Ja jestem chora, ostatki przeleżałam z książką przy herbacie z sokiem malinowym. W sumie też nieźle
Dziś Janek rano miał gorączkę i teraz też ma 38,3
leni się w łóżku i ogląda bajki. Chyba posiedzi do końca tygodnia w domu.
Jaśkowy miał odklejany napletek, bo nie chciał zejść sam, mimo że M. codziennie przy kąpieli mu próbował ściągnąć. Zabieg był zupełnie bezbolesny. Potem tydzien płaczu przy codziennym smarowaniu maściami przed i po kąpieli. A teraz już luzik. Skórka ładnie schodzi, Janek już sam sobie myje siurka i nie ma żadnych problemów. To co nam powiedział lekarz, że trzeba pilnować do miesiąca po zabiegu, żeby skórka gojąc się znowu nie przyrosła. I na szczęście się udało.
Zapominajko - my mamy podobny problem. Janek w przedszkolu jest zainteresowany zawsze czymś innym niż dzieci. Przedszkolanki mi zwracają uwagę, żeby z nim w domu rozmawiać żeby się zainteresował zajęciami, żeby się skupił. Ja mam go w domu jednego, i nie mam z tym problemu. Jak się z nim bawię, rysujemy, kleimy, rozwiązujemy zagadki - w ogóle nie mam z nim problemu. Jest skupiony, zainteresowany, zaangażowany. Jedyny problem z nim mam bo szybciej mówi niż myśli, czasem w ogóle nie wiem co mówi tak dużo w jednej chwili chce powiedzieć, mylą mu się słowa i wychodzi jeden wielki bełkot. Jak go proszę, żeby mówił wolniej to trzy razy powtarza to samo, nie mogąc przejść do sedna.
Jeszcze nie czyta :-) pisze swoje imię, słowo mama i cyferki. Liczy troszkę - ale na takiej zasadzie, że ma dwa samochody i jeszcze dwa to wie, ze to cztery. Nic poważnego. Sam się nauczył. Czytaniem w ogóle nie jest zainteresowany mimo, że codziennie mu ja albo M. czytamy i ja proponuję, że go nauczę i będzie mógł sam sobie czytać. Ale on nie chce jeszcze. Ja nie nalegam bo jakby nie patrzeć to dodatkowe zajęcie