Dzien Doberek Laseczki
Mam nadzieje, ze wszystkie so far mamy udany dzien

) Dzis przyszla do nas pielegniarka zwazyla, zmierzyla, pochwalila i poszla. Nasz dziec ksiazkowy
Blizniaki oj to nie dobrze z ta grypa jelitowa, moja cora ma wlasnie angine i tez sie balam zeby mlody nie zlapal, ale jak narazie to on sie czuje najlepiej:-) A psa nie mozesz na chwile podrzucic rodzicom, albo znajomym?
Dzwoneczko, gratuluję Książkowego dziecia :-)
U mnie dzień udany tak srednio, ale chyba jakoś dam radę, chłopakom już lepiej, dostali colę do picia, piją duzo wody i jedza krakesrsy, gorączki już nie mają.
Z psem niestety kłopot bo moi rozdice mają 2 suki, a moja już stara i bedą się gryzły, moja babcia mogłaby na ten czas u nas zamieszkać, ale ktos musiałby jej palić w piecu i sama juz niew eim co robić. Moze dam sobie spokój tym razem z wyjazdem, ale nie ukrywam, że będzie mi samej smutno w domu, nigdy ich nigdzie beze mnie nie puszczałam.
No to super, moze puść totka, na konto tej kupy

:-)
Cześć dziewczynki!
Ale u nas dzisiaj zawierucha, chyba wszystko zasypie śniegiem... Brrr. Wykaraskałam się jakoś z dwójką maluchów do mojej mamy na obiadek, Hania śpi, Jasio buszuje z dziadziem, co za sielanka. Hmmm, tylko ciekawe czemu mała śpi zawsze, kiedy jestem z nią u kogoś, a w domu, jak chcę posprzątać albo ugotować, to ciągle na rękach
U nas pogoda spoko, nawet dość cieplo dzisiaj. fajnie że masz gdzie isc na obiadek, przynajmniej gotowanie masz z głowy. a z moją mała dokłądnie to samo, jak chcę cos zrobić, to od razu płacz i tylko na rękach chce siedzieć, a w gosciach grzeczniutka, chyba muszę całymi dniami gdzieś łazić.
Dzisiaj co usnęła na rękach to ja odkładałam, ale tylko na 5 minut, bo zaraz płacz, w końcu położyłąm sie z nią na brzuchu i tak spałyśmy 2 godziny, wstałyśmy, nakarmiłąm i chciałam cos robić, ale znó tylko ręce, wiec nie wytrzymałam, ubrałam i wystawiłam wózek na dwór, psa wypuyściłąm żeby pilnował i zrobiłąm chłopakom zupę i poodkurzałam, dobrze ze mieszkamy w domku i moge ją na troche zosatwic, chociaż też sie boje zeby jakis kot do wózka nie wlazł, ale mam nadzieje ze pies czuwa:-)
Wiecie co... siedze sobie w kuchni, na blacie mam fotelik samochodowy (przy oknie bardzo malo szczelnym) i w foteliku spi opatulony moj synek :-) Normalnie szok!! zasnal sam, bez ryku, chyba mysli ze na spacerze jest bo tak jedzie od tego okna hehe
Na moja okno nie działa, ale zawszy mogą ją wystawić na taras lub na schody:-)
Jestem trochę przerazona, jak pomyśle o tych chrzcinach, byłam w środe na mszy za mojego wujka na 18 i byłąm w szoku, ze tak zimno, a u nas chrzty są w soboty właśnie na 18 i ja nie mam pojęcia jak ubrać Małą