reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

Witam z rana:-)Wszyscy w domu spia a ja niestety nie moge bo Jaskowi zachcialo sie tanczyc rock and rolla w brzuchu:-)Siadl mi na zolodku i tak sie wypial ze nie dalo rady sie ruszyc.Do tego glodna sie zrobilam no i po spaniu:sorry2:
 
reklama
Wróciłam bo wrócił mi internet:-D

Pewnie Was nie nadrobię, ale od Lwiczki wiem co się dzieję na forum, i że mamy już 3 dzieciaczki:-D

Napiszę ciut co tam u mnie, we wtorek byłam u okulisty, mam -7,5 czyli wadę wiekszą niż sama myślałam i Wam pisalam i rzeczywiście są zmiany w ciałku szklistym i siatkówce, niewielkie, ale dostałam skierowanie na cc

W czwartek byłam u gina, Zuzia z 1670 g 3 tyg przybrała do 2440 g, więc rośnie moja malutka, a juz się martwiłam, bo słabo przybierała na wadze

gin powiedział, że cc, ale do 9 grudnia kiedy mam następną wizytę "kazał" chodzić w ciąży, no jedynie jeśli coś się zacznie dziać to natychmiast jechać do niego do szpitala, i 9 grudnia będę już znać termin cc,
mówiłam mu, że chyba nawet wolałabym SN rodzić, bo jakoś ta cc mnie trochę przeraża, a on mnie pyta czy chcę być bardziej ślepa - więc klamka zapadła, będzie cc

pobrał mi też posiew z pochwy na paciorkowca, wyniki w poniedz, trzymajcie &&&& żeby nic nie wyhodowali, bo inaczej jeśli coś będzie to wtedy kazał mi przyjść z laboratorium na oddział i się położyć

i opowiem Wam w związku z tym dowcip na faktach autentycznych:

więc gin pobrał mi wymaz i wczoraj rano próbkę do laboratorium zawiózł mój mąż żebym ja nie musiała zwlekać się z łóżka tak wcześnie, podchodzi do okienka, podaje fiolkę z wymazem i kartkę z moim imieniem i nazwiskiem i napisanym pod tym :wymaz z pochwy

a babka pyta go: To pana?
Na co mój mąż jej odpowiada: Tak, moje, ja mam pochwę i pobrałem sobie z niej wymaz


W ogóle baba była głupia, bo pyta to czyje to, on, że żony, to ona przyjąć nie może, prosi o mój dowód, dostaje dowód, nowy, z nazwiskiem po męzu, a skierowania i dokumentacje z ciązy mam na panieńskie jeszcze i się baba pyta, a czemu inne nazwisko niż to na kartce, a na dole to panieńskie, mąż: bo żona wyszła za mąż, to ona, że przyjąć nie może, to on jej daje stary dowód, a ona: czemu żona ma 2 dowody: mąż: nie widzie Pani, że ten ma róg obciety?

Stał chyba z pół godz w tym okienku, wściekł się i nawrzeszczał na babę, że on nie ma całego dnia zeby tu sterczeć i że się nie dziwi, że służba zdrowia tak mało zarabia jeśli zatrudniają takie idiotki i on za jej pracę nie dałby jej złamanej złotówki;

baba miała przyjąć fiolkę i wypisać lakmusowy papierek do odbioru..... grrrr, już nie mówię, że mimo ubezpieczenia do badań trzeba dopłacać i wymaz (tańszy bo mam ubezp) kosztował 21 zł, grrrrry,


a jak się ruszają Wasze dzieciaczki teraz w ostatnich tygodniach?
Bo moja strasznie spokojna, od 2 dni ledwo coś się tam kołysze, mówiłam ginowi, że strasznie spokojna, ale jakoś się tym nie zmartwił
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
No bo na prawdę jakaś głupia baba, zamiast przyjąć fiolkę, dac ten papierek do odbioru, co mogło trwać max 5 min, to zadaje głupie pytania i robi problemy, a mąż się do pracy spieszy, a w efekcie spóźnił się 1,5 h,

szlag może człowieka trafić jeśli z powodu pierdół stoi przy okienku 30 minut, a za nim sapią ze zniecierpliwienia inni ludzie, bo baba ma problem, a czyje to, a czemu dwa dowody, a czemu tu inne a tu inne nazwisko, jak w dowodzie ma oba,

jak będę jechać do szpitala to biorę normalnie nowy i stary dowód i jeszcze akt małżeństwa, bo coś czuję, że będą cyrki, że mam nowy dowód, a dokumentację z ciąży, kartę ciązy i badania na panieńskie... żeby potem cyrków nie było jak się ma corka nazywać, albo jak ja się w końcu nazywam, a mój mąż to kto.... bo mnie już nic nie zdziwi
 
