reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudniowe mamusie 2008

Justynka trzymaj się... Niech mała jeszcze troszkę poczeka...

A ja dziś też się przestraszyłam... Najpierw w nocy dosyć mocno bolał mnie brzuch a w ciągu dnia miałam delikatne plamienie... Kilka kropli ale i tak się przestraszyłam, bo to dopiero 33 tydzień... Teraz póki co obserwuję, czy nic się nie dzieje no i odpoczywam....

Pozdrowionka i całusy :-) Miłego wieczorka wszystkim
 
reklama
hej !!!!

ja tylko wpadłam napisac ze moja dzidzia sie śpieszy na ten świat i od środy leze w szpitalu teraz gin na wekend mnie puścił zobaczyć w którą strone pojdzie to wszystko, zresztą psychicznie nie wyrabiałam bo tak mi było tęskno za Liwicią !!!
jutro tam wracam i zaraz na zapis nst i zobaczą jak skurcze i co i jak i zapadnie decyzja !!!
strasznie sie boje bo maluszek malutki bo nie ma jeszcze 2kg i bardzo źle jak teraz wyjdzie :-(
ściskam Was wszystkie i trzymajcie kciuki !!! i mam nadzieje ze tylko moja taka niecierpliwa !!!!

Oj, oj, co to się dzieje w tym październiku :szok:Strach pomyśleć, co będzie w listopadzie!
My mieliśmy dzisiaj miły dzień, spacerek w piękną, jesienną pogodę, obiadek, wizyta u dziadków. Tylko katar Jaśka strasznie męczy...
Ja nie mam jeszcze nic do szpitala, kurcze, chyba muszę o tym w końcu pomyśleć.
 
Hejka - właśnie sobie nadrabiam przy obiadku zaległości i oczom nie wierzę, co się tu działo, przez te parę dni mojej nieobecności...

Agawar - widzę, że ty też na lekach konkretniejszych, uważaj na siebie!!

Agacia - i ty nie lepsza, uważaj na siebie....

Morbital - kurde, musisz naprawdę poluzować, bo widać, że to już nie żarty...

A w ogóle, jak się dziś czujecie dziewczyny?

Dziewczyny, które mają kontakt z Yoką i Asią, próbuję się doczytać co dokłądnie je do szpitala zaprowadziło i coś nie mogę... wiem tylko, że Yoka pod stałą kontrolą, a Asia chce się wypisać na żądanie, ale co dokładnie się stało że tam trafiły?? Możecie mi napisać? No i gorące pozytywne fluidki dla nich, bo muszą mieś ciężko... więc jak będziecie smsować do nich, to nie zapomnijcie dołączyć cieplutkich pozdrowień ode mnie!!

Agacia - teściowa naprawdę niepoważna, mam nadzieję, że chociaż cię nie zdenerwowała i miło spędziłyście urodzinki - WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO I DUŻO SPOKOJU!!!

Semiko - mi też się zdarzają takie plamienia jakoś raz na miesiąc, a ostatnio spore nawet, ale wszystko dobrze, podejrzewam, że jakieś naczynko nie wytrzymało i pękło, a potem się wchłonęlo, podobno, jak ustają i dzidzia się rusza, to jest ok.Obserwuj się i pisz jak się sprawy mają!!

Pytia - mam nadzieję, że Jaśko szybko się uporaz katarkiem. A ja też prawie nic nie mam do szpitala... też mnie to gryźć zaczyna po troszku...

Dobra idę dalej sprzątać, właśnie pierze się pierwsza pralka z pościelą dzidziusia i ochraniaczami na łóżeczko. A mnie przeraża ilość która czeka na pranie... Nie wspomnę już o prasowaniu bo 4 pralki łypią na mnie z wyrzutem...

Wiecie co, mi też brzuch się napina, twardnieje, ale nie jakoś mocno, więc się tym nie przejmuję za nadto, dużo gorsze jest to, że strasznie mi się rozchodzą kości miednicy, nie mogę chodzić, bo mam wrażenie, że mi się rozpadnie, ale pamiętam, że z Misią też mi to dokuczało, z tym, że chyba później jakoś.... no i czuję, że dzidziala mi schodzi coraz niżej. Ale ogólnie czuję się dobrze, więc biorę poprawkę, że to takie przygotowania do porodu...
 
Witajcie Mamuśki.
Weekend jakos zleciał, nie było nawet tak źle, mimo, że byłam sama z chłopakami. Wczoraj jak zwykle chłopaki na basen, a była tak śliczna pogoda, ze ja w tym czasie sobie pospacerowała, później na obiadek do babci, a potem trochę sprzątania i sobota zaliczona.
Dzisiaj chłopaki pojechali z moimi rodzicami do lasu na grzyby, a ja w tym czasie sobie poleżałam, potem obiadek, krótki spacerek, a teraz siedzę i nadrabiam zaległości "forumowe".

Paola, super, ze zakupki udane, a to dopiero początek szalenstw zakupowych. Ja już sobie nie poszaleję, bo wszystko mam (przynajmniej tak mi sie wydaje).

Anoli, dobrze, ze remoncik juz skończony i możesz spokojnie szykować wszystko na przybycie mlauszka.

