reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

ranyyy ale Franus jest wielkiiii :O Arlena ma 57,5 cm hehe wiec jeszcze 56 nosi z wiekszych i kilka 62 ale one nieco luznawe :) a jak sprawdzalam w siatkach to 75 cantyl z wzrostu czyli nieco wyzsza niz wiekszosc rowiesnikow.

19 pajacykow :) on tego pewnie nie wynosi jak tak rosnie szalona babcia :D

Na 100% wszystkich nie ubierze ;) Już teraz wyjmuję z szuflad po kilka ubrań do przebierania po myciu, bo zazwyczaj jedno czy dwa od razu idą w odstawkę, bo za małe ;) Dwa tygodnie temu kupiliśmy 5 bodziaków nr 68 z myślą, że będą na marzec. No i dziś Franol ubrał pierwszego - wcale nie jest za duży...
Odciągałam dziś mleko, bo nie było mnie wieczorem i wychłeptał... 210 ml. Masakra... On mnie załamuje coraz bardziej ;) I nic nie ulał... Co za gość...

***
A ja kupiłam sobie wreszcie nowy tusz do rzęs i jestem cała szczęśliwa ;) Mam też nowe globulki, z których już się mniej cieszę ;) Ale jest ich nie 12 jak poprzednich, tylko trzy. Pimafucin czy jakoś tak. Wyglądają jak małe torpedy ;) Mam lekkiego stracha przed wzięciem ich, ale trzy dni wytrzymam choćby się nie wiem co działo.

Lekarka nie kazała mi się już potem zgłaszać do kontroli. Mam tylko zażywać jakieś tabletki Trivagin przez dwa tygodnie, żeby wszystko ładnie wróciło do normy. Zakaz współżycia mam niby tylko na czas brania globulek, ale jakoś się stresuję, żeby Męża jakimś paskudztwem nie zarazić. Chociaż powinna ta infekcja ustąpić po globulkach...
 
reklama
Witam :confused:
Zaliczyłam dziś z Martynką wizytę u hematologa bo bez niej młoda nie zostanie zaszczepiona:dry: chociaż teraz to i tak by nie została zaszczepiona bo jest przeziębiona ale wizyta była zapisana więc trza było się stawić:dry:
Pani doktor osłuchała opukała i nic nie mówiąc dała skierowanie na badania które od razu po wizycie poszłyśmy wykonać a z wynikiem mamy stawić się u niej 8.02:confused: W laboratorium panie próbowały pobrać Martynce krew najpierw z główki dyskutując głośno czy to co widzą to jest na pewno żyła:eek: ale po kłuciu i wierceniu igłą krew nie leciała więc dorwały się do rączki i trzy ampułeczki pobrały:szok: a na wynik pół godzinki czekałam:confused:
Niestety aż dwie wartości nie mieszczą się w normach więc przede mną tydzień stresowania zanim to z panią doktor skonsultuje:no:
chodzi o : APTT-czas wartość jest ponad normę a Antytrombiny III jest poniżej normy :no:ehhh
 
aluśka niestety nie znamsię na wynikach badań, ale trzymam kciuki, żeby to nie było nic groźnego:tak:

w tym spokojnym podejściu do dziecka coś jest

Kaja płakała to ja spokojnie wstawałam tuliłam karmiłam nosiłam czy to w nocy czy w dzień
i Kaja była spokojnym dzieckiem które potrafiło przespać pół dnia i noc (z pobudkami tylko aby jeść)
a Adaś..........ja się wkurzam, krzyczę, marudzę, nerwy mam
to i Adaś tylko je,śpi albo krzyczy
ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
staram się uspokoić siebie to i pewnie on zrobi się "lepszy"
:)
ha:-) u mnie jest dokładnie odwrotnie, tzn przy córeczce byłam zestresowana, poddenerwowana,baby blues trzymał się mnie długo i wytrwale:dry: teraz jakoś lepiej mi jest:tak:

