reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

Hej dziewczyny,

ja nie wiem co dziś jest za dzień, słoneczko ładnie świeci a mi się tak chce spać, że sobie pospałam troszeczkę :sorry2:

Teraz muszę się zabrać za zrobienie obiadu - chcę zrobić spaghetti aglio e olio z oliwą i czosnkiem i parmezanem, podobno pychota :p

aha, zapomniałam napisać, że rozmawiałam dziś z moim szefem po miesiącu nieodzywania się i się okazało, że dla niego lepiej będzie jak będę brała zwolnienia do końca ciąży :-) Sam mi powiedział, że mu to na rękę, także dziewczyny z czystym sumieniem od dziś jestem na zwolnieniu :-):tak:jupiiii !!!!!:-D
 
reklama
Teraz muszę się zabrać za zrobienie obiadu - chcę zrobić spaghetti aglio e olio z oliwą i czosnkiem i parmezanem, podobno pychota :p

O rany, ale pychota... Ja dziś namówiłam Męża, żebyśmy zamówili pizzę. Trochę mam wyrzuty sumienia, ale pół dnia robię pranie, ogarniam w międzyczasie mały pokój, no i oczywiście pracuję. I już jadę nosem po ziemi. A jeszcze malowanie wokół okien dziś mnie czeka. Rozmroziłam mięsko, ale najwyżej zostanie na sobotę, bo nie mam siły...

aha, zapomniałam napisać, że rozmawiałam dziś z moim szefem po miesiącu nieodzywania się i się okazało, że dla niego lepiej będzie jak będę brała zwolnienia do końca ciąży :-) Sam mi powiedział, że mu to na rękę, także dziewczyny z czystym sumieniem od dziś jestem na zwolnieniu :-):tak:jupiiii !!!!!:-D

Co szef to obyczaj ;) Ja dziś miałam telefon od prezesa wydawnictwa (szok! bo rok tam pracuję i jak dotąd nigdy do mnie nie dzwonił, zawsze kontaktuję się z sekretarzem redakcji). Chciał się zorientować, kiedy mam zamiar rodzić ;) I zasugerował, że dobrze by było, gdybym co najmniej do połowy listopada jeszcze przyjmowała zlecenia.
Na szczęście nie widzę problemu :) Miałam zamiar pracować do końca listopada, ale tak sobie myślę, że w grudniu umrę z nudów jak nie będę mieć pracy, więc chyba umówię się, żeby mi dawali mało pilne rzeczy i jeśli miałabym się rozpakować w połowie jakiejś książki, to żeby ktoś inny mógł ją skończyć. Zobaczymy, czy ten idealny plan zadziała ;)
 
A już właśnie obiadek upichciłam i teraz leniu****ę. Ja tam już 3 miesiąc na zwolnieniu jestem ale na brak zajęć nie narzekam,cały czas mam jakieś zajęcie w domku. Oliwka jest absorbującym dzieckiem także nie narzekam na nudę:-D a jeśli się zdarzy jeden taki dzień to wykorzystuję w pełni na zasłużone lenistwo:zawstydzona/y:wkońcu też mi się cosik od życia należy:cool2::-)






