UFFF ledwie Was nadrobiłam....
Najgorzej jak sie tyle stron uzbiera bo zapominam co mialam napisać
renczysia pierwsyz pord mialam na rycerskiej i drugi pewnie tez -na razie nie rozwazalam innego wiec chyba zostanie rycerska. ATy juz wybrałaś?? Poza tym jak masz ciuszki z lumpeksu to je sobie wczesniej popierz a w listopadzie to juz w tym dzieciecym na swiezo-tak ja tez robie-poki co pogoda u nas zmienna i pranie schnie roznie-w listopadzie to juz pewnie beda grzali to i schlo bedzie lepiej ale po co masz sie potem spieszyc.
Ja pewnie bede prała w proszku BOBAS-one są najmniej uczulające wg mnie...
Tunia gratuluje wyniku, a nalesnikami si enie przejmuj nawet profesjonalisci maja czasem gorszy dzien
Salomii nawet nie mow o tych naszych moherach bo wstyd i dobrze ze w Norwegii tego nie pokazują... Mi to sie juz wiadomosci nie chce ogladac bo zawsze cos o tym-a to jest dla mnie tak chore ze wole sie nie denerwowac i tyle...
Co do wizyt lekarskich to ja pierwsze tylko chodzilam prywatnie potem chodze do moejgo lekarza do NZOZ i nic nie place-bez przesady co miesiac niesc 80-100 zl. Albo i wiecej.
Martynka fajnie jest na urlopie-ale podziwiam bo ja na lot to bym sie juz nie zdecydowała....
ainah widzisz jaki fajny szefunio
gufi ja tez dzisiaj pol nocy za moją małą z koldra biegalam i co sie obudzialm-bo z nia spalam to ta odkryta i zimna jak sopelek, wiec malo sie wyspalam. A jeszcze sie zbudzila o 6:30 w dzien nie pospalam z nia bo obiad wiec pewnie zaraz pojde spac...
A co do paczkow z marketu-zerniknijcie na skład.... większosc to tzw witaminki E-z numerkiem (czyli syntetyki) wiec nie ma to jak zdolnosc robienia pączków samemu.... Ja tam bym sie nie podjęła roboty ale mamusine to chetnie.... moze jej zasugeruje zeby zrobila wkoncu ciezarnym sie nie odmawia hihihih
A i pisalyscie o nacieciach... ja bylam nacinana i naprawde to sie tak goi ze zadnych skaz nie ma. Te znajome co popekaly to sie fatalnie dlugo goily-wiec to chyba tez zalezy od organizmu... W kazdym badz razie dziewczynki nacieciaw trakcie porodu sie nie czuje wiec sie nie bójcie. Ja tylko poczulam chwile zimnego i tyle...
a mi dzisiaj przyszlo lozeczko dla córci, kupilam jej juz posciel i teraz czekam na materac. Tzn posciel jeszcze ma tą swoją ktorą potem dzidzia odziedziczy ale na poczatku dzidzia bedzie w rożku (ewentualnie kocyk) wiec poscieli nie potrzebuje. Tak wiec czekamy na materacyk i zaczynamy odzwyczajanie od łóżeczka ze szczebelkami...
Milutkiego wieczorku zycze....