reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

ocho chyba wszyscy spacerują.........śliczna dziś pogoda, trzeba korzytać:-) moja pchła na razie śpi, ale juz lada moment wstanie...

ainah z zębami to jest sprawa tak indywidualna że cięzko powiedzieć kiedy, za ile, ale miejmy nadzieję to już koniec końców skoro tak dokuczają:no: u nas obeszło się bez przykrych zdarzeń i cierpień na szczęście:tak:

krolcia wow jestem zdumiona, basen w przedszkolu:eek: jaki lux mają dzieciaki:-D to chyba mu się taki debiut spodobał co:-D na przedszkolne chorowanie się niestety musisz nastawić...:sorry2: choć zdarzają się pancerne dzieciaki co to ich nic nie ruszy:tak:

Poczytałam opinie trochę o Looli i nie wiem co mam myśleć, mój M skłania się ku parasolce ale mi te kółka ...ech nie leżą, ponoć nie jeżdzi ona do tyłu:eek:, no nic musimy podjechać gdzies sprawdzić...
 
reklama
Witajcie!
Sarka Loola ale jakiej firmy bo jest ich kilka. Babe confort? bo jeśli tak to ja chciałam go kupić i spytałam dziewczyny u nas na osiedlu co ma ten wózek czy poleca. Ona na to że w życiu by go nie kupiła jeszcze raz bo zimą nie da się nim jeździć...Więc zależy jakie drogi masz, bo u nas często te "chodniki" pełne zasp...:/ My mamy coneco saturn i jestem zadowolona,jedyny minus to brak otworku w budce żeby widzieć młodą, ale to kwestia przyzwyczajenia. Super zaletą jest mega duża budka, która sięga do pałąka:)I duże siedzisko, znaczy się długie:)

U nas jednak ta temperatura to raczej trzydniówka bo dziś Lena obsypana na brzuchu i czole. Od wczoraj już bez temperatury i ogólnie ok tylko kupy takie rzaadkie i ogólnie wygląda na wymęczoną.
Za ok 2h jedziemy do moich rodziców na ciacho, bo u mnie niedziela bez ciacha to nie niedziela:/ a nam się piekarnik zepsuł:/

BUZIAKI I MIŁEJ NIEDZIELI!
 
Sarka, chyba domyślasz się, co ja powiem - wzięłabym X-landera. Jeśli nie zależy Ci na tym, żeby wózek był lekki, to X-lander pod każdym innym względem jest super.
Ja nie lubię parasolek. Denerwują mnie te malutkie kółeczka. U nas są tragiczne chodniki. Jak idziemy na spacer "na wieś", to podłoża są różne, przeróżne i wózek musi dać radę. Nie mówiąc już o zimie. Parasolkę - jeśli kupimy - to ewentualnie na przyszłą wiosnę/lato. I to tylko dlatego, że mam zamiar być wtedy w ciąży i przydałby się lżejszy wózek, bo nie wiem, jak długo uda mi się pakować X-landera do bagażnika z wielkim brzuchem ;)

***
Ja już po wieczorze panieńskim. Mąż podwoził przyszłą Pannę Młodą na miejsce przeznaczenia (bo myślała, że impreza będzie gdzie indziej) i do tego czasu zostałam z Frankiem w mieszkaniu pełnym młodych dziewczyn. Chłopak był w swoim żywiole ;) Podejrzewam, że na weselu może czasem dotrwać do północy albo i dłużej ;)
Za to wczoraj zasnął Mężowi w samochodzie, potem przy jedzeniu (położył głowę na tacce i zasnął), potem w wanience, potem na przewijaku, a jak poczuł pod sobą łóżeczko, to już był zgon kompletny ;)
 
Ja mam wrażenie, że jakbym miała dziecko 1 km od siebie. Jakoś mi w tym wózku to nie podpasowało. Ze swojego też nie jestem zadowolona, żałuję, że kupiłam jasny wózek, bo brudzi się strasznie.
 
My po działce. Fajnie było. Brat z dziewczyną przyszedł. Pierwsza jaką miałam zaszczyt poznać, he he he:-D. Grill i te sprawy. Fajna niedziela:-).


Sarka no luksus w przedszkolu. Trzeba przyznać:tak:. To maleńkie nie państwowe przedszkole i stać ich na to, żeby inwestować w tak małą grupkę dzieci. Baaardzo mi się to przedszkole podoba:tak:. Wyobraźcie sobie, że do tego basenu wchodzą dzieci z "ciociami", a mimo to w razie coś jest pan ratownik obok! Basen taki okrągły, rozporowy, więc nie znowuż ogromny a jednak ratownik jest, byłam w szoku:szok::tak:!
 
