reklama
hej
Buzc, Bodzia - też bym się wkurzyła maksymalnie!!! no bez przesady, dlaczego to my jako mamy musimy być odpowiedzialne za wszystko?? mój m też zaangażował się w jeden projekt i też czasem z dnia na dzień dowiaduję się, że np następnego dnia o 17 ma spotkanie. I nieważne, że może ja miałam inne plany...tzn oczywiście, wtedy m mówi; 'nie, no jesli nie chcesz, to nie pójdę' - tiaaa przecież wiadomo, że nie powiem - 'nie idź'
aha, u nas burza była na całego - grzmoty, błyskało się okrutnie, deszcz lał
Buzc, Bodzia - też bym się wkurzyła maksymalnie!!! no bez przesady, dlaczego to my jako mamy musimy być odpowiedzialne za wszystko?? mój m też zaangażował się w jeden projekt i też czasem z dnia na dzień dowiaduję się, że np następnego dnia o 17 ma spotkanie. I nieważne, że może ja miałam inne plany...tzn oczywiście, wtedy m mówi; 'nie, no jesli nie chcesz, to nie pójdę' - tiaaa przecież wiadomo, że nie powiem - 'nie idź'
aha, u nas burza była na całego - grzmoty, błyskało się okrutnie, deszcz lał
Najpierw odpowiem na to, co mi się nasunęło
Już nie dorabiałam. Nie chciało mi się babrać. Bęben był symboliczny - "bam bam" było głównym elementem
Ja używam ziemniaczanej. I są pycha One mają być takie... hm... skrzypiące. Ja takie uwielbiam
W tym tygodniu mam zamiar zrobić z ziemniakami i dynią.
***
No i teraz już oficjalnie witam się na koniec weekendu Główny bohater już zasypia, bo dziś drzemał tylko chwilkę. Teściowie zostali na noc, byliśmy wszyscy w kościele, a potem u Szwagrów siedzieliśmy do wieczora. Frulo tam na moment zasnął na ich wielkim łóżku, ale długo nie poleżał, więc jest padnięty.
A wczoraj było super Goście dopisali, humory też. Franek koło 10 zasnął, spał ponad 3 godziny i na imprezie był w rewelacyjnym humorze Zjadł cały kawałek tortu - cytrynę to on uwielbia Pierwszy raz dostał też czekoladę - wsuwał ciasteczka fr. z budyniem czekoladowym, aż mu się uszy trzęsły W ogóle wszystkiego popróbował, bo całe jedzenie było tak przygotowane, żeby mógł je wsuwać bez problemu - z czego on skrzętnie korzystał
Obłowił się głównie w książki i instrumenty muzyczne, co nas bardzo cieszy Nie chcieliśmy, żeby goście kupowali drogie prezenty i bardzo się cieszymy, że nas "posłuchali". A że Franek jest ostatnio molem książkowym ogromnym - potrafi siedzieć cały dzień i przeglądać kolejne bajki albo każe sobie je czytać - to jest cały zadowolony A z muzycznych najbardziej podobają mu się jajka-grzechotki. Cymbałków lubi słuchać, ale sam nie gra za wiele
Tylko moi Rodzice się wybili i kupili ten drewniany pchacz - kostkę, która na każdej ścianie ma jakąś zabawkę. Jak na razie szału nie ma, ale Frulik chodził przy nim i śmialiśmy się z niego, że lody sprzedaje Tym bardziej, że okropnie się wtedy śmiał i zadzierał nos do góry
Impreza była tak fajna, że zapomnieliśmy kompletnie o robieniu zdjęć (nie mamy ANI JEDNEGO...) i o "wróżbie" z kieliszkami, różańcem itp. Ale to tylko dobrze świadczy o urodzinach No i jedzenie prawie całe poszło i ogromnie smakowało, co mnie niezmiernie cieszy
***
A jutro szara rzeczywistość - cała masa roboty, Frulik do żłobka, wieczorem chciałabym jeszcze zostać u Dominikanów na rekolekcje. I znowu czasu nie będzie
Ewa świetny tort. A boki też dorobisz w te paski? Czy już nie?
Już nie dorabiałam. Nie chciało mi się babrać. Bęben był symboliczny - "bam bam" było głównym elementem
Pierwszy raz skusiłam się na kluski śląskie, ale wyszły bleeee takie krochmalowe...w przepisach jest nap9isane by używać tylko mąki ziemniaczanej, ale chyba ze zwykłą byłyby lepsze.
