T
Tunia85
Gość
my razem już mieszkamy ponad rok, więc wiem, że z dzieciem czy bez to i tak oświadczyny byłyby w tym roku,
tylko, że ja wiem jaka jest moja matka, nie podobało jej się, że żyjemy na tzw. kocią łapę, a teraz jak się dowie o dziecku bez ślubu i zareczyn to ja się aż moję tej rozmowy, bo im się coś w głowach na starość przewraca, choć moją dopiero 53 lata, ale jacyś się konserwatywni zrobili, poza tym moja siostra była sprytna i 3 przed zamieszkaniem ze swoim facetem się zaręczyli, za dwa tyg mają spotkanie rodziców obojga narzeczonych, a u nas wszystko od końca
mnie to aż tak bardzo nie rusza, bo liczy się miłość i to, że ludzie chcą ze sobą być, rozumieją się, wspierają, są przyjaciółmi,
ale wiem, że rodzice chcieliby żeby było "wszystko jak należy"
tylko, że ja wiem jaka jest moja matka, nie podobało jej się, że żyjemy na tzw. kocią łapę, a teraz jak się dowie o dziecku bez ślubu i zareczyn to ja się aż moję tej rozmowy, bo im się coś w głowach na starość przewraca, choć moją dopiero 53 lata, ale jacyś się konserwatywni zrobili, poza tym moja siostra była sprytna i 3 przed zamieszkaniem ze swoim facetem się zaręczyli, za dwa tyg mają spotkanie rodziców obojga narzeczonych, a u nas wszystko od końca
mnie to aż tak bardzo nie rusza, bo liczy się miłość i to, że ludzie chcą ze sobą być, rozumieją się, wspierają, są przyjaciółmi,
ale wiem, że rodzice chcieliby żeby było "wszystko jak należy"