reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

witajcie
Bodzianka kartka piekna -dzieki za zyczenia:)
elenka a Ty dalje niepogodzona z facetem?? mam nadzieje ze swieta spedzicie razem-jezeli pisalas o tym a ja przeoczylam to sorki...
Tunia &&& za cc. Obys szybko doszła do zdrowia
Ja na IP tez nie narzekam i na wizyty tez nie bo sale u nas 2 osobowe-wiec nie bylo tlomow. Jeden dzien mialam tylko wspollokatorke ale do niej przyszedl tylko mąż i jej siostra a do mnie tylko mąż
Lwiczka a Ty sie nie denerwuj ..... choc aż korci zeby palnąc kolesia w pysk.... tak siarczyscie i swiatecznie;)
mam info od renczysi ze wypuszczaja ja na przepustke na swieta-wiec pewnie tu zajrzy:)
Ma sie stawiac co rano na ktg i w razie czego wracac do szpitala-ale fajnie ze nie spedzi swiat w szpitalu-moze jak podje barszczu to sie Mikus ruszy do wyjscia:)
oki lece prasowac i kroic warzywa na salatke poki Ala drzemie
milego dnia
 
reklama
.

A co do wizyt w szpitalu to ja generalnie nie jestem jakoś bardzo przeciwna, jeśli są w rozsądnych porach i rozsądnych ilościach. U mnie był w zasadzie tylko Mąż. Na parę minut wpadła teściowa i Mąż odwiózł ją do domu. Przyszła też raz szwagierka z chłopakiem, ale do nich wyszliśmy na korytarz.
Za to do jednej dziewczyny, która ze mną leżała, przyszła mama i dwójka rodzeństwa (mąż oczywiście był cały czas, do północy zazwyczaj) i siedzieli dłuuuugo. A około 22 wpadł w dniu porodu jej ojciec ze swoim bratem (brat przyznał, że już opił narodziny), prosto z polowania, w kombinezonach jakichś. Rozłożyli się na środku sali i rozpakowywali wazony i ogromne kwiaty, szeleszcząc przy tym okrutnie. Nie dało się między łóżkami, łóżeczkami dzieci i nimi na środku przejść nawet do łazienki. Masakra po prostu... Dobrze, że dość szybko położna ich wywaliła. Ludzie czasem nie mają kompletnie wyczucia.

Masakra jakaś. U mnie w szpitalu był zakaz przynoszenia kwiatów i do jednej osoby mógł przyjść jeden gość. Oczywiście położne często przymykały oko, jeśli przyszły dwie osoby, ale raczej nie było tłumów. Sama początkowo zabroniłam teściowej przyjeżdżać ze względu na inne pacjentki, ale w 2 dobie po porodzie trafiłam do jednoosobowej sali, więc miałam luz i teściowa dostała zezwolenie na przyjazd.

Tunia - kciuki.

Lwiczka - rzeczywiście jakieś mendy na tej IP. Może mieli przepełniony szpital i dlatego wolą odstraszać pacjentki?

Moje dziecię stało się bardzo nieśpiące w dzień, nawet nie marudzi, ale wymaga smoka, a ten złośliwiec co chwila wypada z buzi. Powinni robić takie samoprzylepne smoczki, żeby rodzice nie musieli co chwilę podbiegać i ratować sytuacji.
Chciałam trochę poszaleć dzisiaj w kuchni, ale nie wiem, czy dziecina mi na to pozwoli. Niestety moi rodzice jednak nie przyjadą na święta :-(, więc mamy Wigilię w trójkę.
 
Cześć kobitki.
Sarka ja już straciłam nadzieję że urodzę:tak:ale teraz trzyn\mam nogi zaciśnięte,bo ze względu na Oliwkę chce być w domku.Moja maluda wczoraj wieczorkiem a raczej nocną porą dała popis jak się patrzy,aż zasnąć nie mogłam przez te kopniaki także miejmy nadzieję że dobrze wszystko.

Jest tu nas już tak mało nierozpakowanych że aż mi się smutno robi,wszystkie tulą swoje maluszki a ja chciałam prezent na święta i lipa.

Tunia jeszcze nic nie pisała,nie chce jej przeszkadzać dlatego narazie nic do niej nie pisze,powiedziała że jak będzie w stanie to napisze mi eska,więc czekam:-)

Bodzinka super fotka,jaka rodzinna,aż miło popatrzeć:-D
 
Cześć brzuchatki i mamuśki,
Troszkę Was podczytuję i strasznie mocno tulkam te, które jeszcze są w dwupaku. Nie będę pocieszać, bo wiem sama jak się czułam jeszcze niedawno i nie zazdroszczę... Sarka, Lwiczka, Elena, Gufi i pozostałe kulki - będziecie miały o kilka dni dłuższy macierzyński niż my... A jak dociągniecie do stycznia to tatusiom będzie się należało 2 tygodnie tacierzyńskiego zamiast jednego... No i tyle mądrości przychodzi mi do głowy. Ściskam Was mocno i spadam, bo położna zadzwoniła, że zaraz u mnie będzie - trochę mi to nie na rękę bo Iguś właśnie zasnął...
 