Ja używam ziemniaczanej. I są pycha One mają być takie... hm... skrzypiące. Ja takie uwielbiam
W tym tygodniu mam zamiar zrobić z ziemniakami i dynią.
***
No i teraz już oficjalnie witam się na koniec weekendu Główny bohater już zasypia, bo dziś drzemał tylko chwilkę. Teściowie zostali na noc, byliśmy wszyscy w kościele, a potem u Szwagrów siedzieliśmy do wieczora. Frulo tam na moment zasnął na ich wielkim łóżku, ale długo nie poleżał, więc jest padnięty.
A wczoraj było super Goście dopisali, humory też. Franek koło 10 zasnął, spał ponad 3 godziny i na imprezie był w rewelacyjnym humorze Zjadł cały kawałek tortu - cytrynę to on uwielbia Pierwszy raz dostał też czekoladę - wsuwał ciasteczka fr. z budyniem czekoladowym, aż mu się uszy trzęsły W ogóle wszystkiego popróbował, bo całe jedzenie było tak przygotowane, żeby mógł je wsuwać bez problemu - z czego on skrzętnie korzystał
Obłowił się głównie w książki i instrumenty muzyczne, co nas bardzo cieszy Nie chcieliśmy, żeby goście kupowali drogie prezenty i bardzo się cieszymy, że nas "posłuchali". A że Franek jest ostatnio molem książkowym ogromnym - potrafi siedzieć cały dzień i przeglądać kolejne bajki albo każe sobie je czytać - to jest cały zadowolony A z muzycznych najbardziej podobają mu się jajka-grzechotki. Cymbałków lubi słuchać, ale sam nie gra za wiele
Tylko moi Rodzice się wybili i kupili ten drewniany pchacz - kostkę, która na każdej ścianie ma jakąś zabawkę. Jak na razie szału nie ma, ale Frulik chodził przy nim i śmialiśmy się z niego, że lody sprzedaje Tym bardziej, że okropnie się wtedy śmiał i zadzierał nos do góry
Impreza była tak fajna, że zapomnieliśmy kompletnie o robieniu zdjęć (nie mamy ANI JEDNEGO...) i o "wróżbie" z kieliszkami, różańcem itp. Ale to tylko dobrze świadczy o urodzinach No i jedzenie prawie całe poszło i ogromnie smakowało, co mnie niezmiernie cieszy
***
A jutro szara rzeczywistość - cała masa roboty, Frulik do żłobka, wieczorem chciałabym jeszcze zostać u Dominikanów na rekolekcje. I znowu czasu nie będzie
agaj44
Fanka BB :)
Witajcie,
Gratulacje udanych imprez urodzinowych a TObie Bodzia dużo cierpliwości i siły A teściów pozostawię dziś bez komentarza....
U nas rozwinęła się na dobre choroba Leny, dziś byliśmy ponownie u lekarza...okazało się że bakteryjna infekcja nosa, zatok i uszu....Suuuuper....temperatura 39...i okropny zielony katar..do tego tak jej śmierdzi z buzi, ze szok...Dostała antybiotyk Zinnat i aftin żeby przemywać ten język..Lena cały czas mama i mama....ja już nie mam sił....na sekundę jest dobrze więc piszę do Was....
U nas za tydzień urodzinki...mam nadzieję że się wykuruje...Mieliśmy wczoraj umówioną sesję foto (prezent od Chrzestnych) no ale trzeba było przenieść na inny termin.
Pozdrowionka i mam nadzieję, że jutro znajdę chwilkę by do WAs zajrzeć i więcej poczytać
Gratulacje udanych imprez urodzinowych a TObie Bodzia dużo cierpliwości i siły A teściów pozostawię dziś bez komentarza....
U nas rozwinęła się na dobre choroba Leny, dziś byliśmy ponownie u lekarza...okazało się że bakteryjna infekcja nosa, zatok i uszu....Suuuuper....temperatura 39...i okropny zielony katar..do tego tak jej śmierdzi z buzi, ze szok...Dostała antybiotyk Zinnat i aftin żeby przemywać ten język..Lena cały czas mama i mama....ja już nie mam sił....na sekundę jest dobrze więc piszę do Was....
U nas za tydzień urodzinki...mam nadzieję że się wykuruje...Mieliśmy wczoraj umówioną sesję foto (prezent od Chrzestnych) no ale trzeba było przenieść na inny termin.
