reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudniowe mamusie 2008

Misiówka ten mój sie tylko śmieje i jego stały teks " A czym ty się przejmujesz , zlej to " :crazy:

Marzycielka nie czekaj, jedz do szpitala.

Dobranoc mamuski, ja uciekam.
 
reklama
Marzycielka jedź do szpitala i dawaj znac o każdej porze dnia i nocy co się dzieje!
Nie daj się zbyć! :crazy:

A co do mamuś na porodówce, to ja chcę żeby moja mama była :-) jest dla mnie oazą spokoju i to ona będzie mówić żebym nie wariowała z nerwów. Dlatego od przyszłego tygodnia się do niej wprowadzam do czasu rozwiązania. Szpital bliziutko, położna na ulicy obok i mamunia :-)
 
Agacia - mój mawia "Włącz sobie OLEWATORA", ale fakt jest taki, że on ma go włączonego non stop, hehehe, i chyba jest dzięki temu szczęśliwszy.

Myszqa - super, że masz taki fajny kontakt z mamą, ja bym swoją zatłukła basenem chyba!! hehehe, chociaż jak to się mówi - nigdy nie wiadomo...
 
Misiówka ale bystrą masz córcię:-)

Agacia82 ale masz teściówkę, jak nachalna:szok::szok:
moja teściowa była fajna, jak tylko urodziła sie Natalia to wszystko szlag trafiło i wcale nie była nachalna, ona lubi jak się ją o coś prosi, potrafi się domyśleś ze potrzebuje pomocy ale sama nie pomoze bo nie poprosiłam, słysze wtedy tekst "JA NIC NIE MUSZE.."

Marzycielko jedź kochana jak najszybciej do szpitala, powiedz, że się żle czujesz, masz przeciez zatrucie ciążowe nie mogą Cię odesłać do domu, tam już sie Tobą zajmą, poczujesz się bezpieczniej...trzymam kciuki
 
marzycielko jesli nadal źle się czujesz to myślę,że powinnaś jechać....chociaż pocieszające jest to że ciśnienie Ci spadło po lekach....jeśli zdecydują się wywolać poród to życzę Ci żeby udało sie za pierwszym razem....bo znam dziewczyny z zatruciem które leżały ze mną na oddziale i musiały przechodzić przez to kilka razy....jedna miała podawaną dwa razy i nawet skurczyku nie dostała....w rezultacie skończyło się na cesarce a druga miała podawane cztery razy....dostawała silnych skurczy ale nie miała rozwarcia...i tak kilka razy wracała na salę....więc 3mam kciuki żeby wszystko było ok....i koniecznie daj znać bo umrę z niepokoju...;-)Buziaki
 
Wiecie co i du..a jest :no:

Nie wiem co robić bo moja koleżanka zadzwoniała do Lux medu ( klinki) i tam jej babka powiedziała , że dziwne , że mnie ze szpitala wypuścili z tymi objawami i , że ten lek na nadciścienie może spowodować mi zator i w nocy będzie źle...


W dodatku w tym szpitalu powinni mi zrobić badanie moczu i nie kierować do lekarza prowadzącego bo to potrwa wszystko a ja mogę już nie mieć czasu.

Aha i jesli mam choiciaż 2 objawy zatrucia ciążowego to powinnam być hospitalizowana.


A nogi , twarz i ręce mam okropnioe spuchnięte no i to swędzenie z rankami na brzuchu i tak mi się od ok 3 dni pogarsza.


Co gorsza zobaczyłam teraz dopiero , że na wypisie lekarka ze szpitala napisała mi dzisiaj , że " Pacjentka została poinformowana o wskazaniach do hospitalizacji" a to gó...o prawda bo nic mi takiego nie powiedziała a to dlatego pewnie, że nie mają miejsc..


Zestresowaliśmy się bo podobno z tym nie wolno czekać.
A to babsztyl w tym szpitalu.....tez to przechodziłam w pierwszej ciązy i tez leżałam na wywołaniu i nic nie szło. Dobrze Marzycielko że masz "łeb na karku" (jak to sie mówi) i że nie lekceważysz objawów. Ja tak jak Ty byłam opuchnięta ale nie miałam swędzenia, za to podwyższone ciśnienie. Trzymaj sie kochana i jedź do tego szpitala i niech Cie jak najszybciej rozwiążą.
Ja jutro mam wizyte u gina i tez kontroluje białko w moczu (jutro odbieram wynik) no i musze mu pokazac moje notatki ciśnienia.
 
witam wieczorowo !!!

zgaga mnie pali taka ze az strach sie mam połżyć !! zjadłam niepotrzebnie jabłko i sie zaczeło a teraz jak zapije to kefirem to zgaga owszem zniknie ale noc moge na kibelku spędzić :baffled:



Justyna tak apropo to córeczka po prostu rewelacyjna....no agentka nieziemska....jak ja bym chciała mieć taka malutka "wariatkę" w dobrym tego słowa znaczeniu w domku....

hehhe faktycznie to jest taki mój wariatuncio !!!!


