reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

I ja mówię dzień dobry:)

Jak tam nasze okołoterminowe mamusie???

My też wczoraj poimprezowaliśmy:) bylismy na andrzejkowo-imieninowej imprezce, objadałam się okrutnie, też byłam kierowcą hehe

A dzis u nas przymroziło, i tak ma juz byc w najblizszym czasie, ale fajnie tak bo i słonko jest, przynajmniej zdrowa taka pogoda.

miłego dzionka życzę!
 
reklama
Ewa jaka Ty dziś pozytywnie nastawiona do świata :-) Można nawet wyczuć, że czujesz się lepiej.

Ainah jaka dobra z Ciebie żonka. Nie dość, że "namawiasz" męża do rozrywki, to potem jeszcze następnego dnia go kurujesz. Dobrze, że mój Ciebie nie zna, bo musiałabym się nasłuchać narzekań ;-)

A ja w domu, chociaż powinnam być w tej chwili w kościele. Mama zarządziła, że mam zostać w domu, bo pogoda nie dla mnie, bo mogłabym się poślizgnąć i przewrócić. No i w naszym kościele zimno. Oj martwią się o mnie ostatnio. Tata codziennie dzwoni od siostry i pyta jak się czuję. Normalnie chyba coś mi się poprzestawia od nadmiaru troski ;-) A dziś w nocy śniło mi się, że miałam czworaczki! 3 chłopców i dziewczynkę. I wszystkie karmiłam piersią. Dziwne te sny. Oby ten nie był proroczy!
 
DZIECI NA ODDZIAŁACH

zdaje sobie sprawe, ze dla dziecka jak i dal mamy rozlaka jest ciezka, ale u nas sa poprostu przepisy sanitarne epidemiologiczne ktore nalezy szanowac i sie na nie nie zloscic. to wszystko jest dla naszego dobra. nie mamy komfortu w polsce samodzielnych sal. sa to sale 4-6 osobowe. dzieci czesto lapia infekcje i moga je przyniesc na oddzial i zarazic jakas oslabiona mame lub dziecko.
Ja wogole uwazam za absurd jak do niektorych kobiet przychodzi w odwiedziny caly tabun ludzi..od rodziny do kolezanek z pracy i sasiadek. po co? nie wytrzymaja kilka dni? nie wystarczy jak przyjdzie maz? 10 lat temu moja mama urodzila dziecko, i jak my przychodzilismy w odwiedziny na krotko i gl. na korytarzu tak do kobiet z jej sali przychodzilo czesto 5-6 osob na raz. nie bylo czm oddychac w sali i pomyslcie na ile zarazek narazone jest takie male dzieciatko. (6 kobiet na sali x 6 odwiedzajacych dziennie = 36). Ludzie nie maja wyczucia, wiadomo, ze sie teskni ale bez przesad. raz ponoc az lekarz zwrocil uwage jednej z mam bo wszyscy siedzieli na jej lozku i dzieko lezalo miedzy nimi. musial jej tlumaczyc zasady higieny.
bedac na SR polozne tez uczulaly na ten temat. ze owszem maz jak najbardziej albo jakas bliska osoba ktora sie mama zajmuje ale nie pol miasta. to nie dworzec. zreszta tam gdzie zamierzam rodzic jest zamkniety oddzial dla odwiedzajacych i jest jedynie pokoj odwiedzin aby mamy mogly odpoczywac i wietrzyc pewne czesci ciala a nie krepowac sie podczas licznych odwiedzin.
ja sie obawiam, ze jak wyjde ze szpitala to zaraz beda chcialy sie sypnac odwiedziny babc mojego M. kiedys bardziej sie przestrzegalo takich zasad a teraz ..w lecie moze inaczej bym na to patrzyla ale w zimie dziekuje. szczegolnie, ze cala ciaze od marca przechorowalam walczac z alergiami i przeziebieniami bo z samym poczatkiem cos mi sie stalo z odpornoscia i moj organizm zwariowal.
 