 
UFFF ledwie Was nadrobiłam....
Najgorzej jak sie tyle stron uzbiera bo zapominam co mialam napisać
renczysia pierwsyz pord mialam na rycerskiej i drugi pewnie tez -na razie nie rozwazalam innego wiec chyba zostanie rycerska. ATy juz wybrałaś?? Poza tym jak masz ciuszki z lumpeksu to je sobie wczesniej popierz a w listopadzie to juz w tym dzieciecym na swiezo-tak ja tez robie-poki co pogoda u nas zmienna i pranie schnie roznie-w listopadzie to juz pewnie beda grzali to i schlo bedzie lepiej ale po co masz sie potem spieszyc.
Ja pewnie bede prała w proszku BOBAS-one są najmniej uczulające wg mnie...
Tunia gratuluje wyniku, a nalesnikami si enie przejmuj nawet profesjonalisci maja czasem gorszy dzien;)
Salomii nawet nie mow o tych naszych moherach bo wstyd i dobrze ze w Norwegii tego nie pokazują... Mi to sie juz wiadomosci nie chce ogladac bo zawsze cos o tym-a to jest dla mnie tak chore ze wole sie nie denerwowac i tyle...
Co do wizyt lekarskich to ja pierwsze tylko chodzilam prywatnie potem chodze do moejgo lekarza do NZOZ i nic nie place-bez przesady co miesiac niesc 80-100 zl. Albo i wiecej.
Martynka fajnie jest na urlopie-ale podziwiam bo ja na lot to bym sie juz nie zdecydowała....
ainah widzisz jaki fajny szefunio:)
gufi ja tez dzisiaj pol nocy za moją małą z koldra biegalam i co sie obudzialm-bo z nia spalam to ta odkryta i zimna jak sopelek, wiec malo sie wyspalam. A jeszcze sie zbudzila o 6:30 w dzien nie pospalam z nia bo obiad wiec pewnie zaraz pojde spac...

A co do paczkow z marketu-zerniknijcie na skład.... większosc to tzw witaminki E-z numerkiem (czyli syntetyki) wiec nie ma to jak zdolnosc robienia pączków samemu.... Ja tam bym sie nie podjęła roboty ale mamusine to chetnie.... moze jej zasugeruje zeby zrobila wkoncu ciezarnym sie nie odmawia hihihih

A i pisalyscie o nacieciach... ja bylam nacinana i naprawde to sie tak goi ze zadnych skaz nie ma. Te znajome co popekaly to sie fatalnie dlugo goily-wiec to chyba tez zalezy od organizmu... W kazdym badz razie dziewczynki nacieciaw trakcie porodu sie nie czuje wiec sie nie bójcie. Ja tylko poczulam chwile zimnego i tyle...
a mi dzisiaj przyszlo lozeczko dla córci, kupilam jej juz posciel i teraz czekam na materac. Tzn posciel jeszcze ma tą swoją ktorą potem dzidzia odziedziczy ale na poczatku dzidzia bedzie w rożku (ewentualnie kocyk) wiec poscieli nie potrzebuje. Tak wiec czekamy na materacyk i zaczynamy odzwyczajanie od łóżeczka ze szczebelkami...
Milutkiego wieczorku zycze....
 
Witam dziewczynki. Wpadłam się pożalić. Z końcem lipca mój mąż stracił pracę. Przed końcem umowy miał urlop, więc zdążył w tym czasie załatwić sobie kolejną. Zaczął pracować w połowie sierpnia. Tak strasznie się cieszyłam, bo praca bliżej domu i lepiej płatna. Ale my chyba urodziliśmy się pod jakąś nieszczęśliwą gwiazdą, bo jak już coś zacznie się układać, to musi się spieprzyć. Właśnie zwolnili mojego męża, bo kierownik wolał swój błąd zwalić na świeżego pracownika, niż podkłądać swoją głowę. Pracował tylko miesiąc. Teraz już jest po sezonie właściwie, z pracą gorzej, ja w ciąży, trzeba dziecku całą wyprawkę kupić i zostaliśmy tylko z moim zasiłkiem chorobowym. Na samą myśl chce mi się ryczeć. Nie wiem co mam robić. Miejsca nie mogę sobie znaleźć. Oboje chodzimy jak struci i udajemy przed sobą, że nie dotknęło nas to mocno. Ale ja od dwóch dni jestem na herbatkach z melisy, bo strasznie się martwię i ciągle o tym myślę. Gdyby to jeszcze nie była taka durna sytuacja. Z takiego beznadziejnego powodu stracić pracę... Czujemy się bezsilni. Nic z tym nie można zrobić, bo szef stwierdził, że musi wierzyć kierownikowi a nie zwykłemu pracownikowi. Czuję się jakbyśmy walili głową w mur. A szkoda gadać. Już nie smęcę.
 
