reklama
buzc13
Fanka BB :)
Witam.
Sun chociaż nie wiem o co chodzi, chyba mogę Cię zrozumieć....Mój mąż też ma dziecko z lat młodości. 18 lat miał jak zaliczył wpadkę ze swoją dziewczyną. Na szczęście dla mnie ;p nie udało im się, ale syn został. Mieszka z matką w Anglii i w ciągu roku jest spokój, ale jak przyjeżdża na wakacje i ferie to całe życie ustawione pod życzenia synka;/
Ooo na łyżwy też bym sobie poszła...ale jakoś mrozu nie widać ;/ Mamy bardzo blisko jezioro i jak jest konkretny mróz to świetne lodowisko z niego, ale nie wiem czy w tym roku ruszymy skoro zimy ni widu ni słychu ;/
Yvona gratulacje za udane "kibelkowanie" ;-) Ja dwa tygodnie miałam parcie na sadzanie Huba na nocnik, parę razy udało się złapać siusiu, ale jakoś zapał przeszedł, no i Hub nie ułatwia, bo szybko mu się nudzi.
Sarka fajnie, że impreza udana. A o jedzeniu to już nic nie pisz, bo głodna się robię ja czytam o takich smakołykach ;-)
W końcu wolne ;p dzisiaj mam w planach nic nie robić, na razie mi wychodzi ;-) Hub rozbraja pokój....właśnie udeptuje klocki w koszu nogami ;/ Nie wiem skąd on ma takie pomysły...
Sun chociaż nie wiem o co chodzi, chyba mogę Cię zrozumieć....Mój mąż też ma dziecko z lat młodości. 18 lat miał jak zaliczył wpadkę ze swoją dziewczyną. Na szczęście dla mnie ;p nie udało im się, ale syn został. Mieszka z matką w Anglii i w ciągu roku jest spokój, ale jak przyjeżdża na wakacje i ferie to całe życie ustawione pod życzenia synka;/
Ooo na łyżwy też bym sobie poszła...ale jakoś mrozu nie widać ;/ Mamy bardzo blisko jezioro i jak jest konkretny mróz to świetne lodowisko z niego, ale nie wiem czy w tym roku ruszymy skoro zimy ni widu ni słychu ;/
Yvona gratulacje za udane "kibelkowanie" ;-) Ja dwa tygodnie miałam parcie na sadzanie Huba na nocnik, parę razy udało się złapać siusiu, ale jakoś zapał przeszedł, no i Hub nie ułatwia, bo szybko mu się nudzi.
Sarka fajnie, że impreza udana. A o jedzeniu to już nic nie pisz, bo głodna się robię ja czytam o takich smakołykach ;-)
W końcu wolne ;p dzisiaj mam w planach nic nie robić, na razie mi wychodzi ;-) Hub rozbraja pokój....właśnie udeptuje klocki w koszu nogami ;/ Nie wiem skąd on ma takie pomysły...
Wiolcia_6
Grudniówka 2010 :)
Yvona dziekuje ogromnie za pomysł o nakładce U nas Kris tez nei wysiedzi ani minuty na nocniku
Sun masz prześliczne zdjęcie Zuzi w suwaczku :-) A cod o nauki jazdy na łyżwach... jak instruktor przystojny to i nauka lepiej idzie ;-)
Gwiazdeczka co u ciebie?? Humorek lepszy?
Ja od dzisiaj zaprzestaje obżarstwa i biorę się za siebie
Sun masz prześliczne zdjęcie Zuzi w suwaczku :-) A cod o nauki jazdy na łyżwach... jak instruktor przystojny to i nauka lepiej idzie ;-)
Gwiazdeczka co u ciebie?? Humorek lepszy?
Ja od dzisiaj zaprzestaje obżarstwa i biorę się za siebie
sarka
trójkowa mama
- Dołączył(a)
- 8 Marzec 2005
- Postów
- 4 041
Hejka
Milka zmróżyła oko więc wpadam na moment.....
Ja mam tyle zarcia w lodówce na działa chwilowo na upychwięc na razie nie ma mowy o diecie, ale wraz z Nowym Rokiem i dieta jak najbardziej
M. najprawdopodobniej ma nawrót zapalenia pęcherza bo niedawno miał, brał antybiotyk i chyba wróciło i stąd takie gorączki, niedawno własnie miał 39.6 i przy tym normalnie chodził gadał fakt czuł sie słaby ale jednak funkcjonował a nie majaczył ja pamiętam jak przy gryie kiedys kiedys takie gorączki miałam ale leżałam i prawie nie żyłam
Milka zmróżyła oko więc wpadam na moment.....
