reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

ja też jestem wrogiem alkoholu i to chorobliwym. Napatrzylam sie wystarczająco dużo w domu rodzinnym. Mój B o tym wie, a też jakby na złośc mi robi. W niedziele były moje siostry; zrobił im po drinku. One jak to baby piły po malutku przez cały wieczór po 1. A on w tym czasie chodził do kuchni i sobie dorabiał. Tak mu sie zeszło do 7-8.... tak go wzięło, że nie dość, że narobił balaganu, to siostry mi uwagę zwracaly, aż mi jeszcze bardziej wstyd było. Potem jescze wyszedł do kolegi niby na 20 min a wrócił po 2 godzinach. Robił mi różne cyrki jak byłam w pierwszej ciąży i zaraz po urodzeniu syna. Później mu przeszło. A teraz znowu wrociło.
 
reklama
lwiczka82 Nie jestes sama. Moj mi nawet mowi,że naoglądalam się za dużo filmów, bo "taka" miłość nie istnieje. obiecywał, że w tej ciąży będzie przy mnie, pomoże mi, że sobie odpocznę takie tam... A w rzeczywistości jest tak, że ciąże prawie donosilam a jego jak nie było, tak nie ma. Tzn popija piwko albo v z kolegami co weekend, a po pracy siada do kompa i znika w cyberprzestrzeni. A mógłby się chociażby z młodym pobawić. Nie rozmawiamy, bo nie ma niby o czym. Nawet nie pyta jak badania i jak się czuję. Nie rozumiem tego.

Skąd ja to znam.
Teraz słyszę wyrzuty że nie daję mu wyjść nawet na piwko z kolegami, że nie może zająć się swoim hobby (gry na X-boksie) i że to ja bardziej chciałam drugiego dziecka więc co narzekam.
On pracuje więc nie mogę narzekać, bo siedzę w domu i przynajmniej odpoczywam fizycznie i psychicznie. O ile można wypocząć przy absorbującej 2,5 latce, która przechodzi okres buntu. Moja praca to nie tylko 8 godzin, ale praca na cały etat. Robię wszytko przy dziecku. On twierzi że też się nią zajmuje, bo się z nią bawi. Ale wychowanie to nie tylko zabawa.
Wciąż narzeka że nie lubi okresu ciąży :eek:. No sorry ON?
I okresu po porodzie. Żeby choć raz wstał w nocy:baffled:

No ale na 100 % nie narzekam na niego. 2 dni temu miałam doła bo pękła mi skóra naokoło pępka. Zrobiły mi się dwa rozstępy, a ja to strasznie przeżywałam.
On na to że czym ja się przejmuję. On i tak tego nie widzi i nic mu to nie przeszkadza. A latem kupię sobie strój zakrywający pępek i po sprawie. Pocieszył mnie i jakoś zrobiło mi się dobrze.
W tym samym momencie pomyślałam o szwagierce której w pierwszej ciąży popękał cały brzuch i niestety nie ładnie to wygląda mimo że rozstępy zrobiły się białe. I rozmyślam dalej że pewnie drugiego dziecka nie będzie chciała (tak się kiedyś zarzekała). Na drugi dzień teściowa wpada i mówi że jej córka jest w ciąży.
Jestem jakieś medium :-p

Jestem z siebie dumna. Zrobiłam brytfankę gołąbków i rosołek. A teraz miednica od stania mnie strasznie boli.
 
Ostatnia edycja:
oooooooo

nie rozmawiamy bo nie mamy o czym???

to mnie rozwala, ostatnio slyszalam od kilku par takie teksty :O:O to mnie szokuje.. przeciez nie trzeba miec wyszukanych tematow.. nie trzeba polemizowac na temat sytuacji politycznej gospodarczej swiata ani o siagnieciach naukowych, k...a! mozna gadac o tym ze chmurki sa dzis szarorozowe a trawka raptem zwiedla i ziemniaki ktore obieram maja ksztalt glowy babyjagi oraz pelno w nich zadziorkow ;D
to straszne straszne straszne :/ faceci zwykle maja ten problem bo jak nie podzielamy ich zainteresowan to juz lipa i nie ma o czym gadac a nasze zainteresowania.... ew mozna je wysmiac :/
ja znalazlam na to sposob.. bylam w ponad 8letnim zwiazku i problem byl taki sam :) no coz... zmuszalam go do gadania, ciagle nawijalam heheh az sie nauczyl, jak mi mowil ze mu sie mozg przegrzewa od mojego gadania to wlaczalam tyrade na ten temat :) no i z czasem bylo ok, teraz jego laska ma pod tym wzgledem czysta droge, zalatwilam za nia czarna robote :)
 
mi też skóra popękała aż do krwi... A mało tego: pękła mi dziurka po kolczyku. Nie przejmuj sie. Mój B nawet nie bawi się z synem. Ciężko mu nawet go z przedszkola odebrać, bo jest zmęczony po pracy. A teraz robi nadgodziny w pracy, czyli jakieś 14godzin go nie ma. Zupełnie jakby nas unikał.
 
oooooooo

nie rozmawiamy bo nie mamy o czym???