Tunia &&&&&&&&&&& obyś kochana szybko doszła do siebie po cc. Czekamy na Was!:)

Asia1981 za ciebie zaciskam podwójnie mocno kciuki! Mam nadzieję, że jednak obyło się bez wywoływania! Szybkiego i bezproblemowego porodu!:)
 
Ja dopiero wstalam bo w nocy miałam istne catarsis, po pierwsze przeryczalam cała nocke jak bobr, pokłuciłam się z mężem w sumie tak bez powodu ogólnie nagromadzenie emocji chyba z całej ciąży, do tego juz 2 dzien cala skora mnie swedzi, na nogach rekach i w innych miejscach, moja położna twierdzi ze czasami tak jest miałyście coś takiego jest to mega nieprzyjemne. Na dodatek dzisiaj brzuch mnie tak rwie ze ledwo chodzę a chce jeszcze jechać na zakupy bo bony z firmy na święta przyszły a my jeszcze nic nie kupiliśmy. Liczę na to, ze ta dzisiejsza nocka była epicentrum moich dołów ciążowych i że święta spędzę w spokoju w domu lub w szpitalu...who knows. Pozdrawiam wszystkie 2paki i rozpakowane też.
 
dalej czekam na moja paczkę, już dzwoniłam do dhl, ale mi nic konkretnego nie powiedzieli. Teraz kolorujemy z Wiki Noddy'ego, a zaplanowane na dzis przygotowania w szarym polu...

Cześć kobitki.
Sarka ja już straciłam nadzieję że urodzę:tak:ale teraz trzyn\mam nogi zaciśnięte,bo ze względu na Oliwkę chce być w domku.Moja maluda wczoraj wieczorkiem a raczej nocną porą dała popis jak się patrzy,aż zasnąć nie mogłam przez te kopniaki także miejmy nadzieję że dobrze wszystko.
kiedys urodzisz... na pewno:)
 
No proszę-wchodze a tu taka wspaniała wiadomość!!!!:-) super że Zuzia już z Mamusią!!!:-)
strasznie strasznie im zazdroszczę!!!....choć ja zaciskam nogi przynajmniej przez Świeta hihi;-)

Ja już po ostatnich zakupach świątecznych, jeszcze dziś trochę uprzątnę, zrobię sernik, czeka mnie jeszcze góra prasowania...a reszta jutro, tzn robię tylko sałatkę jarzynową i śledzika pod pierzynką, a uszka pierogi i krokiety kupiłam:tak:to tak dla nas bo swoje robione będą u mamy na Wigilii:-p
 
reklama
i ja się dzisiaj witam po krótkiej drzemce bo w nocy mały dał popalić :-) teraz moi dwaj mężczyźni słodko śpią, ale tego małego to zaraz muszę obudzić, żeby zaczął się przestawiać, że teraz jest dzień, a w nocy trzeba spać. oj będzie mi potrzeba dużo cierpliwości bo póki co to w dzień mogę zrobić dosłownie wszystko ale nocka też z głowy więc od dzisiaj zaczynamy walkę hehe
jestem po pierwszej wizycie położnej. siedziała chyba z pół godziny i choć wiele wiedziałam to i tak chciała pokazać i powiedzieć co i jak więc fajnie. jedynie już nie kąpałyśmy maluszka. też proponowała, ale ja stwierdziłam, że już sobie radzimy więc jest ok. a ja jestem cała w chrostach. jak tylko małż się obudzi to musi mi iść wapno kupić bo się zadrapię. ale położna stwierdziła, że najprawdopodobniej mam jakieś uczulenie po pościelach w szpitalu i tych wszystkich sztucznych podkładach na łóżku. jak powiedziała "nie ja pierwsza" i mam pić wapno to powinno zejść - oby.

ale fajnie, że Tunia już ma Zuzię :))))

co do świąt - ja nie czuję, że one są! wigilię jemy z rodzicami w domu ale ja w tym roku wyjątkowo nic nie pomagam. a w same święta rodzice w terenie a my zostajemy sami w trójeczkę i tak najlepiej :) teście mieli małego przyjechać zobaczyć tylko, ale dzisiaj dzwonili, że teść ma kaszel i jak mu nie przejdzie to przyjadą dopiero po świętach. a reszta rodzinki z dzieciakami to wszyscy powiedzieli, że wpadną dopiero po nowym roku jak my już się jakoś ogarniemy i maly się zaklimatyzuje więc ja jestem bardzo z tego zadowolona :-)
 
Do góry