Ja mam tyle zarcia w lodówce na działa chwilowo na upychwięc na razie nie ma mowy o diecie, ale wraz z Nowym Rokiem i dieta jak najbardziej
M. najprawdopodobniej ma nawrót zapalenia pęcherza bo niedawno miał, brał antybiotyk i chyba wróciło i stąd takie gorączki, niedawno własnie miał 39.6 i przy tym normalnie chodził gadał fakt czuł sie słaby ale jednak funkcjonował a nie majaczył ja pamiętam jak przy gryie kiedys kiedys takie gorączki miałam ale leżałam i prawie nie żyłam
sunnflower
Fanka BB :)
sarka - bidak - wiem jak to jest ja od lat walczę z pęcherzem i nerkami
Yvona - a dziękuję już jakoś lepiej - czasem tak mnie dopada - szczególnie w takiech okresach masowego rodzinnego rażenia jakimi są święta.
Kawkę sobie zrobiłam...
Yvona - a dziękuję już jakoś lepiej - czasem tak mnie dopada - szczególnie w takiech okresach masowego rodzinnego rażenia jakimi są święta.
Kawkę sobie zrobiłam...
sun ode mnie też pozwolenie na wykorzystanie Wikuni do plakatu też masz
sarka współczuję chorego męża, chory pęcherz podobno dla facetów to masakryczne cierpienie
Bodzia dla dzieci szczęśliwa matka, to też jest dobro, więc nie czuj się wyrodna skoro czynisz dobro
a ja sobie pospałam, mała wstała, a starsza poszła spać, widział ktoś zimę? ona chyba się obraziła
coś jeszcze chciałam, ale ciągle jeszcze jestem senna
sarka współczuję chorego męża, chory pęcherz podobno dla facetów to masakryczne cierpienie
Bodzia dla dzieci szczęśliwa matka, to też jest dobro, więc nie czuj się wyrodna skoro czynisz dobro
a ja sobie pospałam, mała wstała, a starsza poszła spać, widział ktoś zimę? ona chyba się obraziła
coś jeszcze chciałam, ale ciągle jeszcze jestem senna
Wiolcia_6
Grudniówka 2010 :)
Sun ja tez wyrażam wszelka zgodzę na wykorzystanie zdjec krzysia na plakat... tylko musze jakies wrzucic bo od porodu nic nie zamiescilam;-)
Sarka z zapaleniem pęcherza przerabane... zawsze miałamz tym problemy więc współczuje.
Bodzia żadna wyrodna matka w końcu o siebie tez musisz zadbać. Mama szczęsliwa to i dziecko szczęsliwe.
Wrublik też jej szukam... sanki sa, kombinezon jest, 4 kurtki zimowe się uzbierały z prezentów a zimy dalej brak... A jak tam zdrówko u ciebie? Lepiej już?
Sarka z zapaleniem pęcherza przerabane... zawsze miałamz tym problemy więc współczuje.
Bodzia żadna wyrodna matka w końcu o siebie tez musisz zadbać. Mama szczęsliwa to i dziecko szczęsliwe.
Wrublik też jej szukam... sanki sa, kombinezon jest, 4 kurtki zimowe się uzbierały z prezentów a zimy dalej brak... A jak tam zdrówko u ciebie? Lepiej już?
reklama
Kochane, chciałabym się z Wami pożegnać.
Jak pewnie niektóre z Was zauważyły nie było mnie tu przez kilka dni. Postanowiłam przemyśleć to, co się działo na forum i podjąć decyzję, co robić.
Jest mi niesamowicie przykro, bo naszą małą społeczność traktowałam, jak prawdziwą grupę przyjaciół. Zawsze mogłam się tu wygadać, pośmiać, poradzić. Odejście od Was oznacza dla mnie naprawdę dużą stratę... Ale nie potrafię dłużej pisać, po tym, co się działo.
Bardzo mnie zasmuciło to, jak została potraktowana Ewa. Zawsze była dla nas wszystkich miła, pomocna, a kiedy chciała się z nami podzielić swoim szczęściem, okazało się, że nie ma do tego prawa.
