Dzień dobry tak w ogóle...
Z gruntu pewnie zostanę okrzyknięta zołzą forum, ale cóż bywa i tak...
Powiem krótko - cwietka, ewa, agaj - jesteście/byłyście - super współforumowiczkami - zawsze chętnie czytałam Wasze posty i słuchałam rad, zawsze z niecierpliwością czekałam na nowe fotki.
Natomiast - wybaczcie - ale to co robicie to delikatnie mówiąc przerost formy nad treścią. Nie podoba się, czuję się urażona, obrażona czy co tam, nie czuję się w tym towarzystwie, podejmuję decyzję że nie chcę tu być - ok - kończę pisać i tyle. A pisanie postów typu 'odchodzę, bo tu się tak porobiło, żal mi, dziękuję, będę tęsknić' po których następuje lawina postów typu 'nie, nie, zostańcie, to forum nie będzie takie samo' - to delikatnie mówiąc żenada.
To tak jak 'samobójca' - "oj będę się wieszał będę się wieszał" - jak nikt nie zauważy to krzyczy głośniej "no mówię że będę się wieszał" oczekując że usłyszy głos "no co ty - nic nie będzie tak samo bez ciebie" na co samobójca - 'dobra to nie będę się wieszał'. Po co to - po co jakieś pożegnania na forum - po co teksty 'Idy nie będzie na plakacie" po cholerę. Nie chcę pisać nie piszę i wsio - nie róbcie z siebie uciemiężonych z przerośniętą wrażliwością, bo życie to ****jka, a myślę, że każdy z nas realnych problemów ma po stokroć więcej niż wirtualne kłótnie z ludźmi których nie widziałyśmy na oczy i nigdy nie zobaczymy.
Jestem osobą która mówi co myśli - i tak właśnie myślę - nie jest to na pokaz i dla poklasku (z resztą trudno po takiej wypowiedzi oczekiwać 'poklasku' ;-))
Wrublik jak tam się czujesz?
Wiolcia my na sylwestra z bąblem w domu - robie pychotki do jedzenia (makaron faszerowany, jajka z farszem, tortilki i kruszon ananasowy) kupujemy fajerwerki dla bąbla i będziemy tańcować