reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

Hej - ja też witam się kawą. No faktycznie beznadziejna pogoda, mnie blizna ciągnie od kilku dni -ale nic dziwnego - przy tych szaleństwach temeperaturowych:eek:

...się budzi tak około 2 w nocy i nie chce spać nawet nie płacze tylko sie wierci i szaleje...
Olcia - to jakbyś o Cypku pisała. Z tym, że w ciągu dnia bywa lepiej ale on ma już 1 drzemkę - 12-15 (staramy sie żeby tak było, ale czasem pośpi tylko godzinkę:dry:). Do tego dochodzą histerie z zasypianiem - on wpadł na to, że jak tylko się drze, to nikt nie przyjdzie, więc wyobraźcie sobie, ze wkłada sobie rękę do buzi, do gardła właściwie i wywołuje kaszel - bo zajarzył, że na kaszel przychodziłam:szok: I wczoraj po ataku histerycznego kaszlu wchodzę - a on rączkę wyciąga - zaślinioną po łokieć:eek: Oczywiście jak mnie zobaczył natychmiast się uspokoił. Dziwne to...

Byłam wczoraj w kinie (Pierwszy raz od 2 lat) na Listach do M:-) Film mnie zaskoczył pozytywnie,bo nastawiałam się na odgrzewane kotlety naszpikowane reklamami, a tu całkiem przyjemna opowieść w świątecznych klimatach i z dobrą obsadą (Malajkata wieki nie oglądałam). Nie jest to może dzieło wybitne, ale na babski wieczorek - idealne. Zrelaksowałam sie wczoraj - było mi to potrzebne:tak:
 
reklama
wrubik, mamolka może i zeby tylko, że ja mam wielką indywidualistkę, w domu, która nie robi NIC o co się ją poprosi. Nie współpracuje dosłownie w żadnej kwestii:no: Nie otworzy paszczy za nic. Na siłę próbuję, ale to tak się nie da wybadać...Ona się wyrywa kreci głową, drze niemiłosiernie, płacze:szok: być może zęby, ale przekonam się o tym dopiero jak będą widoczne.
yvona na Oli już nawet cyc nie działał. Nie była ewidentnie głodna tylko chciała się bawić. Siadała na nas okrakiem i robiła patataj:dry: czesała mnie (nie znoszę tego wrrr), pokazywała oko buzię nos...dość boleśnie niestety, wołała tata i mama (wie, jak nas to rozczula:confused:) uciekała z łóżka itd...mam szalone dziecię

sarka nie sądzisz, że to niezbyt sprawiedliwe. Ok rozumiem jedno takie delikatnie mówiąc ruchliwe i absorbujące, ale dwoje? Moja koleżanka ma taką córeczkę (teraz ma 3 m-ce) że kładzie ją do łóżeczka, a ona leży. Od razu zaczęła przesypiać noce (mimo, że jest na piersi), jak się rano obudzi to z głodu zjada sobie piąstki i dopiero to ciamkanie budzi moją kumpelę bo oczywiście jej dziecko nie płacze:dry: jak przyjechały do mnie w odwiedziny i kumpela zapomniała smoczka (młoda bardzo go lubi) to mimo, że przez 3 godziny była baaaaardzo zmeczona (bez dydy nie zaśnie) to nie płakała...tylko taka smutna była...widać są takie dzieci...gdzieś...


cristal uwielbiam go!!! Co za spryciarz! Już go widzę ja te łapki wyciąga z paszczy:) no to mnie trochę pocieszyłyście, że nie jestem osamotniona w dość ciężkim macierzyństwie;-)
 
Ostatnia edycja:
Hejka!
To ja już na Potworną więcej narzekać nie będę :sorry: Widzę, że u mnie lajcik. W dzień 2 drzemki, w nocy wprawdzie pobudki, ale butla i pies wysterczają, żeby uśpić. No i już skończyło się wstawanie o 6 - wróciłyśmy do starego trybu i śpimy do 7/7.30.

Cristal - niezłe z tym kaszlem :-D
 
U nas noc w porządku. Ani jednej pobudki. Frulik wstał co prawda o 6, ale kupa go obudziła ;) Przebrałam go i bawił się sam do 7, a my sobie dospaliśmy.

***
Mieliśmy iść dziś na pobieranie krwi i oddawanie moczu do badania, ale nie udało mi się pobrać próbki :/ Przed śniadaniem założyłam mu woreczek, bo stwierdziłam, że jak kupa już była, to nie ma strachu, a rano Frulo zawsze dużo pije, to pewnie i siku będzie. No i było faktycznie, ładnie wpadło wszystko do woreczka, ale zanim zdążyłam mu go zdjąć, Frulik pobiegł do kąta i trzasnął drugą kupę :/

Założyłam drugi woreczek, no ale minęła godzina i nic. Potem siku zrobił, ale woreczek już się zdążył poluzować i nie mamy próbki :/ Kupię dziś kolejne i spróbujemy w poniedziałek.

Dostałam w aptece też pojemnik sterylny. Mam ten mocz z woreczka potem do niego przelać? Bo na woreczku jest napisane, żeby po prostu zakleić, ale chyba lepiej przelać?

***
Frulo zasnął (przedtem strzelił trzecią kupę :/ to chyba przez te zęby...), a ja się biorę zaraz za biszkopta. Potem musimy jeszcze skoczyć do sklepu po resztę zakupów, ale biszkopt chcę mieć już zrobiony, bo jak nie wyjdzie, to będę potem kombinować ;)

***
Aha, miałam pytać - Wasze dzieci też obgryzają farbę w łóżeczku?...:/ Frulo ma już zjedzony jeden bok :/ Ledwo mu się dwie jedynki górne pokazały, a już taka demolka. Co będzie dalej?...

