reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

reklama
Musimy sobie kiedyś otworzyć watek (najlepiej zamknięty) o budowach, remontach, odwadnianiu terenu itp. Każda wiedza się przyda zwłaszcza w walce z biurokracją :))
 
A mnie sie marzy jakis maleńki domek w Polsce, najlepiej gdzieś w okolicach Krakowa... niestety są to plany na bardzo daleką przyszłość - brak finansów na razie, myśle, że dopiero jak pójdę na pelen etat do pracy to uda nam sie wziac kredyt, wedy tez musielibysmy podjac decyzje czy zostajemy tu czy wracamy do Polski... a to moze byc najtrudniejsze w tym wszystkim :/
 
hej:)
Szwarou - który kręg ma Tomek uszkodzony? piąty szyjny czy piersiowy? Mam nadzieje, że nie leży w Rawiczu, bo tam to Mu raczej nie pomogą....
O ile mi wiadomo to 5 szyjny. Byl w Rawiczu ale z braku sprzetu przewiezli go do Leszna. Jak bede mial wiecej informacji to Ci napisze


Ewwe ale masakra 0o

U nas tez upal straszny - dobrze ze pod koniec dnia sie zrobilo chlodniej i teraz 2 dni takie maja byc. Z tego goraca postanowilismy pojechac na basen troszke sie ochlodzic. Bylo super. Zabralem Zuze na zjezdzalnie - jechala na mnie. Myslalem ze nie bedzie jej sie podobac - ale skad - do konca zaliczylismy jakies 20 zjazdow - pod koniec naprawde juz nie dawalem rady bo to badz co badz duzy wysilek a ta ciagle chciala wiecej... W ogole to dosc pracowity dzien bo zaliczylismy na dzien dobry zameldowanie Beaty i Zuzy na wlasnym mieszkanku. A na koniec dnia pomagalem szwagrowi i jego dziewczynie przy przeprowadzce. Wnoszenie lozka do kamienicy to spore wyzwanie ale dalimy rade :]
Beata tez ostatnio cos zle sie czuje - a myslalem ze w 2 trymestrze bedzie tylko lepiej. To chyba te upaly. Migrana i mdlosci wrocily.
Szykujemy sie pomalu na przyjazd moich rodzicow...
 
no nareszcie pada... rany a już myślałam że się nie doczekam - przede wszystkim chłodniej a po drugie alergia mnie tak nie męczy (jestem alergikiem na pyłki i przez ostatni miesiąc zdycham) Od rana w pracy siedzę - bobas się wierci i coraz bardziej rozpycha - super.
My niestety też mieszkamy z rodzicami - moimi, rok po ślubie mieszkaliśmy z teściami ale się nie dało, a teraz luz - rodziców mam naprawdę super poza tym warunki ekstra - mamy własną kuchnie (właściwie aneks kuchenny - jakby ktoś planował aneks a ma możliwość osobnej kuchni to na litość boską niech robi osobną) i własną łazienkę także w drogę sobie nie wchodzimy.
Dzisiaj mi się śniło że umiałam malować takie przecudne obrazy...
 
reklama
witam się z rana! :-D
a u mnie słoneczko, ale już czuć w powietrzu nadchodzącą wilgoć i będzie lżej, co prawda i tak mam dobrze w pracy - moje biuro mieści się lekko poniżej poziomu ziemi, więc jest chłodniej niż na zewnątrz jak w piwnicy:cool2:, ale już wyjście na zewnątrz grozi zadyszką (idąc do pracy na 7 ledwie złapałam oddech w tej duchocie)
a wczoraj w ogóle miałam napad żalu, smutku i płaczu.:-( a to wszystko, bo mężulek oczywiście za moją zgodą poszedł do kolegi na piwko mówił, że na godzinkę, ja oczywiście wiedziałam, ze zejdzie mu dłużej, ale co tam nadzieja że jednak wróci i zjemy razem kolację, do tego Anulka pytając co chwilę "gdzie tatuś" stała w oknie i cieszyła się na każdą podobną do tatusia osobę, że po żal mnie tak ścisnął, że się poryczałam jak bóbr. w dodatku później nie mogłam do 24 zasnąć, kiedy najczęściej już o 21.30 śniłam sny
 
Do góry