Jest mi też przykro z powodu tej tajemnej grupy "weteranek". Nie chodzi o to, że nie zostałam do niej zaproszona , ale o to, że była ona owiana tajemnicą - nikt nigdy o niej nie wspominał. Jakoś tak niefajnie się dowiedzieć, że za plecami pozostałych jest tajemna grupa "wybranych".
Nie będę likwidować konta, czasem pewnie zajrzę zobaczyć, co u Was słychać, ale pisać raczej już nie dam rady. Może kiedyś... ale póki co nie potrafię zachowywać politycznej poprawności, mój język nie lubi cenzury.
Chciałam Wam wszystkim podziękować za wspólnie spędzony czas. Dziękuję
Krolci za porządną dawkę humoru. Parę razy popłakałam się ze śmiechu czytając Twoje posty (np. widok wanienki pełnej wina - niezapomniane ). Dziękuję też za porady kwiatkowe. Weszłaś mi na ambicję i postanowiłam doprowadzić moją Gwiazdę Betlejemską do kwitnienia i pewnie by mi się udało, ale Małżon ją wyrzucił, jak się dowiedział, że jest silnie trująca. No nic... za kilka lat spróbuję znowu :-)
Bodzinka - dziękuję za ciepło jakie od Ciebie zawsze biło. Mimo własnych problemów, dawałaś nam zawsze swój uśmiech. Kiedy patrzyłam na zdjęcia Twoje i Twoich chłopaków, zawsze robiło mi się cieplutko w okolicy serducha.
Wrublik - trzymaj się dzielnie nasza "najdzietniejsza" mamo. Życzę dużo sił - będą Ci potrzebne przy trójce dzieciaczków. Chociaż Twoje dziewczynki nie dość, że śliczne, to raczej bezproblemowe :-) Na pewno wpadnę tu dowiedzieć się, co Ci się urodziło :-)
Cristal - dziękuję za zapoznanie mnie z tajnikami pieluchowania. Gdyby nie Ty, pewnie nigdy bym się nawet nie dowiedziała, że coś takiego istnieje i może być takie fajne.
Dziękuję też za wszelkie informacje "naukowe". Przy każdej dyskusji o odżywianiu, niecierpliwie czekałam na Twój post - jako mojego autorytetu :-)
Gwiazdeczka - tulę Cię mocno. Trzymaj się dzielnie i pamiętaj - wszystko ma w życiu jakiś sens.
Olcia - dziękuję za inspiracje kuchenne :-)Często wpędzałaś mnie w malutkie kompleksy ale parę przepisów od Ciebie ściągnęłam :-) Zawsze lubiłam patrzeć na Oliwkę - śliczna z niej dziewczynka i taka kobieca... nie to co mój Idek
Mamolka - dziękuję Ci za bycie niezwykle tolerancyjną moderatorką :-) Nigdy nie wywierałaś na nas żadnej ostrej presji, a na forum i tak o dziwo panował wzorowy porządek.
Aluśka - jesteś chyba najmilszą grudniówką. Zawsze o wszytskich pamiętałaś i starałaś się odpowiedzieć na każdy post. Czasem mnie to denerwowało, ale to tylko przez wyrzuty sumienia, że ja nie potrafię się tak skupić na innych.
Antylopka, Gosia - dziękuję za wieści zza granicy :-) Uwielbiałam historie przedszkolne o księżniczce Migotce.
Gosiu - miło mi, że mogłam przekazywać tu Twoje myśli ;-)
Sun, Yvona - szkoda, że się mijamy :-( Długo Was na forum nie było. Bardzo się ucieszyłam, jak wróciłyście, bo zawsze lubiłam Was czytać.
Sun, życzę powodzenia w robieniu kolażu. Pięknie wychodzą Twoje zdjęcia, szkoda, że Idy już na tym wspólnym nie będzie :-(
Agaj - Powodzenia :-) Życzę, aby w końcu spadł śnieg i sezon narciarski ostro ruszył.
Elena - tulę Cię na szczęście. Masz pięknego synka - tych ust będzie mu niejedna zazdrościła. Szkoda, że tak długo milczałaś, ale wiedziałam, że cały czas jesteś z nami. Zawsze mogłyśmy liczyć na dobrą radę od Ciebie.