I jeszcze jedno pytanie :) Czy wyciągacie dzieciom szczebelki? Ja mam zamiar spróbować w dzień je usunąć. Franek potrafi już ładnie schodzić z foteli itp., więc krzywdy sobie nie zrobi.
 
Ostatnia edycja:
olcia no mi nie musisz tego mówić hehe, ja w najbliższym otoczeniu mam przykłady z życia gdzie to ja mam małe potworki nieznosne a inni "złote" dziciaki - o masz na przykład, najpierw chodziłam w ciązy z jedną siostrą (ur. 2 mies po mnie) ja jak juz wspomniałam W dał nam popalić (nadal daje) od samiuśkiego początku, do dziś jest mega, juz w "O" przynosi uwagi :sorry2:poza tym jest roztrzepany niemiłosiernie i jak ide po niego do szkoły to go odbieram i schodze na dwór bo z małą w kombinezonie bysmy się tam uparowały (musze sie gramolić na drugie wyyysokie piętro więc jak wchodze to ledwo dyszę) i wyobraż sobie wychodzi W. ze szłoy cały szczęśliwy....bez swojego plecaka:-D owszem nasłucham się też i dobrego, że zdolny, bystry, wygadany, smiały ale wiem (niestety mam tego swiadomośc ogromną)że w szkole bedzie mu ciężko. Nie ma ADHD żeby nie było.
Siostrzyczka była spokojna, tez nie płakała jak była malusia, teraz też rzadko płacze ale za to krzyczy, drze się, wymusza, ma swój charakterek, ja w bużke tez nie zaglądnę, wiem ze ma dwa zeby bo je widać jak krzyczy;) ale co dalej to nie wiem...w dzień spac nie chce, leków nie przyjmuje, ale tez nie moge tak narzekać bo do brata jej jeszcze troche brakuje ale wiem ze się przy nim na aniołka nie uchowa:-D

cristal no właśnie to jest to co się nazywa wychowaniem sobie rodziców:-D zadziwiające jest jak to czasami ta mała główka może byc cwana hehe
 
Ostatnia edycja:
Ewa - najlepiej nie przelewać, a zaklejony woreczek wstawić do tego pojemniczka i dobrze zamknąć, te woreczki tylko się nazywa że zaklejają się - pic na wodę, wszystko by ci po drodze z takiego zaklejenia uleciało, może i można przelać, ale mi w przychodni poradzili by właśnie z całym tym woreczkiem wstawić

dziś będę próbować nastawić bańki swojej starszej, po uzgodnieniu z lekarką mamy zielone światło i przyzwolenie stosowania tej metody jak tylko się zjawią oznaki przeziębienia czy kaszlu, tylko że ja mam 4 bańki ogniowe, jak nie poradzę sobie, albo Anulka się wystraszy to każę mężowi by kupił bezogniowe, ale córcia nie ujdzie na pewno bez baniek
 
Hmmm Lolo nie obgryzał łózeczka a Fifi..No Ewa zgadnij?????:-p:-p:-p
Olcia o pisałaś O MNIE :-p
Pije kawe i zaraz wieszam firaneczki. Ale okien nie myje :-p
 
Wrublik, ja baaaardzo polecam bańki. Frankowi kaszel minął po nich w zasadzie na drugi dzień. Postawiliśmy mu w poniedziałek wieczorem (w zasadzie to już w nocy, bo spał ;)), we wtorek było dużo lepiej, a w środę już prawie nie kaszlał :)
Nie mieliśmy żadnych, więc kupiliśmy szklane, ale bezogniowe (swoją drogą, strasznie drogie - 80 zł :/, no ale będą na długo). Ale z dzieciństwa pamiętam ogniowe. To był klimat :) Świeczka na stole, zapach denaturatu...:)
 
U nas łóżeczko chyba niesmaczne. Czasem Ida złapie zębami, ale obgryzać, nie obgryza.
Szczebelków nie mam zamiaru wyjmować chyba do czasu aż Ida sama skuma, że da się wyjąć. Łóżeczko służy wyłącznie do spania; bawimy się głównie na dole, a jak nawet zawędrujemy do Idulkowa, to bawimy się na podłodze. Boję się, że jak zaczniemy wyjmować, to Ida w nocy będzie sama rozpracowywać łóżeczko i łazić po górze, a tego bym wolała uniknąć - zawsze może się zdarzyć, ze zapomnimy zamknąć bramkę przy schodach...

U mnie dzisiaj szarlotka na tapecie. Mam nadzieję, że Idencja Srencja pozwoli mi jabłka utrzeć :-)
 
reklama
ewa ja przelewałam do tego sterylnego pojemnika bo jakoś nie widziałam tego jak te babeczki maja to niby zbadać w tym worku. Inna sprawa jest taka, że u nas te wyniki z woreczków były przekłamane, ale to przy posiewie. Lekarka powiedziała, że najlepiej te worki zlikwidować bo często wyniki są przekłamane. Szczególnie dziewczynek gdzie wszystko jakoś tak bliżej siebie. Mi kazała do sterylnego pojemniczka, łapać siuśki bezpośrednio. Najpierw umyć dokładnie pupę, wytrzeć do sucha czystym ręcznikiem i łapać. Łatwe to nie było, ale w końcu okazało się, że bakterii nie ma więc się opłacało.
 
Do góry