Tunia nie ukrywajmy, że w wielu miejscach pracują tempe buraki bo mają znajomości. sama cos o tym wiem. tam gdzie chodzę do endokrynologa to w rejestracji kiedyś siedziała bardzo fajna kobieta, wszystko miała poukładane, pilnowała żeby każdy wchodził o godzinie na którą miał wizytę itd. teraz niestety nie wiadomo co się z nią stało ale jest inna baba, która nie ma pojęcia jak jej praca tam powinna wyglądać. każdy dobrze wie, że siedzi tam bo ma znajomości a w ogóle się do tego nie nadaje. jest jeden wielki bałagan i notoryczne opóźnienia z jej winy. jak jej się zwróci uwagę to ona nie wie o co ludziom chodzi. totalna porażka.
a tak w ogóle to witaj w świecie żywych :D jakoś dziwnie było jak Tuni nie było widać od rana na forum hehe

a poza tym to czy ktoś wie co się stało np. z Candyc lub Martyną? pisały przez jakiś czas w miarę aktywnie a teraz milczą... no i tak mi się o nich przypomniało
 
i opowiem Wam w związku z tym dowcip na faktach autentycznych:

więc gin pobrał mi wymaz i wczoraj rano próbkę do laboratorium zawiózł mój mąż żebym ja nie musiała zwlekać się z łóżka tak wcześnie, podchodzi do okienka, podaje fiolkę z wymazem i kartkę z moim imieniem i nazwiskiem i napisanym pod tym :wymaz z pochwy

a babka pyta go: To pana?
Na co mój mąż jej odpowiada: Tak, moje, ja mam pochwę i pobrałem sobie z niej wymaz
Tunia - normalnie się uśmiałam :)))))))))))))))) Aż mąż przyleciał z kuchni i się pytał co się stało :))))))))
 
hello mamuśki
A myślałam,że jak wejdę to będą nowe wiadomości na wątku Gorąca Linia Grudniówek i że jakąś dziewczynkę przywitamy w końcu,a tu nic,jak na razie chłopcy górą :)
U mnie noc minęła spokojnie,a myślałam że może w końcu zacznie się coś dziać :)
Maluszek obudził się o 6 jak tylko zaczęły dzwonić budziki tatusia :) i tak bryka do tej pory :)

baba miała przyjąć fiolkę i wypisać lakmusowy papierek do odbioru..... grrrr, już nie mówię, że mimo ubezpieczenia do badań trzeba dopłacać i wymaz (tańszy bo mam ubezp) kosztował 21 zł, grrrrry,

Baba rzeczywiście głupia...
A badanie to ciężarne to moim zdaniem powinny mieć za darmo obojętnie czy od gina prywatnego czy nie.. Wkurza mnie już to...
 
tak mnie naszło na refleksję od rana i próbuję sobie wyobrazić jak to będzie jak już w końcu maluszek będzie z nami ale tego nie da się przewidzieć :) czasami mam obawy odnośnie tego wszystkiego bo przecież zmieni się całe nasze życie. myślę, że dopiero teraz wyjdzie na ile potrafimy być odpowiedzialni. do tej pory z mężem byliśmy tylko dla siebie i to on byl jedynym i największym obiektem mojego zainteresowania. teraz to większość uwagi już się będzie skupiała na dziecku. tak bardzo jak się cieszę to tak samo się wszystkiego obawiam jak my sobie damy radę :) przecież mój A. to nadal takie duże dziecko hehe ale zdziwiło mnie w sumie jak doszedł do wniosku, że za późno staraliśmy się o dziecko bo jak byśmy pomyśleli o tym kilka lat temu to już by było może jedno "odchowane" i teraz drugie, a po 40 byśmy mieli dorosłe dzieciaki i spokojne sielankowe życie (oby hehe). ja w sumie o dziecku myślałam już dawno, czekałam aż on do tej decyzji dojrzeje. no i się doczekałam :)
ja to w ogole czasami w nocy jak się budzę to sobie tak leżę i przyglądam się temu mojemu mężulkowi i cieszę się, że właśnie na takiego faceta trafiłam. takie to glupie ale napatrzeć się czasami nie mogę :D doslownie jak bym go dopiero co poznała i się wielce zauroczyła. no ale wiem, że za miesiąc to już będę miała taki mały cud do wpatrywania się i mąż jednak chyba będzie wtedy na drugim planie - może stwierdzę, że już się na niego napatrzyłam :D
jejku jak ja już się nie mogę doczekać aż Miki będzie z nami. mam tylko nadzieję, że będziemy dobrymi rodzicami. już sobie obiecaliśmy, że nawet jak między nami coś będzie nie tak to żadnych kłótni przy dziecku - zobaczymy jak wyjdzie w praniu, dobrze że tylko czasami on mnie wkurza hehe a do męża chyba teraz dopiero zaczyna to się naprawdę dzieje...
no to mi się zebrało na myślenie :)
 
Dostałam smsa od sunflower:

"No i w szpitalu jesteśmy. Wczoraj wylądowałam na porodówce ze skurczami co 3 min a potem co 2 a potem się uspokoiło i przenieśli mnie na oddział. Może jutro nas wypuszczą, bo tu za fajnie nie jest. Pozdrowienia"

Napisałam żeby szybko do nas wracała najlepiej z maluszkiem :)
 
reklama
Gosia ja to w ogole czasami w nocy jak się budzę to sobie tak leżę i przyglądam się temu mojemu mężulkowi i cieszę się, że właśnie na takiego faceta trafiłam. takie to glupie ale napatrzeć się czasami nie mogę :D doslownie jak bym go dopiero co poznała i się wielce zauroczyła.

Też tak mam :) Plus jeszcze mu mówię jak bardzo go kocham,jaki on jest cudny,obrotny,ciacho,najukochańszy i najcudowniejszy na świecie i takie tam i że nie wyobrażam sobie życia bez niego i bez naszej nienarodzonej jeszcze kruszynki heh :)
 
Do góry