eager
MAJOWA MAMA 06` Zadomowiona(y)
mojesoja na oknie na zachodnia strone ale ja mieszkam w lesie wiec u mnie nigdy nie ma lampy...Chyba bede musiała zmienic mu miejsce, stoi na komodze, a moze lepiej bedzie jak postawie go na oknie.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
mojesoja na oknie na zachodnia strone ale ja mieszkam w lesie wiec u mnie nigdy nie ma lampy...Chyba bede musiała zmienic mu miejsce, stoi na komodze, a moze lepiej bedzie jak postawie go na oknie.
Witanko popołudniowe,
Uff, Bliźniaki my to mamy podobne przejścia - vide: ilość dzieci, wyjazd narciarski starszych pociech z ojcami, kłopoty z psami...
Mój dzień wyglądał dziś jak w jakimś kołowrotku: rano wyszykowanie córki do szkoły, aplikacja leków Mikołajowi i zbijanie mu gorączki, potem wybrałam się z Leną do ginolka coby się nią pochwalić, w przychodni spędziłyśmy godzinę bo się obsuwa z pacjentkami zrobiła, potem buch do auta i szybko do apteki odebrać szczepionkę dla Leny, szybko do jej przychodni żeby zdążyć zanim zacznie się przyjmowanie chorych pacjentów, potem buch do domu szybko zupę gotować, podałam ją ekspresowo domownikom, szybko buch do auta żeby Jagodę na tenisa zawieźć, buch do auta żeby wrócić do chaty i nakarmić Lenę, buch do auta z powrotem żeby Jagodę z tenisa odebrać a potem szybko do weterynarza bo nasza Lala miala miec USG wątroby. No i masz kurde, nadgorliwość gorsza od faszyzmu Pies miał być na czczo a się okazało, że mężulo mi go nakarmił pod moją nieobecność, więc sobie pojechałam na darmo
I teraz dogorywam na kanapie, ja się zaj...e , pracuję na etacie 24 h, czasami sił brak normalnie. Ale kawka trochę pomogła się podładować.
Ciekawe czy Lenka zagorączkuje po tym szczepieniu - była mega dzielna.
A tak w ogóle to dostałam receptę na wkładkę Multiload CU375, czy któraś z pań używała? Moge ją mieć założoną dopiero za 2 tygodnie, mam cykora, że spowoduje jakąś nadżerkę albo się obsunie i nie zadziała, albo, że będę ją czuła...nigdy nie stosowałam takiego ustrojstwa, ale same rozumiecie - ja już rozmnażanie chcę definitywnie zakończyć
Będę wdzięczna za opinie...
Witanko popołudniowe,
Uff, Bliźniaki my to mamy podobne przejścia - vide: ilość dzieci, wyjazd narciarski starszych pociech z ojcami, kłopoty z psami...
Mój dzień wyglądał dziś jak w jakimś kołowrotku: rano wyszykowanie córki do szkoły, aplikacja leków Mikołajowi i zbijanie mu gorączki, potem wybrałam się z Leną do ginolka coby się nią pochwalić, w przychodni spędziłyśmy godzinę bo się obsuwa z pacjentkami zrobiła, potem buch do auta i szybko do apteki odebrać szczepionkę dla Leny, szybko do jej przychodni żeby zdążyć zanim zacznie się przyjmowanie chorych pacjentów, potem buch do domu szybko zupę gotować, podałam ją ekspresowo domownikom, szybko buch do auta żeby Jagodę na tenisa zawieźć, buch do auta żeby wrócić do chaty i nakarmić Lenę, buch do auta z powrotem żeby Jagodę z tenisa odebrać a potem szybko do weterynarza bo nasza Lala miala miec USG wątroby. No i masz kurde, nadgorliwość gorsza od faszyzmu Pies miał być na czczo a się okazało, że mężulo mi go nakarmił pod moją nieobecność, więc sobie pojechałam na darmo
I teraz dogorywam na kanapie, ja się zaj...e , pracuję na etacie 24 h, czasami sił brak normalnie. Ale kawka trochę pomogła się podładować.
Ciekawe czy Lenka zagorączkuje po tym szczepieniu - była mega dzielna.
A tak w ogóle to dostałam receptę na wkładkę Multiload CU375, czy któraś z pań używała? Moge ją mieć założoną dopiero za 2 tygodnie, mam cykora, że spowoduje jakąś nadżerkę albo się obsunie i nie zadziała, albo, że będę ją czuła...nigdy nie stosowałam takiego ustrojstwa, ale same rozumiecie - ja już rozmnażanie chcę definitywnie zakończyć
Będę wdzięczna za opinie...
Jeny dziewczyny ja wiem, że z Waszej perspektywy moge się jawić jako osoba mega zorganizowana, ale zapewniam Was, że tak nie jest !!! Owszem, radzę sobie, bo i wy byście sobie poradziły, po prostu nie ma się wyjścia i trzeba ale powiem Wam, że jestem przy tym wszystkim tak roztrzepana, że głowa mała: zapominam gdzie co kładę, non stop czegoś szukam - a to kluczyków, a to dokumentów jakichś, teraz na przykład nie mogę znaleźc książeczki zdrowia psa, no mówię Wam ciągle robię tzw puste przebiegi. A wszystko jest na bank w wirtualnym pokoju, tylko nie wiem gdzie ten pokój
Generalnie to przeżywam chwile frustracji - co z tzw karierą zawodową? Inne koleżanki się rozwijają, robią kursy, awansują, realizują pasje a ja co się rozwinę to rezygnuję z pracy ze względu na ciąże i dzieci. A propos: Co z ich przyszłością? Jak im zapewnić środki na edukację, realizację hobby, wyjazdy itp? Dziś na ginola i leki wydałam 500 zł, normalnie załamka. Za prąd, gaz i wodę w tym miesiącu miałam - bez kitu - 1900 zł!!!! Na szczęście pomagają nam finansowo rodzice, ale przecież nie możemy się ciągle na nich wieszać, to my powinniśmy im pomagac kurde.... Sorry, że się tak rozpisałam, ale normalnie czasem takie lęki dopadają, że mówię Wam, aż w gardle ściska.