:-)twoja córcia jest po prostu boska:tak::-D;-):-):tak:

:-)



Maz, maz , i jeszcze raz maz...............normalnie czasami zastanawiam sie kto tu nosi ciaze i kto bedzie rodzil. Niby on rozumie hormony ciazowe ale tak naprawde to tylko teoria. Taki slogan, ze rozumiem. Kladzie sie pozno na wlasne zyczenie ( i mnie przy okazji tez bo nie umiem sama zasnac) a rano przez 2 godziny nie moze sie dobudzic. Doprowadza mnie tym do szewskiej pasji...wrrrrr

kochana męzem sie nie przejmuj teraz !!! mój tez jakby w ciązy był czasem sie zachowuje i wieksze fochy strzela niz ja :dry:



A wiesz Agacie czego ja sie bardzo boje podczas cesarskiego ciecia..........zakladania cewnika.

no ja jak sie dowiedziałam ze moge miec cesarke to pierwsza myśl to o matko cewnikowanie :szok: i to mnie chyba najbardziej w tym wszystkim przeraza !!!



A teraz krótkie sprawozdanie: KTG ok , ciśnienie po tych lekach niższe ale źle się czuję bo to silne leki , obrzęki wogóle się nie zmniejszają...
Jutro badanie moczu jeśli wyjdzie za duża obecność białka to od razu do szpitala i poród indukowany:szok:

ze tez słońce musisz na koniec takie rewelacje mieć !! i to do tego ta niepewność co tu robić !!!


A Miśka mnie dziś zastrzeliła!! Idziemy i Robert prowadzi wózek, oczywiście nigdy nie patrzy jak jeździ i co chwila zalicza psie kupy ... ja już nie mogę i mówię "Uważaj na te placki!!", a Miśka podłapała i po jakimś czasie spaceru w ciszy wystrzeliłą "Tato nie gadaj tyle, bo w kupę wjedziesz!" hehehe, popłakałam się - jakież to było prawdziwe!

to agentka :-D piątke z Liwcią mogłyby przybić :-D


a ja dziś przeprowadziłam poważną rozmowę z moimi rodzicami, powiedziałam im że nie chce żeby siedzieli przed porodówką i mnie denerwowali, i że mogą przyjść następnego dnia nas odwiedzić i zobaczyć maleństwo... niestety żadne moje argumenty, prośby i nawet nerwy na nic się nie zdały, moja mama jest za bardzo uparta, jak coś sobie wbije w głowę to już kaplica... więc pozostaje mi powiadomienie ich po fakcie czyli po porodzie...

o matko ale uparciuchy !!!! szkoda ze nie biorą tego co czujesz w ogóle pod uwage !!! ja bez zastanowienia powiadomiłabym ich po fakcie szczególnie po takich jazdach :sorry2:



Sawka ja mam tak z tesciowa. Wkurza mnie, bo dzwoni do mojej ginki pyta się o mnie (one sie znają, bo kiedys obok siebie mieszkały, i tesciowa chodzi do niej na wizyty). Jak tylko leze w szpitalu tesciowa dzwoni do mojej lekarki i pyta się co i jak, jak ja bym była dzieckiem i nie mogła sobie sama poradzic. Ostatnio mnie wkurzyła niesamowicie. Stwierdziła ze zadzwoni do mojej ginki i nawet jej zapłaci zeby była przy porodzie ... kuźwa a moje zapytałaby sie o moje zdanie w tej sprawie ... Aaaaaa i jeszce najlepsze mówi do mnie "no zebys mi nie zrobiła numeru i nie zaczeła rodzic 21 ani 22 listopada bo ja wyjezdzam" :szok:, Kurna nooooo i co mysle sobie. Co mnie to obchodzi, ma zamiar siedziec pod szpitalem :crazy:, zastrzeliłabym .... Traktuje mnie jak dziecko ... jak chce to niech za mnie urodzi :angry:

oj kochane mamusie :dry:
 
eeeeeee ide ten kefir po tym jabłku wypic bo nie wytrzymam z tą zgagą a potem niech sie dzieje co chce najwyżej dup...sko mi rozerwie :rofl2:
 
reklama
Renia...mam zdjecie z podobnym malowidlem na brzuszku jak u Ciebie , tylko ze coreczka serduszko braciszkowi wydziergala:-D..........a na konie zlamala gryfel na moim brzuchu:baffled::-)hahahhaah. Ale pomysl ten sam:rofl2: Poza tym kochana jeszcze raz numer telefonu do Ciebie moglabys dac jesli mozna, to na ten sms-ik po cesarce badz wczesniej:zawstydzona/y::tak:

dziekuje wam rowniez za wsparcie dotyczace mojego humoru, przez duze H. Pogodzilismy sie , wyszlismy na spacer i docieralismy sie jak mlode malzenstwo:-D a jestesmy juz razem 15 lat. Porozumienie zostalo zawarte:-D

Justynka...trzymaj sie podczas picia kefiru jak i w razie wypadku to wtedy trzymaj sie kibelka:happy:

Marzycielka....powodzenia!
 
Do góry