Misiówka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Czerwiec 2008
- Postów
- 1 299
Hejka ja dopiero nadrobiłam, a cały dzień się zbierałam prawie i nadążyć nie mogłam....
Morbital - przede wszystkim dbaj o siebie i synusia, to najważniejsze teraz, reszta może poczekać!! To przykre, że masz teraz dużo problemów... nie daj się zwariować!
Semiko, Myszqa - ja zawsze mówię mojemu mężowi, że jak jest taki mądry to niech sobie mosznę naciągnie na głowę (podobno ból porodowy jest tej samej mocy co taki zabieg).
fasolkamaria - witaj, co tak rzadko zaglądasz, nie zaniedbuj nas!!
pytia - faktycznie super, ze mozecie chodzic na takie zajecia! Jasio będzie miał atrakcję, a ty świadomość, że dostaje to co najlepsze! Kurde, zabrzmiało jak z reklamy, hehehehe.
renia - ty może sobie w domciu poleniu**** dla odmiany kiedyś?
anoli - to samo pomyślałam o tych kremówkach, hehehe
Marzycielka - no nie znikną przykro mi...
Malamoni - jaki kosz? Moja mała też potrafi odstawic niezły pokaz.. może nie godzinami, ale zdaża się jej pół godzinki fikać jak na wariackich papierach, hehehe.
aleksandra - i tego się trzymaj!!
Semiko - ja kocham Carolla, teraz czytam "Białe jabłka" i utknęłam na scenie w zoo, jakoś nie mogę zgryźć tej brutalnej sceny... ale mam nadzieję, że mi się w nocy nie przyśni, hehehe. Jednak "Kraina Chichów" to moja ukochana od zawsze...
fasolkamaria - no proszę cię, będzie dobrze - w końcu zobaczysz swoje maleństwo i żadne uchwyty na łóżkach nie będą miały znaczenia!!
Cyprysiowa - właśnie miałąm ci pisać, żebyć zaopatrzyła się w małą wodę mineralną z lodówy i jak cię podłączą do KTG to sobie sączyła - wierz mi - to działą, u mnie dziś też zapis był miarowy przez 15 min, pielegniarka przyniosła trochę zimnej wody, żebym wypiła i od razu dyskoteka była w brzuszku, a może synek twój nie reaguje na słodkie poprostu...
Agatkas - napisz koniecznie jak maleńka
No a u nas znowu alarm BIAŁY BIZON - czyli rzucamy wszystko i lecimy do szpitala... otóż od paru dni podejrzewałąm, że mi się sączą wody płodowe, niby położna mnie uspokoiła, ale dziś siedziałam sobie w samiej piżamce i gadałam z teściówką na skypie i jak wstałąm to ewidentnie mokra piżamę miałam - bezbarwny i bezwonny płyn. Kazałam Robertowi zadzwonić do szpitala i zapytać jak mogę w domu się upewnić czy to nie wody, może jakiś test kupić? A tam kazali nam przyjechać koniecznie, bo muszą sprawdzić. No i pojechaliśmy, znowu nas podłączyli pod ktg i badali mnie ginekologicznie, znowu pobrali wymaz. Ogólnie powiedzieli, że wszystko dobrze, mała w dobrej kondycji, szyjka ok. Wody to nie są, ale gdzieś mi się zbiera woda i okresowo się uwalnia, tak może być i mam się tym nie martwić. Jeszcze na necie wyczytałam, że jakby się wody sączyły to na leżąco płyną, a jak się chodzi, albo siedzi to dzidzia główką zatyka ujście i wtedy nie leci, a u mnie jest raczej odwrotnie, jak siedzę to zwykle się zdarza ten wyciek. Natomiast jestem w szoku co mi pokazało ktg odnośnie skurczy... otóż moje skórcze są tak silne, że nie starcza skali na wydruku - ponad 100% napięcia macicy!! Z Miśką najsilniejsze miałąm 89%, a przy porodzie 121%. Szok! Oczywiście nikogo to nie zaniepokoiło, to że są bolesne też wg nich jest ok... hehehe, no nic, na razie nie rodzę, to też się tym nie przejmuje.