Kobietki, moje wcześniejsze pytanie umknęło jakoś w gąszczu innych postów, a zależy mina odpowiedzi i poradzie - czy któraś z Was dawała swojemu dziecku to siemię lniane do picia, czy może tylko słyszałyście, że coś takiego można dać takiemu maluszkowi??
u nas oczywiście znowu zaparcia, moja radość, że się normuje była przedwczesna:no:
dziś 2doba bez kupki, ale czy to typowe zaparcia - to nie wiem - bo brzuszek miękki, bąki śmigają-a kupki nie ma:no:
 
***
A ja kupiłam sobie wreszcie nowy tusz do rzęs i jestem cała szczęśliwa ;) Mam też nowe globulki, z których już się mniej cieszę ;) Ale jest ich nie 12 jak poprzednich, tylko trzy. Pimafucin czy jakoś tak. Wyglądają jak małe torpedy ;) Mam lekkiego stracha przed wzięciem ich, ale trzy dni wytrzymam choćby się nie wiem co działo.

Lekarka nie kazała mi się już potem zgłaszać do kontroli. Mam tylko zażywać jakieś tabletki Trivagin przez dwa tygodnie, żeby wszystko ładnie wróciło do normy. Zakaz współżycia mam niby tylko na czas brania globulek, ale jakoś się stresuję, żeby Męża jakimś paskudztwem nie zarazić. Chociaż powinna ta infekcja ustąpić po globulkach...
oby ta infekcja szybki Ci ustąpiła:confused:
fajnie macie, ze na spacerki chodzicie. ja uziemiona w domu z chora Nina i Alicja sila rzeczy tez. zreszta u nas dzis pogoda straszna: -8 st. i zero slonca, a nawet troche wiatru. jutro moja mama przyjezdza, wiec jak bedzie ladniej, to wyjdziemy z mala.

u nas od rana srednio, bo Alicje meczyl brzuszek. ale teraz zasnely obie i tak spia, wiec nietypowa mam w domu cisze jak makiem zasial. antybiotyk u Niny zaczal chyba dzialac, bo od wczoraj nie ma goraczki.
dużo zdróweczka Twoim dziewczynkom życze:confused::confused:
Jak dzwoniłam na pogotowie do Matiego, gdy miał ostrą gorączkę w nocy, to mi babka przez telefon podała, że jest taki punkt 24h z pediatrą i żeby tam pojechać albo zadzwonić po nich. Faktycznie lekarz przyjechał bardzo sympatyczny i odniosłam wrażenie, kompetentnego zbadania a nie tak po łebkach. To niby takie mini pogotowie dla dzieci:tak:. Gdzieś na Królowej Jadwigi. To tak na przyszłość:happy2:. Mam nadzieję, że nie będzie jednak potrzebne!;-)
super ze pod fachowe ręce trafiliscie:tak::tak:
a w ogóle sukces - walczyłam ponad 3 tygodnie o mleko w lewym cycu i oto jest!!!!!!!! młody się nawet najada i dzięki temu nie mam non stop nawału w prawym jak już są dostępne oba do wyjadania uffff :-)
to świetnie:-):-):-) gratuluję serdecznie;-):tak::tak:
witam dziewczyny
my dzis po pierwszy pobieraniu krwi u Wojtusia i co dziwne wogole nie zapłakał a panie pielegniarki nie umialy sie nim na dziwic i co mnei zaskoczylo baly sie mu pobrac krew kazaly jechac do szpitala ale pozniej jak zobaczyly takiego pucusia to powiedziala ok pobieramy. bylam przerazona ze bedzie sie drzec w niebo glosy a tu nic teraz czekam z niecierpliowoscia na wynik krwi i moczu plus posiew. maly po zmianie mleka troche spokojniejszy mniej placze przy piciu ale kupka nadal nie taka jak ma byc dzis np zielono-czarna :(
trzymam kciuki za jak najlepsze wyniki badań:tak::tak:
a ja mam niemałe problemy jakieś jelitowe, boli mnie brzuch, kłuje...:(
jak tam dolegliwości brzuszkowe? mam nadzije ze ustąpiły:confused:
hej

