reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

oj dziewczyny nie przesadzajcie z tym spaniem, że tak źle na plecach itd. i dlaczego się męczyć tylko na lewym boku... na prawdę wszystko można z umiarem... przecież to jest wręcz głupie, żeby się tak męczyć bo gdzieś ktoś napisał, że najlepiej na lewym boku!
hmm, mi o tym spaniu (tzn żeby preferowac lewą stronę) powiedział lekarz ginekolog. Fakt, nie zawsze trzeba ślepo wierzyć w to co jest napisane, szczególnie w internecie:happy2:, lepiej zapytać się specjalisty. Ja ufam swojemu ginkowi :tak: jeśli nie mogę zasnąć na lewym, to wiadomo, wiercę się, próbuję i tak i siak, ale jednak staram się przynajmniej zasypiać na lewym boczku. Budzę się w kazdej pozycji oprócz na brzuchu:-)

życzę zdrówka dla chorych mężów, im szybciej wydobrzeją tym lepiej dla nas:-D
 
reklama
Witajcie!
Nie ma to jak od rana się wkurzać. Przyszła do nas rano córka mojego faceta na dodatek ze świnką morską. Na nic ciągłe jej mówienie że nie wchodzi sie do naszego pokoju jak śpimy i że świnka ma zakaz wchodzenia do pościeli....Ech normalnie mnie gotuje...wiem że to tylko dziecko ale juz duże i mogłaby choć czasem nas słuchać....

No nic....jakoś muszę przetrwać ale ostatnio hormony robią ze mną co chcą i mój nastrój jakby nie mój:)

BUZIAKI DLA WAS I MIŁEGO DNIA!
 
hmmmm,
Agaj no rozumiem swinke ostatecznie, tzn to ze nie moze byc w poscieli ale zakazu przychodzenia dziecka do pokoju bo spicie nie kumam, obudzila sie i idzie do rodzicow bo potrzebuje kontaktu lub nie ma co ze soba zrobic, moze potrzebuje picia lub jedzenia, albo zwyczajnie sie przytulic i posiedziec z wami w lozku itd wziela sobie swinke ale widocznie nie wystarczyla, raczej nie wyskoczyla z lozka po drodze lapiac swinke i w te pedy do was... no i z tego co pamietam to ona chyba nie jest szczegolnie duzym dzieckiem, to mala dziewczynka, moze przenosisz troszke uczucia z jej mamy na nia co?

a ja sobie ogarniam pranko, potem sniadanko i przygotowywanie salatki z kurczaka i golonki hehe
 
W końcu weekend! Nuiby siedzę na zwolnieniu, więc mam weekend nonstop ale co to za przyjemnośc ciągle samej siedzieć? Małż do 12 w pracy a później ruszamy na podbój Gdańska - ikea i inne przyjemności :)
Miłego dnia Dziewczynki
 
agaj Salomii ma rację - ojj udzielił ci się humorek. Jeżeli boisz się że mała mogłaby was podejrzeć to zamykajcie drzwi do obu pokojów i chwila ich otwierania dałaby Wam "czas". Zakazywanie dziecku przychodzenia do łóżka rodziców- w końcu on jest jej ojcem- jest dziwne-przynajmniej dla mnie :dry:
Weź pod uwagę że jak uda wam się kiedyś zalegalizować Wasz związek jego córka będzie również twoją córką- i tak ją traktuj. Jak nabroi to nakrzycz, jak cię rozczuli to przytul. Jeżeli chcesz zachować równowagę pomiędzy jego a waszym dzieckiem, musisz nauczyć się traktować ją jak własne dziecko. Myśleć czy rzeczywiście też tak byś się zachowała w stosunku do własnej córki.

Sama wiesz- nikt nie mówił że będzie łatwo;-)

nie wiem- może jak urodzisz własne dziecko to dopiero zrozumiesz- lub poczujesz,że niektóre zachowania dzieci ( które niedzieciatą osobę by normalnie wkurzały) rodzica po porostu rozczulają:-) Ja kocham jak mój mały przychodzi do nas się poprzytulać- czasami mi tylko godzina ijego odwiedzin nie pasuje ;-)

nie chciałam ciebie obrazić tylko powiedzieć że prawda jest taka, że pewnych uczuć nie zrozumiesz do póki nie będą ciebie dotyczyły bezpośrednio. Ja to widzę codziennie ( mój mąż również- bo rozmawiamy czasami na takie tematy), że dopóki
nie posiadaliśmy własnego potomstwa - tragedie z udziałem dzieci były po prostu smutne. Teraz jak słyszymy że np. 2-latek wypadł przez okno to po prostu krew w żyłach nam mrozi, bo jednocześnie wyobrażamy sobie że mogłoby to również nas spotkać...takich emocji nie da się wytłumaczyć.
 
Ostatnia edycja:
Hej..Witam sie i zmykam....Trzeba mieszkanko oragnąc no i zakupki..Dzis do Lolka przychodzi kuzynka na noc 7 letnia.
Do nas Lolek przychodzi co dziennie rano na przytulanki, a często i w nocy sie przenosi jak spimy. Obudzi się, czuje sie samotny i laduje u nas. Czasem to nawet nie wiemy kiedy, rano sie okazuje, dlaczego mamie było tak niewygodnie hi hi. Myśle, że to u dzieci normalne...A nawet takie poranne tulenie sie w łózku zbliża rodzine...a Lolek budzi się ok. 6....Jak dośpi do 7,30 to uznajemy to za cud nad cudy....I budzi mnie, choc nie zawsze mam ochote na to ale to tylko dziecko...
 