Thinka - czekam z niecierpliwością na wieści o maleństwie, które masz w brzuszku. Zapamiętam Cię z pewnością jako osobę o niezwykłym takcie - bardzo mnie wzruszyło to, że czekałaś z inforamcją o tym, że jesteś w ciąży do czasu, aż Ewa zrobi test :-)
Asjaa - Dziękuję za wszystkie miłe słowa :-) Asie chyba w ogóle muszą być miłymi osobami ;-)
Renczysia - powodzenia w interesie. Szkoda, że ten Rzeszów tak daleko, bo przydałoby mi sie parę ubranek dla Idy ;-)
Sarka - dla Ciebie również życzenia jak najlepszego kręcenia sie w biznesie. Mam nadzieję, że nasza znajomość (która już przestała być wyłącznie wirtualna) będzie trwała nadal. Zawsze, kiedy jesteś u rodziców, zapraszam na kawę :-) Numer telefonu masz, gdzie mieszkam - wiesz :-)
Gabriella - nie wiem, czy to czytasz, bo bywasz tylko na zamkniętym, ale chciałam Ci napisać, że mimo, że tak krotko się znamy, to uważam, że dałaś nam się dobrze poznać. Bardzo lubiłam czytać Twoje posty - pewnie dzięki Twojemu językowi
Aniah - życzę dużo sił naszej najszybszej pogrudniowej mamie. Dbaj o siebie i swoją dwójeczkę. Z pewnością wpadnę tu po wieści o Was :-)
Missi - kochana, przykro mi, że tak się mijamy - Ty wróciłaś, a ja znikam :-(
Buzc - miło było Cię poznać :-) Szkoda, że tak krótko.
Łooo, sporo nas, a i to nie wszystkie ;-) Pozdrawiam serdecznie wszystkie :-)
Jak pewnie niektóre z Was zauważyły nie było mnie tu przez kilka dni. Postanowiłam przemyśleć to, co się działo na forum i podjąć decyzję, co robić.
Jest mi niesamowicie przykro, bo naszą małą społeczność traktowałam, jak prawdziwą grupę przyjaciół. Zawsze mogłam się tu wygadać, pośmiać, poradzić. Odejście od Was oznacza dla mnie naprawdę dużą stratę... Ale nie potrafię dłużej pisać, po tym, co się działo.
Bardzo mnie zasmuciło to, jak została potraktowana Ewa. Zawsze była dla nas wszystkich miła, pomocna, a kiedy chciała się z nami podzielić swoim szczęściem, okazało się, że nie ma do tego prawa.
Jest mi też przykro z powodu tej tajemnej grupy "weteranek". Nie chodzi o to, że nie zostałam do niej zaproszona , ale o to, że była ona owiana tajemnicą - nikt nigdy o niej nie wspominał. Jakoś tak niefajnie się dowiedzieć, że za plecami pozostałych jest tajemna grupa "wybranych".
Nie będę likwidować konta, czasem pewnie zajrzę zobaczyć, co u Was słychać, ale pisać raczej już nie dam rady. Może kiedyś... ale póki co nie potrafię zachowywać politycznej poprawności, mój język nie lubi cenzury.
Chciałam Wam wszystkim podziękować za wspólnie spędzony czas. Dziękuję
Krolci za porządną dawkę humoru. Parę razy popłakałam się ze śmiechu czytając Twoje posty (np. widok wanienki pełnej wina - niezapomniane ). Dziękuję też za porady kwiatkowe. Weszłaś mi na ambicję i postanowiłam doprowadzić moją Gwiazdę Betlejemską do kwitnienia i pewnie by mi się udało, ale Małżon ją wyrzucił, jak się dowiedział, że jest silnie trująca. No nic... za kilka lat spróbuję znowu :-)
Bodzinka - dziękuję za ciepło jakie od Ciebie zawsze biło. Mimo własnych problemów, dawałaś nam zawsze swój uśmiech. Kiedy patrzyłam na zdjęcia Twoje i Twoich chłopaków, zawsze robiło mi się cieplutko w okolicy serducha.
