a ja się dowiedziałam, że z naszych wakacyjnych planów na Majorce niestety nic nie wyjdzie (( mieliśmy tam lecieć do kuzynki i jej faceta a dzisiaj zmarła jej babcia i ona leci do Polski... my się nie chcemy narzucać i wyszła jedna wielka lipa. wyjściem by było poszukać sobie jakiś nocleg ale to znowu kupa kasy a dlatego wybraliśmy wakacje tam, że teraz sporo innych wydatków i to było najtańsze rozwiązanie dla nas w tym roku
reklama
Elena
Grudniówka 2010
- Dołączył(a)
- 24 Kwiecień 2010
- Postów
- 4 259
Mnie dopiero teraz zaczęły przerastać wydatki na dziecko. Pewnie dlatego ,ze coraz blizej końca.
Znowuż chłopak boi się ,ze dziecko może być chore. ;-/ Widać bardziej przeżywa moją ciążę ,niż ja. Ale i tak wiem, że dzidziuś będzie zdrowy.
Znowuż chłopak boi się ,ze dziecko może być chore. ;-/ Widać bardziej przeżywa moją ciążę ,niż ja. Ale i tak wiem, że dzidziuś będzie zdrowy.
(: Anka :)
Fanka BB :)
Hej :-)
Wrocilam <: Wesele fajne, ale caly dzien dzis dochodze do siebie. Z zazdroscia patrzylam, jak niektore dziewczyny tanczyly - a ja ani sie wygiac, ani podskoczyc Ale za to jadlam za dwoch
Tescie przywiezli nam z wyjazdu do Szkocji troche ubranek dla dziecka. Nowych i uzywanych od szwagierki (narazie wiec te najmniejsze, bo ona urodzila w polowie sierpnia). Jakie sliczne niektore Pochwale sie jak porobie zdjecia <: Strasznie mnie ciesza zwlaszcza ze narazie zbytnio nic nie mamy ;-)
No tu jeszcze wloze swoje dwa grosze. Jak to szwagierka (polozna) mi kiedys powiedziala "nie baw sie w poloznictwo". No i ja mam pierwsza ciaze, nie zjadlam wszystkich rozumow. Wiem ze moja gin. jest dobra i z duzym doswiadczeniem. Wiec jak nie chce mi mowic o wszystkim (pomiary robi, by samemu wiedziec czy ok.) - bo mowi ze jest dobrze - to ok. Jak mi powie ze mam cos zrobic, wziac leki - i powie dlaczego - to ok. Ale sama nie chcę szukac dziury w calym A zawsze mi na moje watpliwosci odpowiada...Takie moje zdanie jeszcze tylko...
Wlasnie tez do niej sie wybieramy Szwagierka tam kupila wozek :>
Moja mama ciagle ma madrosci ze swojej ciazy ze mna. Ostatnio mnie przekonywali rodzice co do dawania noworotkom mleka prosto od krowy. Bo tylko te ze sklepu sie nie nadaje. Dowiedzialam sie ze nie ma body zakladanych przez glowe... i nie mam prawa nic mowic bo sie obraza. Oczywiscie wozek tez zle wybieram...moi rodzice zawsze wiedza lepiej... nawet jak mowie o gustach - oby to im przeszlo, choc zawsze ja jakos wiedzialam mniej... >< Takze z mama nie mam szans pogadac normalnie.
Ja bym chodzila sikac chociaz z nudow
Zreszta jak wiekszosc z was mam nieprzespana ostatnia noc za soba. Boli mnie przy przekladaniu sie na drugi bok. Raz gdzies zaboli, raz zaszczypie. Pewnie juz tak teraz bedzie...