też mnie ten glon rozwalił:DDD

u nas po tej chorobie jakoś dziwnie
Oliwka nadal pokasłuje, ale w niedzielę wieczorem oglądała ja lekarka i powiedziała, że wszystko pięknie (gardełko blade, osłuchowo czysta, nawet w uszka zajrzała i też ładnie). W niedzielę była strasznie płaczaca, ale tak mega strasznie i moja mama stwierdziła, że to na 100% ucho i oczywiście słyszała jak charczy jej w klatce piersiowej. Ja stwierdziłam, że przesadza, ale dla świętego spokoju wieczorkiem zadzwoniłam do lekarza, który powiedział, że mamy podjechać do laryngologa do szpitala dziecięcego, chociaż od twierdził,że to raczej napad kolki, który mógł się nasilić pod wpływem brania antybiotyku. Pojechaliśmy, a na ip...uwaga...pani chciała od nas skierowanie!!! nie przyjęli nas! Kazali jechać na drugi koniec miasta po skierowanie! Okazało się, że tam też była pediatra i juz nie wracaliśmy do szpitala. Co za paranoja. Ten kraj mnie coraz bardziej zaskakuje...kazali nam jeździć z 2-miesięcznym niemowlakiem po nocy mimo, że lekarz był za drzwiami...-CHORE

Oliwka od czasu tej choroby całkowicie się rozregulowała. W nocy znowu daje popalić. Przez sen marudzi od 3 do 8...z małymi przerwami na jedzenie...zrobiła się strasznie płaczliwa...wymaga ode mnie 100% uwagi. Jak z nią siedzę i sobie "gadamy" to jest super i śmieje się jak szalona. Sama nie usiedzi ani chwilki...podczas kąpieli też wrzaski niemiłosierne...psycha mi siada...
co za pacany:wściekła/y::wściekła/y:ogromnie współczuję:confused::confused:
 
aluśka niestety nie znamsię na wynikach badań, ale trzymam kciuki, żeby to nie było nic groźnego:tak:


ha:-) u mnie jest dokładnie odwrotnie, tzn przy córeczce byłam zestresowana, poddenerwowana,baby blues trzymał się mnie długo i wytrwale:dry: teraz jakoś lepiej mi jest:tak:

Kobietki, moje wcześniejsze pytanie umknęło jakoś w gąszczu innych postów, a zależy mina odpowiedzi i poradzie - czy któraś z Was dawała swojemu dziecku to siemię lniane do picia, czy może tylko słyszałyście, że coś takiego można dać takiemu maluszkowi??
u nas oczywiście znowu zaparcia, moja radość, że się normuje była przedwczesna:no:
dziś 2doba bez kupki, ale czy to typowe zaparcia - to nie wiem - bo brzuszek miękki, bąki śmigają-a kupki nie ma:no:
ja polecałam m in to siemie lniane bo mi to pediatra-b.dobry lekarz-specjalista bardoz ceniony tu u nas-polecił, Jako jedna ze starcyh sprawdzonych metod-bez koniecznosci ingerencji chemią.
asjaa mozesz podac tym na pewno nei zaszkodzisz.. a powiedzial mi ten pediatra tez ze jak dziecko troszke starsze ok 3 mce to mozna troszeczke startego jabluszka podać.
mojego meża brat ma tez u córki problemy kupowe i juz mieli jej to podac-jak sie skupała... jakby wyczuła;)
ale wiem ze na bank beda jej podawac jak sie problem powtorzy i kupy za długo nie będzie.
a u nas dzisiaj były az 3....
 
