reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Gorzów wlkp., Międzyrzecz, Świebodzin & okolice!

Befatko nie jesteś sama my też z dala od rodzinki, siedzimy w domku wcale nie jechaliśmy tylko jak byli u nas na chrzcinach małego to daliśmy znicze by zapalili...;-)
 
reklama
ale jestem zmeczona caly dzien na nogach bez chwili wytchnienia...
rano poszlismy z mama na cmentarz potem szybko na obiad do nas i pojechalismy do rodzinki 50km od nas.....w drodze powrotnej zachaczylismy o zoo w porcie a jak juz wysiedlismy z auta do domku to moj do mnie czy mam jego tel....i sie okazalo ze zostal u ciotki dawid robil zdjecia i gdzies wsadzil no i znow trzeb abylo naginac po ten telefon..
mielismy isc jeszcze na cmentarz wieczorkiem ale juz sie nam nie chce wychodzic z domku....jutro pojdziemy i tez bedzie dobrze
mycha niezdroszcze ci bo wiem jaki to bol jak dziecko dopytuje sie o tate.....mam nadzieje ze chociaz jakas pozadna kasa teraz ztego jest......bedzie jeszcze czas i nadrobicie sobie to wszystko....lepiej sie cieszyc z tego ze mezus stara sie jak moze zeby wam sie lepiej zylo....no niestety tak to czasem bywa ze cos za cos..takie zycie..trzeba zacisnac zeby ;-)
befatko a bylas chociaz na grobach bliskich jak bylas w pl?
no nic lece na ciepla herbatke :-)
 
Nie Marzenko nie bylam .Jak bylam w pl to nie mialam czasu nawet,, po tylku sie dobrze podrapac'' ,nie bylo szans na odwiedzenie najblizszych a o grobach nawet nie myslalam
 
dzien dobry
widze ze chorobska was dopadly.....zdrowka zycze kochaniutkie..

wpadlam sie tylko przywitac i zmykam do roboty...az mi sie nie chce.....
 
Witam
U nas też choroby ciąg dalszy z Zuzią oczywiście, mięliśmy iść do lekarza dziś ale młodej siuśków nie złapałam ani kupki poza tym mąż musiał iść do pracy bo zadzwonili po niego a miał mieć dziś jeszcze wolne:baffled: W rejestracji nie odbierają jakby na złość a musimy z nią iść bo kaszle dość mocno wrr...
ciasteczko dziękuję w imieniu Zuzi:*:-)
 
reklama
Do góry