a u mnie znowu skurcze - od około 18.30 co jakieś 7-10 minut....
i jeszcze jestem sama z Wiktorią, bo Marcin na tej kolacji służbowej .......
a o ktorej wraca?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
a u mnie znowu skurcze - od około 18.30 co jakieś 7-10 minut....
i jeszcze jestem sama z Wiktorią, bo Marcin na tej kolacji służbowej .......
No to się zaczyna dziać faktycznie
I pewnie w poniedziałek urodzę![]()
Ty sie kochana przed szereg nie wpychaj bo tu inne dziewczyny w wyzszej ciazy w kolejce czekaja:-)
![]()
Ja sobie tak mogę mówić, a i tak mi wszyscy powtarzają, że przenoszę
Ale ciekawa jestem jak to się rozwiąże![]()
![]()
Normalnie jak w totolotku
![]()
kolacja o 19.30, wiec podejrzewam, że na 22 będzie, bo półtorej godziny trzeba liczyć na te francuskie grzeczności... zanim dojedzie z centrum Paryża, to niecała godzina...a o ktorej wraca?
ja w pierwszej ciąży dopiero na porodówce zrozumiałam co to skurcz, więc teraz już wiem, że to właśnie to co mnie dzis napada. Te wcześniejsze to są inne, te już są takie prawdziwe skurczybyki, ale jeszcze nie bardzo bolące, tylko kurak dość częste.....ja nawt nie wiem jak to czuc! tzn skurcze, to znaczy moze mam ale nie wiem czy to to, rano napisalam posta o moich rannych dolegliwosciach ale nikt mnie nie oswiecil co to moglo byc :O wiec dalej zyje w niewiedzy..
ja nawt nie wiem jak to czuc! tzn skurcze, to znaczy moze mam ale nie wiem czy to to, rano napisalam posta o moich rannych dolegliwosciach ale nikt mnie nie oswiecil co to moglo byc :O wiec dalej zyje w niewiedzy..
A swoją drogą to uczucie, że zaczyna się 37 tydzień i właściwie za tydzień można już będzie rodzić jest dość dziwne. Niby to wiem, ale jakoś to do mnie nie dociera. Śmieję się, że jak odstawię magnez, to może się coś zacząć, ale w zasadzie to w to nie wierzę... Jak tak dalej pójdzie, to urodzę w domu, bo będę cały czas myślała, że to jeszcze na pewno nie to
***
Aha - do mam z chłopakami w brzuchach: dowiedziałam się dziś od życzliwej pani-babci w poczekalni u lekarza, że chłopaków się dłużej rodziI że jak z grudnia to słabo, bo będzie najmłodszy w klasie. Ludzie to potrafią coś miłego powiedzieć zawsze
![]()