A co do paczkow z marketu-zerniknijcie na skład.... większosc to tzw witaminki E-z numerkiem (czyli syntetyki) wiec nie ma to jak zdolnosc robienia pączków samemu.... Ja tam bym sie nie podjęła roboty ale mamusine to chetnie.... moze jej zasugeruje zeby zrobila wkoncu ciezarnym sie nie odmawia hihihih

Pączki nie są takie trudne :) A jeszcze łatwiejsze są tzw. oponki - takie pączki z dziurką, tylko bez nadzienia, i bez drożdży - też smażone na smalcu. Jak nie zapomnę, to wrzucę jutro przepis :)

Witam dziewczynki. Wpadłam się pożalić. Z końcem lipca mój mąż stracił pracę.

Rany, ludzie to są świnie jednak... Ochrona prawna powinna dotyczyć nie tylko kobiet w ciąży, ale i ich mężów. Paranoja...
Łatwo tak mówić, ale teraz naprawdę tylko spokój Wam może pomóc. I Waszemu dzieciątku. Zobaczycie, że jeszcze to się na lepsze odwróci - tak jak poprzednim razem.
 
Martyna a co do wakacji to ja też się obawiałam ale trzeba dać trochę na luz. nie jestem chora tylko w ciąży i jeżeli ta ciąża rozwija się prawidlowo to mam jechać i się tym cieszyć :) co prawda wszystko cały czas przemawiało przeciwko tym wakacjom, ale wiem że zostając w domu to tylko będę siedziała i wymyślała co to mi jeszcze może dolegać :D a tak to się chyba trochę oderwie od szarej rzeczywistości. dowiedziałam się opinii kilku lekarzy na temat lotów itd. i jestem już spokojna. zresztą tam się czuję jak u siebie i mam pełną swobodę :) i doczekać się nie mogę :D
I takie podejście mi się podoba....:-)
My troszkę wycofaliśmy się z planów wakacyjnych bo w naszym nowym mieszkanku brakuje sporo rzeczy i pieniążki inwestujemy w meble, dodatki....póki co mamy popłacone zaliczki i na wszystko czekamy więc efektów póki co nie ma:-)
Planujemy za to wyskoczyć na taki dłuższy weekend w góry, albo do SPA może...
A Ty baw się dobrze i korzystaj z pogody....a no i pamiętaj o filtrach:-):-)

ja sie dzis witam w podlym nastroju :dry:
w nocy to spalam moze ze 4 godziny i jeszcze z przerwami - zasnelam 0 24, o 1 dziecko w brzuchu zbudzilo mnie na siku, a potem dziecko duze o 2 z informacja, ze w pokoju sa potwory :wściekła/y: oczywiscie po tej pobudce nie spalam do 3.30, a o 6 wstalam na ta glukoze. na szczescie wypilam bez problemow. ale po tych 2 godz. bylo mi tak niedobrze, ze musialam wysiasc z autobusu dwa przystanki wczesniej, bo niechybnie bym sie porzygala. oczywiscie po drodze do domu zaczal padac deszczi cala zmoklam :angry: DO D***
jeszcze moj maz jedzie jutro na zagle i znowu go caly weekend nie bedzie ...
ale nasmecilam :sorry2:
Kochana, ależ miałas dzień...ścisskam Cie moccno dla otuchy;-)
Mężulka nie ma w weekend....ale za to wykorzystaj ten czas dla siebie i dziecka, odwiedź przyjaciół, rodzinkę:-D Weekend minie i mężulek wróci:-):-)

