reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Grudniowe mamy 2018

reklama
Zaglądają [emoji53] u mnie przy chlopakach byly byl przy porodzie. Teraz moj mężu nie chce bo mówi ze woli nie widziec ze woli moje krocze zapamietac w normalnym wydaniu a nie z krwią i innymi obrzydlistwami [emoji16][emoji23] ja Go nie namawiam bo wiem ze u mnie pewnie szybko pójdzie jak z drugim porodem
Serio? Położne z którymi rozmawiałam czy to na szkole rodzenia czy w szpitalach jak leżałam na patologii ciąży to mówiły że jak któryś tatuś próbuje to go ustawiają i że generalnie tam nie zaglądają.
 
Hej wtorkowo :)!
Właśnie odpoczywam po pysznym śniadanko a moi chłopcy poszli do lasu na grzybki. Wczoraj podczas jazdy rowerem po lasku znaleźli sporo prawdziwków...

Co do poródu to mój był ze mną i nie wyobrażam sobie żeby go tam nie bylo. Był ogromnym wsparciem i teraz pewnie też będzie. W ogóle mam wrażenie że w ostatnim czasie porody rodzinne zrobiły się bardzo popularne i mało która mama decyduje się iść na porodówkę sama, ale są też właśnie jeszcze osoby z takim przeświadczeniem że jak mąż czy partner będzie przy porodzie to później wszystko się zmieni... Moja babcia jak usłyszała ze mój P będzie na porodówce to lamentowała, że skończy się to rozwodem... U nas jednak nic to nie zmieniło a wręcz przeciwnie.
Myślę że to sprawa indywidualna każdego :). Jak ze wszystkim sa zwolennicy i przeciwnicy.

Ja jestem ZA. To P polewal mnie woda w wannie, to on trzymal za rece jak bylam na piłce... I przychodziły skurcze. A w ostatniej fazie stal poprostu z tylu... Zadna polozna by tego tak nie zrobiła...
A po porodzie to on dazyl do zblizen... Ja bylam nazbyt zmęczona i niewyspana ;).

A to zbiory chlopaków z wczoraj :D.
 

Załączniki

  • 20180625_150532.jpg
    20180625_150532.jpg
    1,1 MB · Wyświetleń: 60
Ja nie mogę do końca się z tym zgodzić.. Syna rodziłam siłami natury i właśnie miał mega duże 3 krwiaki...2 się pięknie wchłoneły a trzeci już nie..syn do prawie 3 roku życia miał orzeczenie o niepełnosprawności.Wszystko robił z dużym opóznieniem..siadanie,wstawanie,pierwsze kroki itp.Miał do tego zespół napięcia mięśniowego..Rehabilitacje non stop. Teraz już jest sprawny ale ślady po krwiaku zostały,nie wchłoneło się do końca.Jedni lekarze mówią operować inni że w żadnym wypadku nie ruszać...Córkę też rodziłam siłami natury,też miała krwiaki ale na szczęście sie wchłoneły,nawet na jednym oku miała krwiaka,także zespół napięcia mięśniowego.Teraz jest wszystko ok i jest zdrowa ale swoje przeszliśmy..Ze względu na powikłania okołoporodowe przy trzecim dziecku lekarze zdecydowali że będzie CC. Po porodzie dziecku nic nie było.wszystko ok a to że ma zespół aspergera nie ma związku z porodem bo to wada genetyczna.
Nie wiem jak teraz lekarze zdecydują,wiadomo co lekarz to może być inne zdanie (tak jak w przypadku krwiaka u syna)
Mam jeszcze trochę czasu,skonsultuje się przynajmniej z 3 lekarzami i zobaczymy co powiedzą
Moj tak samo mial zespol napiecia mięśniowego. Rehabilitowalam go wojta. 2 razy na rehabilitacju lezalam. I tez wszystko poźno mial. Pierwszy raz mama usłyszałam jak mial 3 lata. Ma alalie do tej pory z nia walczymy ale juz teraz to bajka co bylo wczesniej. Ale bardziej to przyczyna hipotrafi ale i tak do konca nie wiadomo.
 
Serio? Położne z którymi rozmawiałam czy to na szkole rodzenia czy w szpitalach jak leżałam na patologii ciąży to mówiły że jak któryś tatuś próbuje to go ustawiają i że generalnie tam nie zaglądają.

