Dzień dobry brzucholki
ja dziś pospałam do po 9., w ogóle nie mogłam zwlec się z łóżka, na szczęście w nocy nic ni podjadałam więc to był chyba jednorazowy wybryk,ale może nie jadłam, bo zjadłam dwie kolacje, jedną o 19 a drugą o 22 przed spaniem, C. się strasznie śmieje z moich posiłków, bo mieszam co popadnie, ale wczoraj to go już rozśmieszyło, że na koniec chciałam jedną kanapkę z wędzonym indykiem i pomidorem i pół gruszki, mówi, że będzie robił zdjęcia moich posiłków na talerzu
Ja dopiero się z wami witam podobnie jak Gufi
Dzień męczący i jestem tak dobita dzisiejszym wydarzeniem plus jakies humorki ciążowe, że napiszę wam szybciutko co się stało i zbieram się spać...byle zakończyć ten dzien....Bylismy dzis u adwokatki i wyobraźcie sobie, ze ona stwierdziła że NIC nie można zrobić. SKoro kontakty nie są prawomocne sądowo to NIC totalnie NIC nie można zrobić
Więc wariatka może przychodzić, bić ojca na oczach dziecka etc a adwokatka tego nie wykorzysta w żaden sposób?? NIe mogę patrzeć jak mi facet gaśnie w oczach tak żyjąc....
Najgorsze, że ja mam ochotę wrzeszczeć i zmienić tą adwokatkę a mój facet nie wiem czy nie ma siły, czy wiary w to że może warto szukać kogoś innego czy jak
Tylko ja nie mam sił na walkę za ileś osób...bo sama potrzebuję wsparcia....
A żeby jeszcze było ciekawiej to się okazało, że obiecany wózek i jakieś ciuszki po córce brata poszły w zapomnienie. Widocznie brat mówiąc mi o wózku etc nie rozmawiał wcześniej ze swoją żonką, która ani myśli nic nam użyczać, odsprzedawać etc. Wyprzedaje na allegro i jak jej moja mama powiedziała "to nie wystawiaj tych rzeczy, ja zapłacę tyle ile trzeba i kupię to od ciebie" to ona" nie nie ja sprzedam na allegro" :/ więc no comments..... NO ale cóż, damy radę
Bo podobno po każdej burzy nadchodzi słońce......
BUZIAKI DLA WAS i SPOKOJNEJ NOCKI!
tyle lat ma problemy z tą eks, że nawet może nie dziwne, że on już powoli nie może, jednak chyba dobrze myślisz o zmianie adwokata, bo co to za adwokat, co w takich sytuacjach mówi, że nic nie można zrobić, powinna szukać rozwiązania, po co studiowala to prawo i robiła aplikację, żeby klientowi powiedzieć, że nie da rady?
co do bratowej to skądś znam obietnice bez pokrycia, zresztą nie będzie Ci łaski robiła, że coś Wam da, jeśli mama się zaoferowała, że może jej zapłacić to może z nią porozmawiaj czy nie mogłaby Wam pomóc, jeśli tego potrzebujecie
w mojej rodzinie i rodzinie C. to norma, najpierw ktoś wyskakuje, że pomoże, że da, a ja zawsze w myślach mówię sobie - trzeba się zabezpieczyć na własny koszt i z reguły tak wychodzi, np moi kochani rodzice chcieli nam za obiad ślubny w restauracji zapłacić, mówili, że nie ma problemu, że chętnie dadzą nam taki prezent, kilka razy było mówione, a teraz od 2 tyg od mamy słyszę, że ona nie ma kasy i jednak nie mogą nam pomóc, to samo mama C., uznała, że jak nam sie laptop sypie, a teraz nas na nowy we wrześniu nie stać bo są ważniejsze sprawy to, że ona nam kupi nowy komputer, ale nagle wszystko ucichło, nie chodzi o to, że ja wymagam, że ktoś ma nam pomagać, bo ja od moich rodziców od 7 lat więcej jak otrzymanie od nich 100 zł na imieniny nie widziałam, i raczej zawsze liczymy się z tym, że liczymy na siebie, ale wkurza mnie jak ktoś coś obiecuje, a potem udaje, że tematu nie ma,
Witam.
Nie wiem,czymnie jeszcze pamietacie?
Daaawno tu nie zglądałam,mialam trochę problemów z ciażą,przedwczesne skurcze,a zaczeło się po pewnym przykrym zdarzeniu.Nie mam dziś sil by o tym napisać,chciałam się z wami tu zobaczyć,zaglądam,a tu tyle postów!-nie nadrobię tego raczej.
Jestem w Polsce,bo ktoś się musiał mną zająć ,gdy musiałam leżeć,a mąż ciągle ma dyżury w szpitalu.Tęsknię za mężem i może w tym tygodniu polecę ja tam,albo on wróci tu,bo załatwiamy mu robotę na pogotowiu i dodatkowo na OIOMIE dwa razy w tygodniu-to już ma ,ale na tym pogotowiu nie do końca zalatwione.On nie chce bym znów przechodziła podróż samolotem,a o innej nie ma mowy,no i róznie może być,a ja nie chcę leżeć w szpitalu,a w domu ktoś się musi mną zająć w razie czego-teraz już chodzę,zagrożenie minęło,ale mój mąż jest przewrażliwiony,nie przemawia do niego nawet fakt,że jestem specjalistą w tej dziedzinie i wiem kiedy jest coś nie tak,a kiedy czuję sie dobrze i wszystko jest ok.
Dobrej nocy.Pozdrawiam wszystkie mamusie
dobrze, że choć trochę napisałaś, bo już się tu martwiłyśmy co z Tobą, dobrze,że choć część kłopotów zażegnane i że z ciążą lepiej,
ja byłam wczoraj "pomacac" wozki. Ogladalam x-landery i dla mnie odpada-amortyzacja pozostawia wiele do zyczenia,
mój C. właśnie jak mu pokazałam w internecie na stronie producenta te wózki, bo w sklepie byłam sama, to pierwsze co powiedział, to to, że on musi sprawdzić najpierw zawieszenie, bo pamięta jak jego mama jak wpadła 6 lat temu z małą na szybko, bez zastanowienia kupiła wózek i nie dość, że ciężki był, to zawieszenie takie, że koła odpadały i w ogóle trzeba było je przerobić, żeby jakoś jeździć, więc mam nadzieję, że zawieszenie tego prawie wybranego wózka będzie ok, bo inaczej znów nie będę wiedzieć jaki...
spokojnie
, martwisz się, a on się pewnie świetnie bawi z innymi dziećmi, będzie dobrze