Czółkiem;)

agaj dziewczyny mają rację...ale rozumiem że to dla ciebie trudne, musisz sie tego nauczyć, i rzeczywiście myślę że łatwiej Ci będzie pewne rzeczy ogarnąć jak będzie Twoja córcia na świecie, ..5 letnia dziewczynka to nie jest duże dziecko, to naprawdę małe dziecko i do tego w ciężkiej też sytuacji, jak chce, garnie sie do Was to jej nie odrzucajcie...

Co Wy z tymi boczkami, spaniami, paranoja jakaś hehehe, ja po prostu nie spię na brzuchu no bo już się nawet nie da ale tak pół na pół z podwiniętą noga więc trochę na brzuchu też, na plecach mi nie wygodnie ale na którym boczku to juz nieistotne;p

olcia dzieki za to słoneczko, dziś choć troche niesmiało ale świeci;)))
 
a ja sobie ogarniam pranko, potem sniadanko i przygotowywanie salatki z kurczaka i golonki hehe

Ja zdecydowanie zaczęłabym dzień od ogarniania śniadanka nie prania hehe:)

W ogóle oczywiście wczoraj nic nie posprzątałam w tych szafach tylko spod biurka powywlekałam jakieś rupiecie na środek pokoju i leżą.... najchętniej bym to wszystko robiła jak się budzę w nocy.... mam wtedy tyle chęci do robienia że szok, a jak się budzę rano to jak z krzyza zdjęta stara baba, tu strzyka tam strzyka wszystko boli, a co tu dopiero mowić o energii......

W ogóle mi się chyba wicie gniazdka uruchamia, siedze tylko i w kółko myśle gdzie wstawić łózeczko, jak przemeblować pokój, poszłabym na jakieś mega zakupy żeby już wszystko mieć, chciałabym żeby kącik dla maluszka mojego słodziutkiego był już gotowy.... ale na myśleniu się na razie kończy ( czytaj wyżej - nie mam siły:):) muszę męża zagonić może do tych szaf..... Jak wróci od lekarza..... bo go od pół roku boli gardło.Salomii pamiętasz jak pisałam że "ma" anginę?? dawno temu.... to właśnie od wtedy go boli ponoć heheh


AAAA się spytać miałam... czy Was też może boli brzuch okresowo?? mnie od jakiegoś czasu chyba co noc boli, dlatego chyba że najbardziej czuje w chwili zaraz po obudzeniu, ale mam wrażenie że ten ból utrzymuje się od nocy do rana.... rośnie mi macica pewnie prawda??

i w ogole poszlam wczoraj realizować recepte i baba do mnie mówi " ale tu nie ma regonu na pieczątce", co mnie to... se myślę. I się okazało że mi nie może leków bez regonowej pieczątki sprzedać na ryczałt, tylko po normalnych cenach - czyli że za lutkę zamiast 3,2 zapłaciłabym 28 zeta.... Cordafen to nawet nie wiem ile. I mówi do mnie ta baba " to niech pani idzie do lekarza, może np do przychodni....." , no myślałam że jej w pysk dam:) już się rozpędzam do przychodni.... no nic tak czy siak zadzwonię dziś do tej mojej gin, może akurat gdzieś przyjmuje to by mi wypisała nową receptę z regonową poieczątka... paranoja....
 
Ostatnia edycja:
reklama
No pewnie macie rację w tym konkretnym zachowaniu, ale mnie może stąd tak drażni że ona NIC sama nie zrobi....a potrafi szantażować tatę, bo wie że on dla niej zrobi wszystko. Jak jej nie ubierze to potrafi wrzeszczeć "i tak mnie właśnie kochasz!" wiem że dzieci takimi tekstami rzucają ale ona to robi na każdym kroku. O cokolwiek poprosisz to ma cię gdzieś. Z tym przychodzeniem do pokoju to nie ja ustaliłam takie zasady, ona tylko w weekendy wstaje o 6 i przychodzi wręcz rozkazuje się z nią bawić...to nawet mój facet się wkurza bo mając 6 lat może się pobawić coś sama. A ona cały dzień ani chwili się nie pobawi sama, nawet jak bawimy się z nią cały dzień to po zabawie mówi :"nudno mi ".
Niestety nie mogę się zgodzić z tym że ja mogę na nią nakrzyczeć- właśnie NIE mogę! i to jest stanowcze stanowisko PSYCHOLOGA - nie mój wymysł. Może dlatego to jest takie trudne - że mam związane ręce.....Tylko być miła i uśmiechać się- nawet jak ona perfidnie wykorzystuje dobroć to czasem jest po prostu niewykonalne....

Podsumowując- macie rację - nie zrozumie się pewnych zachowań, uczuć póki nie znajdzie się w podobnej sytuacji. Ja nie rozumiem jeszcze co to znaczy posiadać własne dziecko, a ktoś może nie rozumieć uczuć etc które ja przeżywam w moim położeniu ( wiem że nie ja pierwsza i nie ostatnia;)

W każdym razie dzięki za sugestie;)
 
Do góry