Wiolcia_6
Grudniówka 2010 :)
myangel - migdały pomagają na zgagę. Mi niestety już tylko one pomagają - ciekawe kiedy nie będe mogła juz na nie patrzeć Dziś w nocy 4 razy jadłam migdały więc powoli przyzwyczajam się do niewyspania.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
U mnie znów zgaga po przeklętych pomidorach, ech Mój slubny tez doswiadcza zgagi a nigdy w zyciu nie mial - przynajmniej niech wie co to znaczy.
potra...
Dzień dobry wszystkim,
jesteśmy już po śniadanku i sprzątanku, teraz chwilka relaksu i inka z mlekiem
Moje maleństwo kopie jeszcze bardzo delikatnie,ale latam do ubikacji baardzo często np. wychodząc z domu robię siusiu u siebie na górze, schodzę po schodach, lecę do ubikacji na dole, a potem gdzie tylko toaleta w zasięgu wzorku tam ja
Madalia, odpoczywaj i wracaj do formy- wiem jak Ci ciężko wytrzymać bez pracy- ja bez swojej nie potrafię żyć.
Co do wyboru partnera przez nasze dzieci- z jednej strony nie chciałabym, żeby mój synek trafił na jakąś lafiryndę, z drugiej strony - nie chciałabym urządzać mojemu dziecku tego, co moja matka urządziła mnie. Otóż mojego męża poznała jeszcze rok zanim zostaliśmy parą i wtedy był w jej oczach przecudowny, pracowity, kulturalny, mądry - jednym słowem ideał. A gdy zaczęliśmy się spotykać wszytko się zmieniło i już był najgorszy, obibok, wieśniak itp. i codziennie były tego typu gadki, a że moja matka ma ten cudowny dar wbicia igły tam, gdzie najbardziej boli, to używała sobie do woli A jak doszło do przygotowań do ślubu, to dopiero pokazała na co ją stać. Wyroiła sobie ślub w sanktuarium, bo bardzo świętojebliwa jest, a jak ksiądz się nie zgodził, bo następnego dnia były komunie to ona stwierdziła, że "nie zgadza się na ślub" no śmiech na sali. Później był wybór sali. Koniecznie chciała w jakimś pięknym lokalu w górach, tyle że w takich lokalach jest drogo a za 150 zł za osobę, w menu były praktycznie same jajka. Postawiliśmy na swoim i wesele odbyło się w wynajętej sali, z naszymi kucharkami i wszystkim innym- fakt, że narobiliśmy się przy tym jak mali beduini, ale było warto. Ale np. w trakcie zakupów, przy których mamusia koniecznie chciała być nie obyło się bez komentarzy, typu: "ktoś z rodziny Ali (kucharki) na pewno ma sklep spożywczy i dlatego tak dużo każe kupować" - no szlag mnie trafiał- a po weselu stwierdziła: "było fajnie- to wszystko dzięki Ali" no i się rozpisałam, wyżaliłam, zanudziłam Was, więc wybaczcie, ale chyba tego potrzebowałam
Jako pokutę opowiem Wam dowcip na temat: Syn chciał przedstawić matce swoją wybrankę, ale żeby nie miała ułatwionego zadania, przyprowadził jeszcze 2 inne koleżanki, żeby matka sama zgadła, która z dziewcząt jest jej potencjalną synową. Syn pyta - no i jak myślisz- która to ? Matka: - ta w środku - S: Brawo, jak zgadłaś? - M:Bo już mnie wkurza.