Wrocilam <: Wesele fajne, ale caly dzien dzis dochodze do siebie. Z zazdroscia patrzylam, jak niektore dziewczyny tanczyly - a ja ani sie wygiac, ani podskoczyc Ale za to jadlam za dwoch
Tescie przywiezli nam z wyjazdu do Szkocji troche ubranek dla dziecka. Nowych i uzywanych od szwagierki (narazie wiec te najmniejsze, bo ona urodzila w polowie sierpnia). Jakie sliczne niektore Pochwale sie jak porobie zdjecia <: Strasznie mnie ciesza zwlaszcza ze narazie zbytnio nic nie mamy ;-)
kategor nie do końca zgadzam się z Twoja gin, oczywiście co lekarz to inne podejście i nie wchodze tu w jej kompetencje ale moim zdaniem te normy są po coś...zgadzam się że dziecki jak ludzie różnią sie między sobą ale sa normy, granice w których powinny sie mieścić, po to sie je sprawdza żeby wyłapac jakies potencjalne nieprawidłowości, to samo z ta szyjką, same widzicie ze chciałbyście wiedzieć dla siebie samej, dla swojej wiadomości to po prostu tego wymagajcie, macie do tego prawo i już, i niech wam nie sciemniaja że to nie wazne bo to bardzo ważne...
No tu jeszcze wloze swoje dwa grosze. Jak to szwagierka (polozna) mi kiedys powiedziala "nie baw sie w poloznictwo". No i ja mam pierwsza ciaze, nie zjadlam wszystkich rozumow. Wiem ze moja gin. jest dobra i z duzym doswiadczeniem. Wiec jak nie chce mi mowic o wszystkim (pomiary robi, by samemu wiedziec czy ok.) - bo mowi ze jest dobrze - to ok. Jak mi powie ze mam cos zrobic, wziac leki - i powie dlaczego - to ok. Ale sama nie chcę szukac dziury w calym A zawsze mi na moje watpliwosci odpowiada...Takie moje zdanie jeszcze tylko...
oby nie minął mój na szczęście już dawno miał ten zapał i sam mnie wpakował w samochód w celu zakupienia wózka. my pojechaliśmy do Komornik do hurtownii... może wielka nie jest ale można tam dostać wszystko co niezbędne.
Wlasnie tez do niej sie wybieramy Szwagierka tam kupila wozek :>
Moja mamusia wierci mi dziurę w brzuchu o nieskrętne,wogóle ostatnio delikatnie mówiąc działa mi na nerwy ze swoimi mądrościami i oczywiście w ślad za nią szeregiem pełno ciotek i gadki w stylu"kochana ja czwórkę wychowałam"!!!!!!!!!:-( normalnie szał macicy. Mam prawie trzydziestkę na karku a czuję się jak licealistka,znowu,bo jak byłam z Oliwką w ciąży to było to samo.Wy też tak macie? :-)
Moja mama ciagle ma madrosci ze swojej ciazy ze mna. Ostatnio mnie przekonywali rodzice co do dawania noworotkom mleka prosto od krowy. Bo tylko te ze sklepu sie nie nadaje. Dowiedzialam sie ze nie ma body zakladanych przez glowe... i nie mam prawa nic mowic bo sie obraza. Oczywiscie wozek tez zle wybieram...moi rodzice zawsze wiedza lepiej... nawet jak mowie o gustach - oby to im przeszlo, choc zawsze ja jakos wiedzialam mniej... >< Takze z mama nie mam szans pogadac normalnie.
Hej babencje
Ja też dziś po średnio przespanej nocy - tylko u mnie całą noc ktoś nade mną miał imprezę a ktoś z pode mnie pół nocy walił po rurach, żeby imprezowaicza uciszyć i taki finał że przypuszczalnie dzięki temu pół pionu miało taką noc jak moja.. a siku byłam ze 4 razy ( chyba rekord jakiś )....
Ja bym chodzila sikac chociaz z nudow
Zreszta jak wiekszosc z was mam nieprzespana ostatnia noc za soba. Boli mnie przy przekladaniu sie na drugi bok. Raz gdzies zaboli, raz zaszczypie. Pewnie juz tak teraz bedzie...
