LAVAZZA najlepsza kawa do ekspresu, ubóstwiam!!!ja się na kawę wpraszam
relacja z moich dzisiejszych wakacji bez Wiktora:
kiedy juz powinnam wyjść z domu uświadomiłam sobie, że istnieje coś takiego jak damska torebka
otóż do tej pory korzystałam z...Wiktorowego wózka, portfel, telefon i inne pierdoły w kieszonkę, Wikiego szpargałki w koszyk wózek w rękę i poszedł....no więc dylemat...zapomniałam jak sie używa torebki
najpierw jak wariatka szukałam odpowiedniej, bo zapomniałam, gdzie je w ogóle trzymam
a kiedy juz znalazłam, pytanie:co sie wkłada do takiej torebki
no więc wsadziłam porfel, telefon, notes i długopis....
i na tym moja wyobrażnia się skończyła...
i najpierw stwierdziłam, że pierwszy raz w życiu mam tak lekką torebkę
a potem....wolałabym juz prowadzić pusty wózek niz iść z torebką
i czułam się w drodze jak idiotka
kiedy juz dotarłam na oddział fizjoterapii...pani przez kilka minut namiętnie szukałam mojego nazwiska w komputerze, po czym okazało się...że wizytę mam dopiero za tydzień
nosz kurka...tygodnie mi sie pomyliły..nie bardzo wiedząc co z soba zrobic
poszłam po drodze do banku, potem na lody, i wróciłam do domu 2 godziny przed czasem
a jak juz wróciłam zaczęłam marudzić, że ja to bym chciała taki cały dzień sama dla siebie, a Amo: no to po co tak wcześniej wróciłas?przeciez na pół dnia miałaś iść?
....no takie to właśnie uroki macierzyństwa....na dekiel Ci wali, że nie wiesz co to torebka
marudzisz, że nie masz czasu dla siebie, a jak już go masz to za bardzo nie wiesz co z nim zrobić i wracasz znów do swego dziecia, a potem znów narzekasz...i tak w kółko