reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudniowe mamusie 2008

Yoka - do ciebie należy przywilej decyzji, ja zdecydowałam się rodzic w Wojewódzkim i nie żałowałam. Podczas porodu był przy mnie lekarzi 3 położne, wszyscy bardzo mili i wszystko mi tłumaczyli, rodziłam z imersją wodną, poród rodzinny (wszystko kosztowało 200zł), mogłam też i próbowałam rodzić do wody, ale moje gabaryty niestety uniemożliwiły to (mała miednica i 3600 oszacowali Misię na USG już w trakcie porodu, które robił Doering), Urodziłąm 4,5 godziny, chociaż groziła mi cesarka, bez przyspieszaczy i znieczulenia. Potem tydzień tam spędziłąm razem z Misią i zdejmowali mi szwy nawet na miejscu. Ja akurat nie miałąm zastrzerzeń, chociaż to tylko moja opinia, pewnie zawsze są pozytywne i negatywne, niestety musimy ryzykować zawsze.
 
reklama
Rany, Yoka, ale historia... Dziewczyna powinna ich normalnie zaskarżyć! To skandaliczne.
A co do porodu - jak się wejdzie na stronę fundacji Rodzić po ludzku to okazuje się, że każdy z opisanych tam szpitali ma także jakieś opinie niezbyt pochlebne. To zawsze jednak jest nieco subiektywne odczucie, uzależnione m.in. od przebiegu samego porodu i sytuacji.
Ale też mam spory dylemat, gdzie rodzić. W mojej miejscowości jedna porodówka, do innych mam jakieś 40-50 km.
 
Dziewczyny ja jak mieszkałam jeszcze w Polsce to słyszałam że z mojej miejscowości dziewczyny jeżdziły rodzic do Zakopanego a te z Zakopanego jechały do naszej miejscowości. Według mnie każda porodówka ma i złe i dobre strony. Zawsze znajdzie sie jakiś niekompetentny lekarz który psuje opinie porodówki.Nie ma idealnych.:no:.
 
Ja generalnie też mam takie zdanie....3m-ce temu w tym szpitalu rodziła moja kuzynka i wspomina to świetnie...przy porodzie ciągle ktoś się nią interesował i po porodzie już na sali tez miała super opiekę.....
Z kolei m-ąc temu rodziła tam moja koleżanka z pracy i też wspomina ten szpital bardzo dobrze....
ja myślę że tak naprawdę to loteria....bo nawet w prywatnych klinikach zdarzają się sytuacje które nigdy nie powinny się zdarzyć....
 
Dziewczyny ja jak mieszkałam jeszcze w Polsce to słyszałam że z mojej miejscowości dziewczyny jeżdziły rodzic do Zakopanego a te z Zakopanego jechały do naszej miejscowości. Według mnie każda porodówka ma i złe i dobre strony. Zawsze znajdzie sie jakiś niekompetentny lekarz który psuje opinie porodówki.Nie ma idealnych.:no:.

dokładnie !!! tak samo uważam !! ja bym Yoka tak zaraz nie panikowała ! lekarz Twój tam pracuje ??

A te bliźniaki czaderskie !!!
 
Yoka - przed porodem nie miałam nic wspólnego z tym szpitalem, nigdy tam nie byłam nawet, tylko na "zwierdzaniu porodówki" z 20 innymi dziewczynami. Byłam tam tak długo, bo moja córka miała poważne objawy wcześniactwa (mimo, że urodziła się tydzień po terminie) i miała problemy z oddychaniem, przez pierwsze 3 doby była na oddziale intensywnej terapii i nie mogłam jej nawet dotknąć, okropność! ale opiekę miała super, wszystkie badania i w ogóle, po 5 obchodów dziennie. Jedno z badań krwii wykazało u niej, że ma podwyższone jakieś przeciwciała, wskazywało to na początki zapalenia, więc dostała od razu antybiotyk, zanim sytuacja się pogorszyła (dlatego musiała zostać 7 dni na oddziale, bo dostawała 3 razy na dobę po dwa zastrzyki). Ja powiedziałąm, że bez dziecka nie wyjdę, więc siedziałam z nią.

Poza tym też jestem tego zdania, że nigdy nie można dogodzić wszystkim. Zawsze są opinie lepsze i gorsze, ale polecam przejść się po porodówkach jeśli macie taką okazję, żeby je obejrzeć, ja napoczątku zastanawiałam się nad jednym szpitalem, ale jak zobaczyłam porodówkę, to powiedziałm nigdy (boksy jak dla konia noramnie - 3na4 metry, a tam łóżko, biórko, szafka, łóżeczko dla dziecka, ktg, całe oprzyrządowanie i rodząca kobieta z mężem plus pielęgniarka i lekarz, no błagam!!), teraz wiem, że to była dobra decyzja, bo podczas porodu prawie cały czas chodziłam, tylko to mi pomagało pokonać ból.
 
Hey:-)


A ja jeszcze się dokładnie nie zastanwiałam nad samym porodem bo czasami napawa mnie lękiem przed właśnie złym traktowaniem ze strony personelu. Cieszę się , że będzie ze mną mój mąż , który jest bardzo czuły na polskie klimaty w szpitalu więc nie dopuści do sytuacji , w której albo ja albo dziecko byłoby źle traktowane.
 
reklama
w miejscowości w której mieszkam jest jeden szpital ale nie polecam go nikomu! istne piekło, brud smród i ubóstwo!!! Moja koleżanka tak samo jak my miała termin na grudzień... dwa miesiące temu trafiła do tej rzeźni z ostrym bólem brzucha, trzymali ją przez dwa tygodnie niewiedząc niby co jej jest, po dwóch tygodniach jakiś mądrzejszy lekarz zrobiła jej badanie usg i okazało się że ma torbiela na jajniku!!! niestety maleństwa nie udało się uratować...:-(
dlatego powiedziałam że nie będę rodzić w tym szpitalu choćby nie wiem co! Szpital który wybrałam jest oddalony od mojej miejscowości jakieś 40 km.
 
Do góry