M
marzycielka
Gość
Aj Misiówka w ogole wstyd o tym pisac....wiesz ,jeżeli własna matka określa ,że "wkopałaś sie z tą ciążą...teraz ani magisterki niezrobisz,ani pracy nie masz...." to wiesz strasznie miło sie robi na serduszku....to do tego wytyka każdy błąd jaki ma miejsce....jest nam cieżko z miśkiem....nie mówie,ze nie....ale ona na pewno nie polepsza sytuacji...dzieki Bogu,ze jest daleko stąd.....![]()
Kana olej to ;-) Ja studiuję zaocznie, nie mam ani licencjata ani magistra bo dopiero pierwszy rok skończyłam byłby skończony drugi ale rzuciłam poprzednie studia dziennie , które okazały sie nie wypałem.
A jak powiedziałam mamie , że jestem w ciąży to tak się cieszyła , że nie wiem i chociaż kiedys potrafiła mi dowalić jakiś niemiły tekst to teraz się to zmieniło i nic złego od niej nie usłyszałam.
Jak do mnie dzowni to mówi " Cześć Grubasku!" a ja się rozpływam bo tak ją kocham a kiedyś toczyłyśmy takie wojny , że nawet byś nie uwierzyła , że taka małpa ze mnie mogła być;-)

Głowa do góry twoja mama jeszcze nie doszła do takiej zmiany jak moja ale pewnie nastapi to bardzo szybko szczególnie jak zobaczy dziecię.:-) I pamiętaj my przyszłe mamy jesteśmy Najszczęśliwsze na Świecie nawet nie mając mgr czy mnóstwa kasybo mamy pod serduszkiem 2 najcenniejsze na Świecie.
Ale muszę się Wam przyznać , ze ja to zła matka jestem