Hej!

mieliśmy wczoraj usg przezciemiączkowe odnośnie tego zbyt dużego przyrostu w obwodzie główki, wszystko na granicy normy, więc do kontroli za 3 miesiące.ehhh

a wkurw***a jestem, bo dziś jest już luty a ja macierzyńskiego za styczeń nie dostałam. Więc zadzwoniłam do zusu - nadal brak moich dokumentów z firmy - zatem zadzwoniłam do firmy - a tam mi kadrowa mówi że oni nie maja obowiazku wysyłania tych dokumentow do zusu, i ze na moja prosbe moga je przesłac - to czemu nikt mi nie powiedział ze ja mam o to poprosic?? do wszystkowiedzących niestety nie należę, więc jak dobrze pójdzie to pieniadze i za styczen i za luty dostane dopiero w marcu. zajebscie - akurat jak nam kasa jest teraz potrzebna bo remont mieszkania w toku i trzeba za meble do kuchni gościowi zapłacic w lutym, i agd kupic!!! aggrrhhhhhh kredytów mamy już tyle ze kolejny bank chyba nam już nic nie udzieli... co za kraj, pochlastac sie idzie.

po za tym malego od kilku dni meczy straszna kolka - jutro ide do przychodni niech mi dadza recepte na debridat bo mały się wykończy, meczy go to dziadostwo od wieczora budzi się w nocy co godzine, dopiero rano troche ma spokoju to sobie cos tam pokima. Aż mi się płakać chce jak na niego patrze.

Sarka ja też mam jakies jelitowe problemy, nie dosc ze dwojke robie rzadko ostatnio to brzuch mnie tez boli. nie wiem o co chodzi.

Jutro ide na wizyte do gina - jeszcze po połogu nie byłam, zebrać się nie mogłam, i nie chce mi sie wcale iść. w ciazy moglam byc tam co drugi dzień teraz mogę gabinet szerokim łukiem omijać.
 
Jutro ide na wizyte do gina - jeszcze po połogu nie byłam, zebrać się nie mogłam, i nie chce mi sie wcale iść. w ciazy moglam byc tam co drugi dzień teraz mogę gabinet szerokim łukiem omijać
mam tak samo ale robiłam badania moczu i sie chyba pofatyguje bo maz mnie juz meczy a powiedzialam ze jak cos to po wizycie

ja mam straszne problemy z heroroidami wiec jak ide na 2 to mi sie chce plakac i prawie płacze bol jak przy porodzie :p
 
ewwe - ja nie wiem co oni tak przetrzymują Wam (wiolcia ma tak samo i jeszcze ktoś) te dokumenty do ZUS-u. jakby im zależało na zatrzymaniu wypłat.
Za to ja dostałam szybciej niz się spodziewałam, bo przeciez akt urodzenia wysłałam do tłumaczki z prośba o przesłanie do moich kadr. Pisma o macierzyńskim nie dostałam (do tej pory, hehe) a przelew miałam przed Bożym Narodzeniem pierwszy. oczywiście mówię o Uczelni w Poznaniu, bo tutaj to się nie spodziewałam problemów ze strony szpitala.
 
A ja sobie siedze i czekam az niunius zasnie:sorry2: O 4.00 dostal cyca i go to niezle pobudzilo.Budzik mam nastawiony na 6.30 wiec nie wiem czy oplaca mi sie w ogole zasypiac:sorry2:
Wczoraj mielismy towarzyskie spotkanie z polozna co prowadzila szkole rodzenia i z innymi babeczkami i ich dzieciaczkami.Fajnie i milo bylo.Tylko szok jak ten czas leci.Niedawno brzuchate a tu juz dzieci takie duze:confused: No a Jas oczywiscie prawie caly czas plakaL, nawet noszenie nie pomagalo_On to ostatnio po calych dniach jes taki niespokojny i nie wiem czy to kolki czy cos jeszcze innego.Wieczorem tak plakal strasznie ze az ja sie poplakalam:-( I polozna mi poradzila zeby sie zglosic do oseopaty, ze on mi moze pomoc.Tak wiec zadzwonie dzisiaj i zobaczymy:tak:

A tak a propos to dzien dobry;-)
 
reklama
Do góry