Teraz muszę się zabrać za zrobienie obiadu - chcę zrobić spaghetti aglio e olio z oliwą i czosnkiem i parmezanem, podobno pychota :p
aha, zapomniałam napisać, że rozmawiałam dziś z moim szefem po miesiącu nieodzywania się i się okazało, że dla niego lepiej będzie jak będę brała zwolnienia do końca ciąży :-) Sam mi powiedział, że mu to na rękę, także dziewczyny z czystym sumieniem od dziś jestem na zwolnieniu :-):tak:jupiiii !!!!!:-D
Poprosze o przepis na to cuudwne spaghetti...a jak wyszło wogóle?:-)
No i witaj w gronie mamusiek na zwolnieniu (ja się do nich zaliczam) i wcale nie narzekam:-D:-D:-D

Ja dziś namówiłam Męża, żebyśmy zamówili pizzę.
Nie miej wyrzutów sumienia z powodu pizzy, ja jadłam wczoraj...:-):-):-)
Dużo się napracowałaś, należy ci sie troszkę rozpusty:-D:-D:-D:-D

Witam dziewczynki. Wpadłam się pożalić. Z końcem lipca mój mąż stracił pracę. Przed końcem umowy miał urlop, więc zdążył w tym czasie załatwić sobie kolejną. Zaczął pracować w połowie sierpnia. Tak strasznie się cieszyłam, bo praca bliżej domu i lepiej płatna. Ale my chyba urodziliśmy się pod jakąś nieszczęśliwą gwiazdą, bo jak już coś zacznie się układać, to musi się spieprzyć. Właśnie zwolnili mojego męża, bo kierownik wolał swój błąd zwalić na świeżego pracownika, niż podkłądać swoją głowę. Pracował tylko miesiąc. Teraz już jest po sezonie właściwie, z pracą gorzej, ja w ciąży, trzeba dziecku całą wyprawkę kupić i zostaliśmy tylko z moim zasiłkiem chorobowym. Na samą myśl chce mi się ryczeć. Nie wiem co mam robić. Miejsca nie mogę sobie znaleźć. Oboje chodzimy jak struci i udajemy przed sobą, że nie dotknęło nas to mocno. Ale ja od dwóch dni jestem na herbatkach z melisy, bo strasznie się martwię i ciągle o tym myślę. Gdyby to jeszcze nie była taka durna sytuacja. Z takiego beznadziejnego powodu stracić pracę... Czujemy się bezsilni. Nic z tym nie można zrobić, bo szef stwierdził, że musi wierzyć kierownikowi a nie zwykłemu pracownikowi. Czuję się jakbyśmy walili głową w mur. A szkoda gadać. Już nie smęcę.
:-:)-:)-:)-(Kochana strasznie mi przykro po tym co przeczytałam....ale....w takich sytuacjach powtarzam sobie zawsze, że gorzej być nie może i że jutro będzie lepiej...zobaczysz...niebawem wszystko się zmieni i będzie dobrze...trzymam za was kciuki moccno:-D:-D:-D

Pączki nie są takie trudne :) A jeszcze łatwiejsze są tzw. oponki - takie pączki z dziurką, tylko bez nadzienia, i bez drożdży - też smażone na smalcu. Jak nie zapomnę, to wrzucę jutro przepis :)
Poprosze przepis na te oponki...widziałąm takie w cukierni, ale takie domowe to musza być wypass!!plis plis wyślij przepis:-):-):-)
 
reklama
Witam dziewczynki. Wpadłam się pożalić. Z końcem lipca mój mąż stracił pracę.

bardzo Ci wspolczuje ... my przez to przechodzilismy jakies 1,5 roku temu. z tym ze moj maz prowadzi firme i po prostu stracil na skutek kryzysu prawie wszystkie zlecenia. przez pare miesiecy wydawalismy oszczednosci, ale na szczescie maz sie przebranzowil i teraz jest ok. co nie zmienia faktu, ze nerwowo bylo strasznie no i stracilismy prawie wszystkie oszczednosci :-(

wiadomo, ze to ciezka sytuacja dla kazdego. przede wszystkim twoje nerwy na nic sie zdaja. maz musi znalezc cos nowego i bedzie ok - za to trzymam kciuki!!!
 
Do góry