oj bidulko..... ja bym chyba udusiła....jestem chora na punkcie zdjątek Mari i tak juz część straciłam z okresu ciąży,bo mi komp padł,ze nic sie nie dało zrobic.....teraz zgrywam na pen drive.....
W ogole Ty wytrwała jestes, ja to bym ta laske juz dawno udusiła.....
Nio a Mari odwala cyrki jakich mało......drze sie jak opętana...niby zmęczona,ale spac nie cche......mówiłam,ze ta drzemka na dworze to zły pomysł....ale on wie lepiej.....szał
dziiaj idziemy znowu do teściowej....aj szkoda słów...mam juz tego wszystkiego dość.....i serio najlepiej to najdalej od rodzinki....a takiej jak moj brat to jzu w ogóle....przynajmniej by mu sie nic mojego do łap nie kleiło....
A doszło łóżeczko.....troszkę inny kolor sobie wyobrażałam,ale ogólnie moze byc.....
Kurcze dziewczyny ja juz nie wiem co robic.....jakas taka naładowana chodzę,ze szok.....mam juz wszystkiego dosc....najlepiej bym to wszystko rzucła i zwiała gdzie sie da....