a ja się dowiedziałam, że z naszych wakacyjnych planów na Majorce niestety nic nie wyjdzie (( mieliśmy tam lecieć do kuzynki i jej faceta a dzisiaj zmarła jej babcia i ona leci do Polski... my się nie chcemy narzucać i wyszła jedna wielka lipa. wyjściem by było poszukać sobie jakiś nocleg ale to znowu kupa kasy a dlatego wybraliśmy wakacje tam, że teraz sporo innych wydatków i to było najtańsze rozwiązanie dla nas w tym roku
Głowa do góry! Smutne to, jak z planów nic nie wychodzi, ale może to i lepiej. Zbliża się trzeci trymestr - nie taki już bezpieczny, więc trzeba na siebie bardziej uważać. A taki lot to niemały wyczyn i dla Mamy, i dla Dziecka. Znajdziecie inny sposób na odpoczynek
Ja chyba muszę sobie zrobić przerwę, bo ślęczę nad Wordem już siódmą godzinę... Ale praca idzie do przodu, więc chociaż tyle... I w ogóle mam wrażenie, że dziś niedziela To dobrze - jeden dzień mam gratis
lot tak czy inaczej mnie czeka jeszcze - jutro do mężulka. z tą majorką to nam przed chwilą napisali, że możemy tam lecieć, że ktoś nas odbierze i zawiezie z lotniska i takie tam ale może faktycznie nie jest nam dane tam lecieć. ja sobie będę odpoczywać gdziekolwiek będę - ale strasznie się napaliłam na ten wyjazd... szkoda. mówi się trudno.
co do lotów to ostatnio nie było mi nic, raczej je dobrze znoszę. wiem, że są dziewczyny, które latają po 30 tygodniu - ale tak to już bym się bała i w życiu bym się nie zdecydowała. same stewardessy mówiły, że nie mogą pracować tylko dlatego w ciąży, że w razie turbulencji jak biegają po samolocie to grozi im upadek. a poza tam latają ale jako pasażer hehe
no ale każdy jest inny i każdy to znosi inaczej. dla mnie większą męczarnią jest np. godzina w samochodzie
co do lotów to ostatnio nie było mi nic, raczej je dobrze znoszę. wiem, że są dziewczyny, które latają po 30 tygodniu - ale tak to już bym się bała i w życiu bym się nie zdecydowała. same stewardessy mówiły, że nie mogą pracować tylko dlatego w ciąży, że w razie turbulencji jak biegają po samolocie to grozi im upadek. a poza tam latają ale jako pasażer hehe
no ale każdy jest inny i każdy to znosi inaczej. dla mnie większą męczarnią jest np. godzina w samochodzie
Witam niedzielnie Od półtorej godziny ślęczę nad redakcją książki, żeby móc ją "spokojnie" skończyć i po południu zająć się drugą, postanowiłam więc się odezwać A cichutko tu o tej porze...
Mąż mi chrapie pod nosem, ale już powoli kończę... Szkoda tylko, że na polu buro. No nic - może się jeszcze rozpogodzi. Dobrego dnia!
Mąż mi chrapie pod nosem, ale już powoli kończę... Szkoda tylko, że na polu buro. No nic - może się jeszcze rozpogodzi. Dobrego dnia!
agaj44
Fanka BB :)
Witam się niedzielnie!
U nas coś nie widać tej zapowiadanej ładnej pogody, no ale może jeszcze się zmieni...
Mój facet przeziębiony ze strasznym bólem gardła. Wziął BIOPAROX i miejmy nadzieję, że nie przejdzie to na mnie...Bo jego już 3ci rozkłada...
Buziaczki i miłej niedzieli dla WAS!
U nas coś nie widać tej zapowiadanej ładnej pogody, no ale może jeszcze się zmieni...
Mój facet przeziębiony ze strasznym bólem gardła. Wziął BIOPAROX i miejmy nadzieję, że nie przejdzie to na mnie...Bo jego już 3ci rozkłada...
Buziaczki i miłej niedzieli dla WAS!
sarka
trójkowa mama
- Dołączył(a)
- 8 Marzec 2005
- Postów
- 4 041
może tak miało być, może to lepiej ze nie lecisz, to że wcześniej znosiłaś dobrze lot nie znaczy że teraz tez tak bedzie...oczywiście oby oby ale to juz jednak dość wysoka ciąża, więc może lepiej się stało;-)lot tak czy inaczej mnie czeka jeszcze - jutro do mężulka. z tą majorką to nam przed chwilą napisali, że możemy tam lecieć, że ktoś nas odbierze i zawiezie z lotniska i takie tam ale może faktycznie nie jest nam dane tam lecieć. ja sobie będę odpoczywać gdziekolwiek będę - ale strasznie się napaliłam na ten wyjazd... szkoda. mówi się trudno.