Miłego wieczorka, my mykamy na pokaz ogni sztucznych bo dzisiaj w Anglii jest rocznica spisku prochowego i strzelają jak na sylwka albo i lepiej.
Morbital - przede wszystkim dbaj o siebie i synusia, to najważniejsze teraz, reszta może poczekać!! To przykre, że masz teraz dużo problemów... nie daj się zwariować!
Semiko, Myszqa - ja zawsze mówię mojemu mężowi, że jak jest taki mądry to niech sobie mosznę naciągnie na głowę (podobno ból porodowy jest tej samej mocy co taki zabieg).
fasolkamaria - witaj, co tak rzadko zaglądasz, nie zaniedbuj nas!!
pytia - faktycznie super, ze mozecie chodzic na takie zajecia! Jasio będzie miał atrakcję, a ty świadomość, że dostaje to co najlepsze! Kurde, zabrzmiało jak z reklamy, hehehehe.
renia - ty może sobie w domciu poleniu**** dla odmiany kiedyś?
anoli - to samo pomyślałam o tych kremówkach, hehehe
Marzycielka - no nie znikną przykro mi...
Malamoni - jaki kosz? Moja mała też potrafi odstawic niezły pokaz.. może nie godzinami, ale zdaża się jej pół godzinki fikać jak na wariackich papierach, hehehe.
aleksandra - i tego się trzymaj!!
Semiko - ja kocham Carolla, teraz czytam "Białe jabłka" i utknęłam na scenie w zoo, jakoś nie mogę zgryźć tej brutalnej sceny... ale mam nadzieję, że mi się w nocy nie przyśni, hehehe. Jednak "Kraina Chichów" to moja ukochana od zawsze...
fasolkamaria - no proszę cię, będzie dobrze - w końcu zobaczysz swoje maleństwo i żadne uchwyty na łóżkach nie będą miały znaczenia!!
Cyprysiowa - właśnie miałąm ci pisać, żebyć zaopatrzyła się w małą wodę mineralną z lodówy i jak cię podłączą do KTG to sobie sączyła - wierz mi - to działą, u mnie dziś też zapis był miarowy przez 15 min, pielegniarka przyniosła trochę zimnej wody, żebym wypiła i od razu dyskoteka była w brzuszku, a może synek twój nie reaguje na słodkie poprostu...
Agatkas - napisz koniecznie jak maleńka
No a u nas znowu alarm BIAŁY BIZON - czyli rzucamy wszystko i lecimy do szpitala... otóż od paru dni podejrzewałąm, że mi się sączą wody płodowe, niby położna mnie uspokoiła, ale dziś siedziałam sobie w samiej piżamce i gadałam z teściówką na skypie i jak wstałąm to ewidentnie mokra piżamę miałam - bezbarwny i bezwonny płyn. Kazałam Robertowi zadzwonić do szpitala i zapytać jak mogę w domu się upewnić czy to nie wody, może jakiś test kupić? A tam kazali nam przyjechać koniecznie, bo muszą sprawdzić. No i pojechaliśmy, znowu nas podłączyli pod ktg i badali mnie ginekologicznie, znowu pobrali wymaz. Ogólnie powiedzieli, że wszystko dobrze, mała w dobrej kondycji, szyjka ok. Wody to nie są, ale gdzieś mi się zbiera woda i okresowo się uwalnia, tak może być i mam się tym nie martwić. Jeszcze na necie wyczytałam, że jakby się wody sączyły to na leżąco płyną, a jak się chodzi, albo siedzi to dzidzia główką zatyka ujście i wtedy nie leci, a u mnie jest raczej odwrotnie, jak siedzę to zwykle się zdarza ten wyciek. Natomiast jestem w szoku co mi pokazało ktg odnośnie skurczy... otóż moje skórcze są tak silne, że nie starcza skali na wydruku - ponad 100% napięcia macicy!! Z Miśką najsilniejsze miałąm 89%, a przy porodzie 121%. Szok! Oczywiście nikogo to nie zaniepokoiło, to że są bolesne też wg nich jest ok... hehehe, no nic, na razie nie rodzę, to też się tym nie przejmuje.
Miłego wieczorka, my mykamy na pokaz ogni sztucznych bo dzisiaj w Anglii jest rocznica spisku prochowego i strzelają jak na sylwka albo i lepiej.