Crate - no wlasnie tego nie rozumiem: wpuszczaja tabuny doroslych osob, ktore tez moga miec infekcje, a nie wpuszcza dziecka ... wystarczyloby ograniczyc odwiedzajacych do najblizeszej rodziny i juz by byl spokoj.

ja dzis od rana padnieta - Alicja dala mi w nocy niezle popalic. szalala jak wariatka przez co co godzine budzila mnie albo kopniakiem albo tancem na moim pecherzu i wizyta w toalecie. do tego przez te wariactwa twardnila mi brzuch. normalnie jestesm jak flak. Ninka pojechala na basen z moimi rodzicami, to chyba pojde jeszcze dospac. a mialam jechac po prezenty ... no nic, pojade jutro.
 
Witam wszystkie mamuśki
U nas noc minęła jak zwykle spokojnie,maluch dalej nie ma zamiaru spotkać się z rodzicami.Buuu jak tak dalej będzie to idę do szpitala 02.12 i nie wiem czego się spodziewać tam mam?
Dziś w planie jakieś zakupy sama nie wiem jeszcze jakie,ale z domu trzeba wyjść :)
 
dzień dobry - ale śniegu i samochód zamarznięty...
to wody chyba nie były bo przez całą noc sucho więc chyba nie możliwe żeby sączyły się tylko w dzień. Za to duuuużo śluzu się pojawiło - może to jakaś kurcze oznaka porodu czy coś. W nocy miałam skurcze ale byłam tak rozespana że mi się liczyć nie chciało co ile i tylko budziłam się od czasu do czasu z bólu.
Idę poczytać co tam u Was.
Bodzinka trzymaj się już niedługo
Niech ktoś kurcze napisze do missi...
Anki - dawno nie było - jak się nie odezwie do popołudnia to napiszę do niej.
Miłej niedzieli dziewczynki
 
Dobry
U nas na oddzial wpuszczaja dzieci od 7 lat. Na porodówce sala odwiedzin i tam mozna pogadac. I dobrze...Bo po ostatnich masach zwiedzajacych mam nadzieje, ze sie to nie powtórzy...Godziny odwiedzin wyznaczone.
Szczególnie, ze teraz wszystkim ciezko do mnie zajrzec a potem jak bede po cc to tłumy bede chcialy przylazic. wrrr. Zaraz idem na ktg...
 
Witajcie,
Udzieliła mi się schiza o wodach od Sun bo w nocy cały czas byłam mokra, ale to raczej po wieczornym sexiku bo teraz jest ok:p
Tylko rano obudziłam się tak słaba, spadł mi cukier czy co bo drgawek dostałam, ale pojadłam i odpoczywam i troszkę lepiej.... Skurczy jakichś częstszych jak nie było tak nie ma, więc Lenka jeszcze nie chce śniegu oglądać:p

Miłego dnia i coś czuję że jak zaczniemy się rozpakowywać to jedna po drugiej że na forum pustki będą:)
 
reklama
Cześć kochaniutkie.
Ja wczoraj miałam mieć remontu ciąg dalszy ale nic z tego nie wyszło oczywiście bo mężusiowi się nie chciało a teściu popił i nie był w stanie skakać po drabinie,wnet znowu kłutnia była z tego powodu. Buu,już mnie denerwuje ten olewający stosunek facetów co do ciąży,mój Ł chyba naprawdę sobie sprawy nie zdaje że to może być w karzdej chwili,ale nagadałam mu na uszy i od poniedziałku zaczynają:-D,dopiełam wkońcu swego.

Bodzinka super kochanie że się wkońcu odezwałaś,martwiłam się o ciebie. Tulkam cię mocko bo wiem że szpital to nie jest miejsce dla nas,Lolo pewnie biedak przeżywa strasznie rozłąkę z mamusią i pewnie tobie ogromnie ciężko. Powinni w tych szpitalach brać pod uwagę wszystkie aspekty. Ale mam nadzieję że szybko lekarze coś ustalą i już niedługo będziesz że swoimi maluszkami w domku:-D Podziwiam cię naprawdę bo szpital to miejsce gdzie można szału dostać z nudów,dobrze że chociaż teraz lapka masz i możesz zająć czymś te ciągnące się godziny. Buziaczki dla ciebie kochana i Fifiego:-)

Sun ja przez ciebie z tymi wodami wczoraj schizy miałam straszne,cały czas myślałam o tych wodach i co poczułam wilgotno to sru do łazienki:-)


Życzę wam kochaniutkie miłego dzionka,no i sobie też,bo od wczoraj ząb mnie boli i już chce urodzić co łobuza wyrwę:-)
 
Do góry