co do lotów to ostatnio nie było mi nic, raczej je dobrze znoszę. wiem, że są dziewczyny, które latają po 30 tygodniu - ale tak to już bym się bała i w życiu bym się nie zdecydowała. same stewardessy mówiły, że nie mogą pracować tylko dlatego w ciąży, że w razie turbulencji jak biegają po samolocie to grozi im upadek. a poza tam latają ale jako pasażer hehe
no ale każdy jest inny i każdy to znosi inaczej. dla mnie większą męczarnią jest np. godzina w samochodzie
Aluska zdrówka dla Was, kurujcie się!!! mój tez smarkoli, już troche mniej, polecam ci wejśc z kuracja Bioaronem - syrop wzmacniający odpornośc własnie na takie pory roku ja teraz, ja zazwyczaj włanczam na 14 dni własnie w takich momentach
Anka jeszcze raz napisze że nie chodziło mi tu o madrości o porównywanie i takie tam ale zwykłą widze o sobie, swiadomość co jest i jak jest. a takie gadanie nie baw sie w kogoś tam...no ok, nikt nie wchodzi w czyjeś kompetencje ale z drugiej strony niektórzy lekarze nie lubią jak pacjentka wie za dużo, nikt nie lubi jak ktos kogos zagnie, zaskoczy w ich własnej dziedzine hehe, no ale nie o to tu chodzi jeszcze raz powtarzam!
U nas tez miało byc pięknie a jest szaro, buro i ponuro:-(miałam jechac na ten plac za ciuszkami a tu zostałam sama z młodym bo M musiał jechac do sklepu siostry bo mieli w nocy włamanie:-(trudno, moze za tydzien sie wybiorę...
reklama
hej.
u nas słońce grzeje cudnie na dworze i jest naprawdę gorąco. ja się zabieram za pakowanie i zabrać się nie mogę :/
a propos lotów jeszcze - wiecie, że ja się wcześniej w ogóle tego nie obawiałam... dopiero tutaj jak na forum poruszałyśmy ten temat to się wystraszyłam. dla mnie to było bardzo normalne, że można latać w ciąży. latamy bardzo dużo samolotami i zawsze ktoś w ciąży leci więc przyzwyczajona jestem do tego. rozmawiałam też z trzema lekarzami na ten temat i każdy mówił, że jeżeli się nie boję latać to nie ma żadnych przeciwwskazań. w strachu chodzi o to, żebym nie dostarczała niepotrzebnego stresu maleństwu. a jeżeli poza tym wszystko ok to jeżeli planuję ostatnią podróż na 28 tydzień, a nie później to żaden problem. w samym wyjeździe np. na Majorkę bardziej obawiałam się zmiany klimatu niż samego lotu. ale to w sumie też różnie może być bo tutaj też już były sytuacje, że w jeden dzień było ledwie 17 stopni, a na następny dzień ponad 30 więc organizm musi to jakoś znieść.
u nas słońce grzeje cudnie na dworze i jest naprawdę gorąco. ja się zabieram za pakowanie i zabrać się nie mogę :/
a propos lotów jeszcze - wiecie, że ja się wcześniej w ogóle tego nie obawiałam... dopiero tutaj jak na forum poruszałyśmy ten temat to się wystraszyłam. dla mnie to było bardzo normalne, że można latać w ciąży. latamy bardzo dużo samolotami i zawsze ktoś w ciąży leci więc przyzwyczajona jestem do tego. rozmawiałam też z trzema lekarzami na ten temat i każdy mówił, że jeżeli się nie boję latać to nie ma żadnych przeciwwskazań. w strachu chodzi o to, żebym nie dostarczała niepotrzebnego stresu maleństwu. a jeżeli poza tym wszystko ok to jeżeli planuję ostatnią podróż na 28 tydzień, a nie później to żaden problem. w samym wyjeździe np. na Majorkę bardziej obawiałam się zmiany klimatu niż samego lotu. ale to w sumie też różnie może być bo tutaj też już były sytuacje, że w jeden dzień było ledwie 17 stopni, a na następny dzień ponad 30 więc organizm musi to jakoś znieść.
Ostatnia edycja:
Podziel się: