie cycki zrobione to ciagle mi gadal ze ja i tak mam lepsze, ze te kobiety mi do pięt nie dosrastaja tomu dowalilam NIE PODLIZUJ SIE[emoji23][emoji23][emoji23] trochę poczul zazdrość ze gapil sie na te tyłki ale nic sie nie odezwalam i podziwialam tez. W sumie to naprawdę seksowne kobiety, no ale zrobione. Nooooo i facetów bylo wiecej na wystepach i kilku znam to on wtedy zartowal ze on jest najlepszy[emoji16][emoji16][emoji23] generalnie smieszna sytuacja ale poczulam zazdrosc lekką[emoji33][emoji33][emoji16]
 
reklama
Cześć dziewuszki
Weekend standardowo szybko ucieka, planów było a musimy siedzieć w domu. Córkę lek uczulil i dostała czerwonych plam, do tego koc lepiej nie było. Wczoraj poszliśmy prywatnie do pediatry i mala dostała antybiotyk i spray i czopki na odczulenie. Ehh.
Ja w pracy teraz nie mogę wziąć zdalnie bo od poniedziałku nowa robotę zaczynam i myślenie nauczyć dopiero, więc młoda przez 2-3 dni będzie jeździć do babci.
A mnie w pracy będą teraz uczyć nowych rzeczy a od następnego poniedziałku idę już na L4. Trudno, nic się nie przyznaje wcześniej bo mnie wywala.

A miałam pytać może głupie pytanie ale już zgłupiałam, kupiłam jakiś czas temu prenatal duo, jest na nim info że nożna brać od 13tc. Tj od skończonego tygodnia czy od kiedy ten 13 tydzień się zaczyna (13t0d czy 12t1d)

U nas pod względem kłótni to też nie jest kolorowo. PoprZednia ciążę ciągle ze zarlismy, ile łez przez niego wylałam to moje, do tego ciągle miałam poczucie że boi się mnie dotykać.
Teraz ta ciąża, narazie mieliśmy kilka kłótni o pierdoły ale staram się już tak o wszystko się nie spinać, starać się odpuszczać. I on prZez to widzę inny się zrobił. Pomaga mi dużo, przy małej i w domu, posiłki gotuje. Całkowicie inaczej niż w poprzedniej ciąży. Mam nadzieję że przy drugim dziecku będzie mi pomagał, bo przy małej praktycznie wszystko musiałam sama robić. Najgorsze wstawanie w nocy.

Co do informowania rodziny, u mnie na początku dowiedzIały się obie siostry, mamie mojej powiedzialam dzień później (ok 7tc). Kolezankom trzem powiedziałam i to narazie tyle.

Daga. Eklerka współczuję kłótni z nożami Waszymi :/

Ja ostatnio siw też strasznie z moim pokłóciłam o bzdure. Ryczałam jak bóbr a ten nic, nawet nie przyszedł i nie przeprosil. Nie odzywałam się do niego chyba 2-3 dni w końcu sam przyszedł i wyciągał rękę na zgodę.
 
Hej, widze, ze nie tylko u mnie kłótnia... Nie lubie rozmawiac na takie tematy, ale po musze sie wygadac. Wczoraj bulismy na urodzinach kuzynki, moj M. wypil o jednego drinka za duzo i chocisz nie był mocno pijany, to byl wstawiony. Nie przeszkadza mi to, bo na codzien nie pije, wiec jak czasami na impreziesie upije, no to trudno, bywa. No ale, wrocilismy do domu, młoda poszla spać, ja ogladalam film a M. zasnal na kanapie. Okolo polnocy go obudzilam, zebysmy juz poszli do sypialni. On poszedl sie napic do kuchni i nagle slysze JEB- stłukł niechcący cala butelke z oliwą... 12 w nocy a kuchnia plywa w oliwie. No ale wypadek, nie chcial. Mowie mu-idz spac, ja to posprzatam. A on na mnie z pyskiem, tak chocby to byla moja wina, ze stlukl ta pieprzona butelke, drze sie na mnie ze fugi zalane (bo 3 dni temu wymienilismy w kuchni kafelki na nowe). No masakra, normalnoe wpadl w szal, zaczal rzucac recznikami. Ja w placz, a ten zamiast mbie uspokoic czy cokolwiek poszedl spac. Posprzatalam, zwinelam poduszke z sypialni i poszłam spac do pokoju, na kanape. Ale wiecie co najjlepsze? Myslalam, ze rano wstanie i mnie przeprosi, ze zrobil awanture ze swojej winy pod wpływem alko. A tu taki ch...nawet czesc mi rano nir powiedzial, tylko zwinął manatki i pojechal na silownie. No idiota. Brak slow, ale lez mi juz szkoda na palanta. I tak wiem, ze zaraz sie pogodzimy, ale wsciekla jestem na maksa, bo tym razem JA nic nie zrobiłam.
Współczuje ale takie właśnie zachowanie mnie dobija... My niewinne a nam się obrywa :(