Pozdrowionka i mam nadzieję, że jutro znajdę chwilkę by do WAs zajrzeć i więcej poczytać
krolcia
Fanka BB :)
U nas chyba znowu zęby. Marudzenie i 39 gorączki. Super.
Olcia co do spotkania to dam znać z rana. Jak nie będzie miał młody gorączki to się widzimy.
Olcia co do spotkania to dam znać z rana. Jak nie będzie miał młody gorączki to się widzimy.
A jutro szara rzeczywistość - cała masa roboty, Frulik do żłobka, wieczorem chciałabym jeszcze zostać u Dominikanów na rekolekcje. I znowu czasu nie będzie
Ja dzisiaj byłam na 21 u Dominikanów, ale było tylko takie wprowadzenie do rekolekcji, a nie wiem czy dam radę w tygodniu na 19 do prawie 21 siedzieć :/ Temat rozumiem ten sam : "Odzyskać utraconego Boga" ?
Ainah, u nas temat "Więcej ciała" W tym tygodniu są akademickie, za tydzień "zwykłe". Dzielimy się z Mężem, więc ja idę teraz, a on za tydzień.
***
Frulik już pomału zasypia, bo wstał dziś o 5.30. Bawił się jeszcze godzinę, ale potem już nas ewidentnie obudził, bo był głodny. Ale to dobrze, bo dziś idzie do żłobka, więc powinien się wyspać porządnie przed południem.
Ja zaraz nastawię obiad i biorę się za robotę.
***
Frulik już pomału zasypia, bo wstał dziś o 5.30. Bawił się jeszcze godzinę, ale potem już nas ewidentnie obudził, bo był głodny. Ale to dobrze, bo dziś idzie do żłobka, więc powinien się wyspać porządnie przed południem.
Ja zaraz nastawię obiad i biorę się za robotę.
Cześć
Gratuluję udanych imprez.
Nasza też się udała, w Kościele Mateusz spał, był rodzynkiem ponieważ z czterech roczków on jako jedyny chłopak . Goście dopisali, fotki porobione, wrzucę na odpowiedni wątek ale jak znajdę dłuższą chwilkę. Mateusz zadowolony, tym razem dostał głównie drewniane klocki, właśnie robi przegląd.
Mały spał dziś ładnie, tylko jedna pobudka na wodę
Dziwna pogoda u nas , najpierw deszcz, potem słońce a teraz wichura i ciemno, ciekawe co jeszcze ...
Ja dziś na 14.30 do chirurga, usunąć pieprzyk .
Miłego dzionka, idę wieszać pranie.
Gratuluję udanych imprez.
Nasza też się udała, w Kościele Mateusz spał, był rodzynkiem ponieważ z czterech roczków on jako jedyny chłopak . Goście dopisali, fotki porobione, wrzucę na odpowiedni wątek ale jak znajdę dłuższą chwilkę. Mateusz zadowolony, tym razem dostał głównie drewniane klocki, właśnie robi przegląd.
Mały spał dziś ładnie, tylko jedna pobudka na wodę
Dziwna pogoda u nas , najpierw deszcz, potem słońce a teraz wichura i ciemno, ciekawe co jeszcze ...
Ja dziś na 14.30 do chirurga, usunąć pieprzyk .
Miłego dzionka, idę wieszać pranie.
reklama
witam
jej ale zamulony dzień...jakoś ciemno, mokro brrrrr
spacer raczej odpada w takich warunkach i jeszcze wieje
widzę, że sporo imprez było w ten weekend
fajnie, że wsio się udało
coraz więcej grudniaków dorosłych się robi
Mysia śpi sobie ja ogarniam mieszkanie bo standardowo po weekendzie miałam sajgonswoją drogą ja nie wiem jak oni to robią
obiad mi dzisiaj odpada bo S. wróci późno więc luzik
jej ale zamulony dzień...jakoś ciemno, mokro brrrrr
spacer raczej odpada w takich warunkach i jeszcze wieje
widzę, że sporo imprez było w ten weekend
fajnie, że wsio się udało
coraz więcej grudniaków dorosłych się robi
Mysia śpi sobie ja ogarniam mieszkanie bo standardowo po weekendzie miałam sajgonswoją drogą ja nie wiem jak oni to robią
obiad mi dzisiaj odpada bo S. wróci późno więc luzik
Podziel się: