cześć mamusie :-)
jak wczoraj wpadłam na bb i zobaczylam, że antylopka napisała na gorącej to już myślałam, że to ty ainah urodziłaś :-) a przecież jeszcze był szwarou 0- dumny tatuś :-)
sarka ja cczapeczki nie zakładam, ewentualnie po kąpaniu.
pępek - ciężka sprawa... podobnie jak u cwietki trzyma się długo. mały ma 2 tygodnie i jeszcze jest. już co prawda widzę, że się odczepia ale kiedy w końcu odpadnie?? chyba nie ma reguly. kilka razy w ciągu dnia wręcz zalewamy dokładnie spirytusem i efekt jaki jest taki jest...
temp. w domku jakoś ok 20-21 stopni.
a na pierwszy spacer mieliśmy zamiar iść dzisiaj ale dosyć mocno wiało więc odłożyliśmy to na jutro. jutro już nie ma szans, żeby go nie zabrać na dwór - wielki czas. wczoraj i przedwczoraj trochę się powerandowaliśmy.
co do piersi bolą jak się mały zassie... a tak ogólnie już jest dobrze. na początku było gorzej. teraz jedynie mi się wydaje, że mam mały kryzys laktacyjny w lewej piersi - nie wiem dlaczego. z prawej leci mocno (choć też chyba mniej niż na początku bo dzisiaj jak odciągałam to wyciągłam 60 ml, a już dawałam radę ponad 100 z jednej piersi wcześniej), z lewej gorzej. wcześniej cierpialam na nawał. kupiłam dzisiaj w razie czego Bebiko, ale mam nadzieję, że nie będzie potrzebne. najbardziej chodzi mi o dokarmienie ewentualnie na noc, żeby ładnie przespał. ale to póki co trzymam na sytuacje awaryjne. będę się starać nie wymiękać i karmić sama ile się da.
izu, ainah, aggie no ja to trzymam kciuki od kilku dni, żebyście się rozpakowały i jakoś efekt marny. mam nadzieję, że te maluszki w końcu postanowią poznać rodziców. chociaż Ty ainah to teraz trzymaj nogi razem, żeby dzieciątko wyszło jak mąż będzie :-) a kiedy w końcu będzie? bo chyba teraz przez kilka dni w razie czego na porodówkę będziesz śmigać bez niego tak?
jak wczoraj wpadłam na bb i zobaczylam, że antylopka napisała na gorącej to już myślałam, że to ty ainah urodziłaś :-) a przecież jeszcze był szwarou 0- dumny tatuś :-)
sarka ja cczapeczki nie zakładam, ewentualnie po kąpaniu.
pępek - ciężka sprawa... podobnie jak u cwietki trzyma się długo. mały ma 2 tygodnie i jeszcze jest. już co prawda widzę, że się odczepia ale kiedy w końcu odpadnie?? chyba nie ma reguly. kilka razy w ciągu dnia wręcz zalewamy dokładnie spirytusem i efekt jaki jest taki jest...
temp. w domku jakoś ok 20-21 stopni.
a na pierwszy spacer mieliśmy zamiar iść dzisiaj ale dosyć mocno wiało więc odłożyliśmy to na jutro. jutro już nie ma szans, żeby go nie zabrać na dwór - wielki czas. wczoraj i przedwczoraj trochę się powerandowaliśmy.
co do piersi bolą jak się mały zassie... a tak ogólnie już jest dobrze. na początku było gorzej. teraz jedynie mi się wydaje, że mam mały kryzys laktacyjny w lewej piersi - nie wiem dlaczego. z prawej leci mocno (choć też chyba mniej niż na początku bo dzisiaj jak odciągałam to wyciągłam 60 ml, a już dawałam radę ponad 100 z jednej piersi wcześniej), z lewej gorzej. wcześniej cierpialam na nawał. kupiłam dzisiaj w razie czego Bebiko, ale mam nadzieję, że nie będzie potrzebne. najbardziej chodzi mi o dokarmienie ewentualnie na noc, żeby ładnie przespał. ale to póki co trzymam na sytuacje awaryjne. będę się starać nie wymiękać i karmić sama ile się da.
izu, ainah, aggie no ja to trzymam kciuki od kilku dni, żebyście się rozpakowały i jakoś efekt marny. mam nadzieję, że te maluszki w końcu postanowią poznać rodziców. chociaż Ty ainah to teraz trzymaj nogi razem, żeby dzieciątko wyszło jak mąż będzie :-) a kiedy w końcu będzie? bo chyba teraz przez kilka dni w razie czego na porodówkę będziesz śmigać bez niego tak?