Gosia była położna i jestem zachwycona, normalna kobieta, zresztą chyba o suwalskim szpitalu ma złe mniemanie,
powiedziała, żeby Zuzia z 60 ml na raz jadła, żeby ją budzić na jedzenie co 2,5- 3 h, że mogę ją dokarmiać mlekiem jeśli myślę, że się z piersi nie najada, i odwrotnie jak w szpitalu, powiedziała, że dziecko z piersi powinno się najeść w ciągu pierwszych 20 minut ssania, a jeśli ja obserwuje, że Zuzia tak jak w szpitalu mi kazali je np 4 h i ja jestem ledwo żywa, a ona tak naprawdę possa przez parę sekund co kilka minut to takie karmienie jest bez sensu, i jeśli mi zmasakrowała te brodawki to mam takimi nie karmić bo długo nie pokarmię i najlepiej odciągać i karmić z butelki, w każdym razie nie dać sobie wejść na głowę, że dziecko je 4 h, żeby ją od takiego odzwyczajać, bo potem będzie problem, niech sobie z godz poleży trochę possie, robi to co chce,
Bo ja mam właśnie z Zuzią tak, że jest więcej spania na cycu i robienia z cyca smoka niż tego jedzenia i myślę, że nie dojada
więc będę i odciągać i ją przystawiać, ale nie aż tak żebym wyła z bólu, i powiedziała, że przy pełnych piersiach można je dość dużo laktatorem opróżnić, że jak się opróżnia do połowy czy mniej to potem pokarmu może się z czasem robić mniej bo wysycha, nie wiem na ile to prawda, ale do mnie przemawia to co powiedziała, zwłaszcza po tym co ze mną w tym szpitalu zrobili
i że ona wcale nie jest aż za takim rygorystycznym, że musi się karmić piersią, bo mamy XXI wiek i nie da się tak zrobić żeby dziecko na cycku wisiało kilka godz bo się przyzwyczai,
ok, idę właśnie Zuzankę na jedzenie zbudzić i poprzytulać
, ależ jestem w niej zakochana, nie wiedziałam, że uczucia matki do dziecka mogą być tak wielkie i silne i że choć ledwo stoję na nogach mam siłę na wszystko:-)
aha, polecam laktator tomme tippee, mam ręczny, ale jest rewelacyjny, super ściąga, a te obolałe brodawki nie bolą przy ściąganiu jak przy karmieniu, aha i butelki z tomme tippee lepsze niż lovi które też mamy, te pierwsze bardzo anatomiczne