To chyba tez zalezy od położnej i od szpitala. U mnie nie zwracali uwagi na to gdzie tata sie znajduje. To jak Ci polozna tak powiedziała to pewnie tak jest, moze parawan jak do Cc a u nas takie" publiczne" porodówki, wejście do tzn boksu porodowego na wprost krocza[emoji23]
 
Ale super :-)
Kurcze jakoś w tej ciąży w ogóle nie czuję że jestem w ciąży. Nie mam 5 minut nawet żeby pobyć sama i się wsłuchać jak tam moja kropeczka szaleje. Od czasu do czasu da o sobie znać ale tak jak z synkiem w ciazy kiedy jeszcze nie było dziecka w domu mogłam popatrzeć na brzusio, pogadać i się zachwycać każdym jego ruchem. Czekam aż te ruchy kropeczki będą już takie mocniejsze i częstsze.
Ja tez tylko rano i po południu jak leze to moge sie tyk nacieszyc, bo jak jestem w ruchu to dzidź kolysany śpi pewnie, musze albo siedziec to czuje kopy albo jak leżę to je widzę nawet[emoji3]
 
My pospalysmy...
Ale mam teraz spanie [emoji23] żeby mi tak spała jak się urodzi [emoji16]
O 2.40 jedzonko Mężuś zrobił i można żyć [emoji16]
 
Hej wtorkowo :)!
Właśnie odpoczywam po pysznym śniadanko a moi chłopcy poszli do lasu na grzybki. Wczoraj podczas jazdy rowerem po lasku znaleźli sporo prawdziwków...

Co do poródu to mój był ze mną i nie wyobrażam sobie żeby go tam nie bylo. Był ogromnym wsparciem i teraz pewnie też będzie. W ogóle mam wrażenie że w ostatnim czasie porody rodzinne zrobiły się bardzo popularne i mało która mama decyduje się iść na porodówkę sama, ale są też właśnie jeszcze osoby z takim przeświadczeniem że jak mąż czy partner będzie przy porodzie to później wszystko się zmieni... Moja babcia jak usłyszała ze mój P będzie na porodówce to lamentowała, że skończy się to rozwodem... U nas jednak nic to nie zmieniło a wręcz przeciwnie.
Myślę że to sprawa indywidualna każdego :). Jak ze wszystkim sa zwolennicy i przeciwnicy.

Ja jestem ZA. To P polewal mnie woda w wannie, to on trzymal za rece jak bylam na piłce... I przychodziły skurcze. A w ostatniej fazie stal poprostu z tylu... Zadna polozna by tego tak nie zrobiła...
A po porodzie to on dazyl do zblizen... Ja bylam nazbyt zmęczona i niewyspana ;).

A to zbiory chlopaków z wczoraj :D.
Jak przeczytal na poczatku, ze chlopaki są na grzybach to pomyślałam, ze po prostu na spacerze. Jestem w szoku, ze juz sa [emoji4] piękne okazy!

Co do porodu - jestem Twojego zdania. To moj pierwszy porod i nie wyobrazam sobie zeby męza nie bylo (choc On caly czas mowi ze zemdleje, nie lubi klimatu zabiegow, ba nawet pobierania krwi - chlop ponad 180cm i ponad 90kg [emoji85]) [emoji3]
Ale tak jak piszesz kwestia indywidualna kazdego. Nie wyobrazam sobie wtedy przy sobie innej osoby niz Jego (niektorzy piszą o mamie czy przyjaciolce), ale nie neguje tego absolutnie [emoji4]
 
reklama
My pospalysmy...
Ale mam teraz spanie [emoji23] żeby mi tak spała jak się urodzi [emoji16]
O 2.40 jedzonko Mężuś zrobił i można żyć [emoji16]


Hihi ja tak w ciazy z synem spałam...wiecznie i wszedzie. Poźniej się okazalo ze to byla "zapasy" bo Mlody dlugooo spac mi w nocy nie dal... Do roku to jak zombi chodzilam.
A teraz wcale nie spie w dzień. W nocy standardowo 8-9godz. Oby to u mnie w druga strone zadziałało :wink:... A u Ciebie się nie sprawdziło...
 
Do góry