Wrublik - trzymaj się dzielnie nasza "najdzietniejsza" mamo. Życzę dużo sił - będą Ci potrzebne przy trójce dzieciaczków. Chociaż Twoje dziewczynki nie dość, że śliczne, to raczej bezproblemowe :-) Na pewno wpadnę tu dowiedzieć się, co Ci się urodziło :-)
Cristal - dziękuję za zapoznanie mnie z tajnikami pieluchowania. Gdyby nie Ty, pewnie nigdy bym się nawet nie dowiedziała, że coś takiego istnieje i może być takie fajne.
Dziękuję też za wszelkie informacje "naukowe". Przy każdej dyskusji o odżywianiu, niecierpliwie czekałam na Twój post - jako mojego autorytetu :-)
Gwiazdeczka - tulę Cię mocno. Trzymaj się dzielnie i pamiętaj - wszystko ma w życiu jakiś sens.
Olcia - dziękuję za inspiracje kuchenne :-)Często wpędzałaś mnie w malutkie kompleksy ale parę przepisów od Ciebie ściągnęłam :-) Zawsze lubiłam patrzeć na Oliwkę - śliczna z niej dziewczynka i taka kobieca... nie to co mój Idek
Mamolka - dziękuję Ci za bycie niezwykle tolerancyjną moderatorką :-) Nigdy nie wywierałaś na nas żadnej ostrej presji, a na forum i tak o dziwo panował wzorowy porządek.
Aluśka - jesteś chyba najmilszą grudniówką. Zawsze o wszytskich pamiętałaś i starałaś się odpowiedzieć na każdy post. Czasem mnie to denerwowało, ale to tylko przez wyrzuty sumienia, że ja nie potrafię się tak skupić na innych.
Antylopka, Gosia - dziękuję za wieści zza granicy :-) Uwielbiałam historie przedszkolne o księżniczce Migotce.
Gosiu - miło mi, że mogłam przekazywać tu Twoje myśli ;-)
Sun, Yvona - szkoda, że się mijamy :-( Długo Was na forum nie było. Bardzo się ucieszyłam, jak wróciłyście, bo zawsze lubiłam Was czytać.
Sun, życzę powodzenia w robieniu kolażu. Pięknie wychodzą Twoje zdjęcia, szkoda, że Idy już na tym wspólnym nie będzie :-(
Agaj - Powodzenia :-) Życzę, aby w końcu spadł śnieg i sezon narciarski ostro ruszył.
Elena - tulę Cię na szczęście. Masz pięknego synka - tych ust będzie mu niejedna zazdrościła. Szkoda, że tak długo milczałaś, ale wiedziałam, że cały czas jesteś z nami. Zawsze mogłyśmy liczyć na dobrą radę od Ciebie.
Thinka - czekam z niecierpliwością na wieści o maleństwie, które masz w brzuszku. Zapamiętam Cię z pewnością jako osobę o niezwykłym takcie - bardzo mnie wzruszyło to, że czekałaś z inforamcją o tym, że jesteś w ciąży do czasu, aż Ewa zrobi test :-)
Asjaa - Dziękuję za wszystkie miłe słowa :-) Asie chyba w ogóle muszą być miłymi osobami ;-)
Renczysia - powodzenia w interesie. Szkoda, że ten Rzeszów tak daleko, bo przydałoby mi sie parę ubranek dla Idy ;-)
Sarka - dla Ciebie również życzenia jak najlepszego kręcenia sie w biznesie. Mam nadzieję, że nasza znajomość (która już przestała być wyłącznie wirtualna) będzie trwała nadal. Zawsze, kiedy jesteś u rodziców, zapraszam na kawę :-) Numer telefonu masz, gdzie mieszkam - wiesz :-)
Gabriella - nie wiem, czy to czytasz, bo bywasz tylko na zamkniętym, ale chciałam Ci napisać, że mimo, że tak krotko się znamy, to uważam, że dałaś nam się dobrze poznać. Bardzo lubiłam czytać Twoje posty - pewnie dzięki Twojemu językowi
Aniah - życzę dużo sił naszej najszybszej pogrudniowej mamie. Dbaj o siebie i swoją dwójeczkę. Z pewnością wpadnę tu po wieści o Was :-)
Missi - kochana, przykro mi, że tak się mijamy - Ty wróciłaś, a ja znikam :-(
Buzc - miło było Cię poznać :-) Szkoda, że tak krótko.
Łooo, sporo nas, a i to nie wszystkie ;-) Pozdrawiam serdecznie wszystkie :-)
Podziel się: