kana161
Mama "terrorystek" :P
Hej Laski!!
Przepraszam, że tak rzadko tu zaglądam, ostatnie dni ciąży ciężko już było. Ale mam nadzieję, że mnie jeszcze pamiętacie...
100 lat dla bliźniaczka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A ja się przyszłam pochwalić, że 27.09.2010 przyszła na świat nasza śliczna zdrowa kruszynka Helena, przez cc; ważyła 2600, 51 cm dł. Od czwartku jeteśmy w domu. Dochodzę do sibie. Ale cc było totalnie masakryczne, nie wiedziałam, że to takie straszne, praktyczne od drugiego dnia - przez cały tydzień żyłam w potwornych bólach mimo środków przeciwbólowych...
Do dziś źle się czuję, rana ciągnie. Nie sądziłam, że to tak potworne jest. Wolałabym rodzić sn.... ale nie miałam wyjścia. Waga dziecka była większ niż zuzi a poza tym główka była w górze - nie chciała się odwrócić do porodu, a poród pośladkowy wiąże się ze zbyt dużym ryzykiem. Wczoraj byłam na zdjęciu szwów i kolejny raz się potwierdziło że to masakra, płakałam pół dnia po tym incydencie....
Ale teraz wreszcie zaczęłam po mału funkcjonować i cieszyć się córeczką bez ogromnego bólu. Dziś pierwszy raz nie brałam przeciwbólowych i jakoś idzie wytrzymać... Nie rozumiem tylko, czemu niektóre dziewczyny chcą cesarkę. Dla mnie to ogrom cierpień, może inni to inaczej przeżywają....
Teraz obydwie śpią.... Pozdrawiam Was. Spróbuję wkleić fotki za chwilkę do albumu...
Ewelew kochana nasze GRATULACJE!!!!!!!!!!!Wspaniale,ze juz sie lepiej czujesz.... dziekuje Bogu,ze było mi dane rodzic siłami natury Zdrowia dla córeczek kochanych i Ciebie oczywiscie tez:*