Hej.
Znowu tylko na chwilę...
Cyprunio od wczoraj cierpi bardzo:-( Nawet głos mu się zmienił i zamiast zwykłego marudzenia jakoś dziwnie skrzeczy. Kupa za kupą, pupina odparzona:-( ale to wszystko ma swoje uzasadnienie - dziś wyszła górna dwójka- prawa i wygląda na to, że jedynki też się szykują i to naraz:szok: I jeszcze ta wysypka - myślałam, że po pomidorach ale teraz mam wątpliwości, bo wyszła zbyt późno od podania.

Siostra dziś przyszła z huśtawką i workiem zabawek :-D i już nie mam miejsca na nic (znowu:dry:) Wszystkie zabawki oczywiście zostały wstępnie przetestowane w paszczy i większośc zaakceptowana;-)
 
Jestem po obejrzeniu "American Beauty". Wiem, wstyd, że dopiero teraz. Rewelacyjny film. Scena z workiem latającym na wietrze - mistrzostwo świata.

Za nami dzień pt. im więcej zjem, tym będę szczęśliwszy. Kaszka na śniadanie i kolację to standard - zawsze jest pałaszowana w całości. Ale na drugie śniadanie Franek wypił (nareszcie!) 100 ml mm, dobił moim mlekiem. Na obiad zjadł półtorej porcji i jeszcze się oblizywał. A na podwieczorek wsunął jogurt brzoskwiniowy i nie rozpłakał się jak się skończył tylko dlatego, że byliśmy na spacerze i świat odwrócił jego uwagę ;)

***
Zakropiłam dziś Frankowi do nosa Nasivin, bo nie chce mu ten katar przejść. I już nie wiem, czy to na zęby, bo nic nie widać dalej. Ale dziąsła mu twardnieją, bo już 3 razy mnie podgryzł przy karmieniu i chrupki zaczął odgryzać, a nie ciamkać. Może jednak w końcu coś i u nas wyjdzie ;)

Mąż dziś oddał krew i mamy w związku z tym w domu 10 czekolad. Ja nie wiem, kto to zje ;) Ale za to Mężowi tak się spodobało, że ma ambicje zostać honorowym dawcą - jeszcze mu 19,5 litra brakuje ;) U nas na osiedlu co 2 miesiące są akcje oddawania krwi, więc przynajmniej będzie miał niedaleko ;) Franek w międzyczasie zawojował serca wszystkich pań pielęgniarek ;) Stwierdziły, że to "cygańskie dziecko" - do wszystkich idzie na ręce, śmieje się jak głupi i rodzice nie są mu do szczęścia potrzebni (chociaż trzeba przyznać, że czasem zerka, czy pozostajemy w zasięgu wzroku ;)).

A ja mam nadzieję, że dostanę w tym tygodniu jakieś zlecenie, bo już świruję od tego nic-nierobienia. Dom mam wypucowany, obiady gotowe w południe, placek jest, jutro piekę bułki z suszonymi pomidorami...:/ Masakra jakaś... Zaczęłam sobie przepisywać nawet przepisy do nowych zeszytów, bo mój stary już się zapełnił :/ Teraz mam 6 - podzielonych na działy i poddziały. Może na jakiś czas wystarczą :)
 
reklama
hej,
no i ostatni dzień urlopu... tradycyjnie - za oknem buro:crazy:
nie pamiętam aż tak okropnego lata!!

Maciuś pięknie wstaje przy meblach i prowadzony za obie rączki trochę chodzi (tak nieporadnie jeszcze):tak: staram się go jak najrzadziej prowadzać, żeby nie zaszkodzić.

le odkąd taki bardziej mobilny się zrobił (raczkuje już pięknie) to Mila cały czas chce się z nim bawić. I to jest super - ale już kilka razy przez nią się przewrócił, bo go ciąga:baffled: a to próbuje go podnosić:szok: a to sadza:no: nie można ich razem nawet na chwilkę zostawić samych.

Cristal
- biedny Cyprek!!! oby jak najszybciej było lepiej!
my też wyciągnęliśmy huśtawkę i okazało się, że część takiej barierki z przodu się odłamała:no::wściekła/y: troszkę siły trzeba,żeby ją wyciągnąć, więc mam nadzieję, że mały sobie nie poradzi
 
Do góry