@EklerkaDaria rozumiem Twoje rozgoryczenie. Emocje opadną i wszystko będzie wyglądać inaczej. Zastanów się tylko, jeśli na wizytę pójdziesz sama zrobisz na złość mężowi czy sobie?
W poprzedniej ciąży rzadko był na usg. Ja go ciągnęła ze sobą. Byłam sama ze wszystkim od urodzenia syna bo niby nie był gotowy nie umiał odnaleźć się w roli ojca i bal się ze zrobi krzywdę. Ok, zrozumiałam. Pierwsze dziecko miał prawo się bać. Teraz jest inaczej i chce ze mną jechać. I ja tez chce żeby ze mną był. Ale jak tak ma to wyglądać to nie chce bo nie zniosę 2 godzin jazdy w ciszy i nerwach, ze z czymś wyskoczy. Wystarczająco denerwuje się przed wizytą. On tez ma pewne sprawy na głowie bo stara się o dofinansowanie, budowa i jeszcze ma wyjechać do Austrii. Wiem ze tez go to męczy, ale ja tez jestem w nerwach o dzidzie, o ten wyjazd i resztę którą on ma na głowie ale jakoś nie wyżywam się na nim! .....i znowu ryczę....
 
@EklerkaDaria trudny czas macie, dużo nerwów, stresów związanych nie tylko z ciążą. Czasem człowiek dochodzi do granicy i emocje puszczają. Wiele tłumaczy się ciążą, jednak czasem dobrze spojrzeć też szerzej. Dobrze, że widzisz to, że on teraz też ma trudny czas (co oczywiście nie tłumaczy jego zachowania) . Musicie pogadać, przecież do piątku nie będziecie milczeć, prawda?
 
No to widzę niezłe akcje macie z facetami [emoji87] olac to i już
Masz racje, trzeba olać :p.

Koniec żali. Moja mama zawsze żartuje po kłótni i mówi „dobry chłop, to martwy chlop” jakoś zawsze mnie ten tekst rozbawi ;)

Strasznie pochmurno u mnie. Wczoraj burza była i się ochłodziło. Ale dobrze, jest czym oddychać :).
Jutro idę zbadać morfologię i mocz przed wizytą.
 
Dzieki dziewczyny... Niedzieli nie mam zapsutej, bo wczoraj juz wyplakałam wszystko, na szczescie bardziej mysle o fasolce niz o sobie i wiem, ze nie moge sie stresowac ze wzgledu na ciaze, szkoda, ze on tego nie widzi...
Takie życie, nie ma ludzi idealnych, nie ma związkow bez kłótni. My sie klocimy sie często, ale jak już to porządnie...
A ja taka jestem, że i tak pierwsza zagadam, pierwsza się przytule. Nie umiem żyć obok siebie w ciszy. Nie potrafie tak. Najbardziej mnir tylko boli, ze on nie umie przeprosić... Ja jak wiem, ze zrobiłam źle, to przeprosze, przemysle sobie wszystko i wiem, ze wina lezy po mojej stronie. Ale tym razem, to naprawde On powinien przeprosić...
 
@shiran85 generalnie w duo jest duzo zelaza. Ja bralam chwilke wczesniej bo i tak mialam zalecona dodatkowa dawke wiec wzielam to. No i bralam jakos od polowy skonczonego 11 tyg. A zobacz ze na uno jest do 12 tyg a na duo od 13 jakos mysle ze od 13 nieskonczonego czyli jak mamy 12+1 to juz mozna brac mysle raczej nie zaszkodzi:) to zelazo jest w duzej dawce tylko tu bym miala obawy jakbym nie miala zaleconej wiekszej dawki. @MamaXTrzy swego czasu tez patrzylam na te zawody, kolezanka startowala. Ale kulturystyczne najgorsze, bo naturalsow tam nie ma;)a lek dla koni na astme hamuje @ i w ogole sporo kijowych skutkow ubocznych zdrowotnych. (Tak do rozrostu uzywa sie leku dla koni na astme:D)A bikini nie zawsze porobione ale glownie tak. Wiec zawody to sciema najlepiej dobrze jesc, cwoczyc z ciezarami i miec cierpliwosc! Bo w miesiac to nima efektow dobrze dac sobie rok regularnych cwiczen i wtedy nie ma zniechecenia a zdrowe przyzwyczajenie do sportu:) ale fajnie tak mialas od srodka popatrzec na zawody:)
 
@EklerkaDaria trudny czas macie, dużo nerwów, stresów związanych nie tylko z ciążą. Czasem człowiek dochodzi do granicy i emocje puszczają. Wiele tłumaczy się ciążą, jednak czasem dobrze spojrzeć też szerzej. Dobrze, że widzisz to, że on teraz też ma trudny czas (co oczywiście nie tłumaczy jego zachowania) . Musicie pogadać, przecież do piątku nie będziecie milczeć, prawda?
Porozmawiać to ja zawsze jestem chętna, ale wiem ze to nie będzie forma rozmowy. Nie teraz, nie dzisiaj. Teraz byłby tylko atak. Jest tak uparty, ze dalej będzie brnął krzykiem, ze on nic nie zrobił. A ja tez nie odpuszczę. Niestety ale teraz mam troszkę więcej praw i powinien dobrze to rozumieć. Poczekamy, zobaczymy....
 
reklama
@Dagaa11 czasem ciężko przyznać się do błędu, a jednak powiedzenie - przepraszam poniekąd nim jest. Trzeba się tego słowa nauczyć i zrozumieć, że wcale nie gryzie ;).
Mój syn jest taki, że nigdy nie przyzna się do błędu. No, taki charakter ;) , dlatego od najmłodszych lat ważne było dla mnie by nauczyć go przepraszać. Ciekawe czy zostanie mu to do dorosłości hehe
 
Do góry