to mnie rozwala, ostatnio slyszalam od kilku par takie teksty :O:O to mnie szokuje.. przeciez nie trzeba miec wyszukanych tematow.. nie trzeba polemizowac na temat sytuacji politycznej gospodarczej swiata ani o siagnieciach naukowych, k...a! mozna gadac o tym ze chmurki sa dzis szarorozowe a trawka raptem zwiedla i ziemniaki ktore obieram maja ksztalt glowy babyjagi oraz pelno w nich zadziorkow ;D
to straszne straszne straszne :/ faceci zwykle maja ten problem bo jak nie podzielamy ich zainteresowan to juz lipa i nie ma o czym gadac a nasze zainteresowania.... ew mozna je wysmiac :/
ja znalazlam na to sposob.. bylam w ponad 8letnim zwiazku i problem byl taki sam :) no coz... zmuszalam go do gadania, ciagle nawijalam heheh az sie nauczyl, jak mi mowil ze mu sie mozg przegrzewa od mojego gadania to wlaczalam tyrade na ten temat :) no i z czasem bylo ok, teraz jego laska ma pod tym wzgledem czysta droge, zalatwilam za nia czarna robote :)

tak... ja akurat zawsze mam o czym gadać. Podobno gęba mi się nie zamyka i to go wkurza, ale też to kocha. Mówi, że nie ma o czym gadać, jak mówimy o jego zachowaniu i traktowaniu mnie, syna i innych ważnych spraw. Twierdzi, że to moje urojenia...I jak tu żyć?
 
krolcia ja juz jakis czas temu dostalam te pieluchy na probe, ale zamowilam rozmiar 2 :) ale za to jedynki sobie kupilam tez te dry max bp byly w promocji :-D

tunia to wstalysmy dzisiaj za jednym zamachem :] tez obudzilam sie po 9 :] ale dzien mam rpzez to rozbity, czuje sie gorzej, niz jakbym wstala o 5.

Zaliczylam dzis podpis w PUP i zakupy w biedronce, ledwo doszlam z zakupami do domu yhy :] puscic kobiete do sklepu :D ale mialam ograniczony budzet, i musialam na kalkulatorze licczyc czy mi starczy kasy hahahha

Tesciowa mi dzis obiadek przyniosla rosol :D wiec jedno z glowy.
 
Witanko:-)
Ja dzisiaj po bezsennej nocce: nic mnie nie bolało, żadnych skurczy, po prostu nie mogłam spać...
Ainah - ja też dziś robię chili con carne:-)
Ech, jak tak czytam o tych Waszych mężach... to nie wiem co powiedzieć bo przez neta wszystko wygląda trochę inaczej niż w rzeczywistości. Dużo siły Wam życzę i wytrwałości:tak::tak::tak:. Idę kończyć chili. Aha: spakowałam wreszcie torbę:-):-):-). No i wczoraj pierwszy seksik po ...hohohoh. Nie było to nieprzyjemne, ale czułam się jak orka wyrzucona na brzeg:-D:-D:-D.
 
No to widzę że nie tylko ja mam problemy z mężem,mój nawet do mnie nie dzwoni bo twierdzi że nie ma o czym ze mną rozmawiać. O pracy nie mówi,ja też już zauważyłam że wogóle rozmowy się nie kleją,nie mówi mu jak się czuję bo zaraz twierdzi że marudzę. Także przeważnie milczymy,on ogląda tv a ja siedzę na necie. A jesteśmy małżeństwem dopiero 4,5roku,a co będzie dalej?:-(
 
Mam ogłoszenie:
Wymienię głowę na nową - od szyi w górę. W trybie natychmiastowym.
I w ogóle głupia jestem. Już mi wczoraj ładnie oczy się kurowały, zapalenie spojówek jakby mijało samo. Ale siedziałam cały dzień przy komputerze nad zleceniem i wieczorem znowu ropa mi podeszła. Buuu...


Wiem coś o tym :-)
ja wczoraj postawiłam garnek na gazie z kalafiorem,
ale ... zapomniałam naleć wody:szok::szok::szok::szok:
w ostatniej chwili mąż zdjął garnek z gazu :-)

Jak to któraś z brzuchatek stwierdziła - podzieliłam się rozumkiem z dzidziusiem:-):-)
 
reklama
No to widzę że nie tylko ja mam problemy z mężem,mój nawet do mnie nie dzwoni bo twierdzi że nie ma o czym ze mną rozmawiać. O pracy nie mówi,ja też już zauważyłam że wogóle rozmowy się nie kleją,nie mówi mu jak się czuję bo zaraz twierdzi że marudzę. Także przeważnie milczymy,on ogląda tv a ja siedzę na necie. A jesteśmy małżeństwem dopiero 4,5roku,a co będzie dalej?:-(

No my też małżeństwo od 5 lat, a razem od 10 lat.
Bywa że dni są ciche, nie rozmawiamy, bo nie ma o czym, tzn ja próbuję wydusić coś od niego jak w pracy, ale ostatnio chodzi jakby miał ciągle zły humor, bez kija nie podchodź. Chyba te nasze chłopy się denerwują przed porodem.
 
Do góry