No dokładnie to samo od mojej gin usłyszałam. Że to może być kwestia dnia, a nawet kilku godzin.
Gdzieś mi z tyłu głowy tez siedzi to, że może się nie udać i jak mi ta myśl przychodzi, to spokojnie do tego podchodzę jednak- nie teraz, to zaraz.
Ale głównie mam jednak podejście, że nie ma takiej opcji i koniec!!! Że na następnej wizycie zobaczę jak mój glutek ładnie urósł i jak mu serduszko pięknie bije [emoji6]
Naprawdę pomaga mi w takim nastawieniu to forum bardzo. Wiem, że nie powinno się porównywać do nikogo, bo każda ciąża przebiega inaczej i każda z nas ma inny organizm itd, ale jak czytam, że którejs z dziewczyn na jednej wizycie ledwo co się zarodek pokazał, a tydzień później widziała zarodek z tętnem 130 - no to sorry, ale takie wiadomości to miód na moje serce i tylko mnie utrzymują w tym, że będzie dobrze[emoji6]