Pytia, świetnie, ze urodzinki sie udały, życzę aby Jasiek jak najszybciej wyzdrowiał, bo wiem, ze z chorym dzieckiem w domu, to po prostu męczarnia, to jest właśnie najgorsze, jak dzieciaki chorują.

Agacia, wszystkiego najlepszego z okazji urodzinek, mam nadzieję, ze teściowa nie zabawiła za długo i że czujesz sie trochę lepiej.

Cyprysiowa, Morbital, Agawar, uważajcie na siebie i Maluszki, co sie dzieje z tymi Waszymi brzuszkami, chyba Dzieciaczki chcą już się pokazać.

Sawka, mam nadzieję, ze u Ciebie to tylko takie chwilowe napinanie brzuszka, ja też tak czasami mam, ale to chyba macica się przygotowuje, zresztą jutro ide do lekarza, to zobaczymy.

Justynka, biedulko, mam nadzieję, ze wytrzymasz jeszcze trochę, ale domyślam sie jak musi Ci byc ciężko ze względu na Liwcię. Jak byłam w ciąży z chłopakami to też leżałam 6 tygodni w szpitalu i jakoś to znosiłam, najbardziej było mi szkoda tych dziewczyn, które tez leżały, a miały w domu dzieciaczki, strasznie sie psychicznie męczyły. trzymam kciuki, zeby sytuacja się unormowała.
 
Misiówka, praniem sie nie przejmuj na pewno ze wszystkim zdążysz. Ja już wprawdzie naszykowana, ale jestem trochę blizej tej magicznej daty, dzisiaj poprasowałam ostatnie poprane rzeczy Malutkiej. Moze gdybym nie pracowała, to jeszcze bym poczekała z przygotowaniami, a tak pół dnia w pracy, to trzeba było sobie robote podzielic, zżeby później się nie zajeździć. Do szpitala też juz wszytsko mam, tyle, ze nie spakowane, wszystko leży w jednym miejscu, więc myślę, ze to nie problem, chyba nie urodzę w pół godziny i zdążę się spakować:-)
 
Ostatnia edycja:
Ja już po wizycie tesciowej, przezyłam :-D, nawet długo nie była :-).

Misiówka ja jeszcze tez nie mam torby do szpitala uszykowanej, i nie mam kupionych róznych drobiazgów do szpitala. Ciuszków tez nie wyprałam do małego jeszcze :baffled:, kurde musze się za to wziaść :dry:.

A ja juz po remoncie, mój Krzysiu dał rade ze sprzataniem, latał ze szpatką aż miło :rofl2:. Jeszcze takie małe wyprawki pozostały, ale jestem szczesliwa :tak:.

Dziękuje za zyczonka. Urodzinki miałam 13 października. :tak:
 
Wiecie co, ta moja pralka jest jakaś nadgorliwa - normalne pranie (bawełna 60 st) trwa ok 3 godzin!!! Właśnie wyjęłam pranko i rozwiesiłąm, ależ ślicznie pachnie, nawet Robert przyszedł, żeby zapytać, czy mamy jakiś nowy płyn do płukania, a to ten proszek dzieciowy tak piknie pachnie....
 
Wiecie co, ta moja pralka jest jakaś nadgorliwa - normalne pranie (bawełna 60 st) trwa ok 3 godzin!!! Właśnie wyjęłam pranko i rozwiesiłąm, ależ ślicznie pachnie, nawet Robert przyszedł, żeby zapytać, czy mamy jakiś nowy płyn do płukania, a to ten proszek dzieciowy tak piknie pachnie....
No to rzeczywiście nadgorliwa, moja 60 stopni pierze gozdinkę z haczykiem i dla mnie to ważne, bo już teraz mam po 2 prania dziennie, czasem jedno, a jeszcze mi dojdzie, jak Mała sie urodzi.
A co to za proszek tak ładnie pachnie?
Ja prałam w Lovelli i jakoś mi sie nie podoba ten zapach, płyn do płukania kupiłam (Yelp zielony), ale na razie nie dodawałam, bo tak sugerowała wiekszość, zeby na razie tylko sam proszek, a potem sie zobaczy.
 
reklama
Witajcie moje Drogie;-)

Jej Dziewczyny czytam i normalnie nie wierzę - poczekajmy to nie grudzień:szok::szok::szok:

WSZYSTKIE ODPOCZYWAJCIE JAK NAJWIĘCEJ I JAK TRZEBA LEŻEĆ W SZPITALU TO LEŻYMY:-( BO PRZECIEŻ KAŻDY DZIEŃ DLA DZIDZI NA WAGĘ ZŁOTA:baffled::baffled:

U mnie wszystko w porządku - na nic nie moge narzekać-czasem tylko żebra po prawej stronie pobolewają i mam nadzieję, że będzie jak najdłużej ok:tak:

Torby do szpitala też nie mam gotowej, ani nawet ciuszków wypranych-ale myslę że w przyszłym tygodniu będzie juz wszystko gotowe:happy:

Agacia ale Ci zazdroszcę skończonego remontu - u mnie wszystko przede mną:rofl2:
 
Do góry