Witajcie grudnióweczki
Jak wczoraj był w pracy spokój i często do was zaglądałam, tak dzisiaj juz nie ma czasu.
Ewushka, może chociaż zadzwoń do lekarza i spytaj o tą gorączkę. Wiem, ze na pewno mozesz stosowac chłodne okłady, gorączka powinna się obniżyc.
Misiówka, współczuję okropnego dnia, ale czasami tak jest, ze wszystko się sypie i swiat wydaje sie do niczego. Trzymam kciuki, zeby dzisiaj zaświeciło słonko i żeby wszystko poszło po Twojej mysli.
Agga, ja też torby jeszcze nie pakowałam, bez przesady ile to roboty, mam wszystko w jednym miejscu, potem tylko wrzuce do torby i gotowe. Jakoś odwlekam chwile pakowania. Dla Małej mam przygotowane wszystko, bo bardziej sie obawiałam, że nie zdążę z praniem itp, dlatego wszsytko już zrobiłam, a torba to szczegół.
Morbital, ja tez jeszcze na pełnych obrotach w pracy i myślę, ze tak będzie do końca. Z jedenj strony ma to swoje plusy, mam mało czasu, więc nie mam czasu rozmyślac czy mnie coś boli czy nie, jestem wymęczona, więc sypiam bardzo dobrze. Czasem mam wszystkiego dosc, ale dzięki pracy czas mi expresowo leci i myśle ze w domu chyba bym sie trochę nudziła (chociaz ja się nie umiem nudzic).
Kana, współczuje braku miejsca w szpitalu, sytuacja okropna. trzymam kciuki, żeby sie w końcu udało.
Widzę, ze produkcję mamy niezłą - 1000 stronek zaliczone.
Miałam dzisiaj głupi sen, śniło mi się, ze mnie, mojego meza i jedengo synka porwała jakaś grupa terrorystyczna, przetrzymywali nas w jakimś hotelu, gdzie byli tylko sami niemcy. potem nas zastrzelili i chcieli nas na narządy, ja nagle zmartwychwstałam i zaczęłam strzlic do nich

. Obudziłam się zmęczona, skąd takie głupie sny, normalnie thiller można by było nakręcic.