Lavrunia - Wiesz co może jest coś w tej metodzie chust tylko, że my żyjemy w cywilizacji innej niż te plemiona. W plemionach, tam jeszcze dochodzą inne czynniki, których nam brakuje, zabierzmy dzieciom te wszystkie gadżety, co mają, zabawki grające, tv, komputery, zabierzmy je z miast, wtedy może to będzie działać w 100%, bo tamte dzieci mają wolność od wszystkiego, od techniki, chemii, itp. a nasze żyją w świecie zmechanizowanym, mają kolorowe ciuszki, zabawki, wszystko gra i śpiewa.
A co do chust, moje nie lubią tych nosidełek i chust, ja nosiłam na rękach, bo też ryczały. Ale mam koleżankę co nosiła do 2 lat w chuście i ona taka grzeczna nie jest. Długo ją miała na piersi, do drugiego roku, mała mam teraz 3 lata, ucieka jej, bije inne dzieci, nie chce jeść, tulić też, a tyle wycyckana, mi się wydaje, że u nas dzieci mają za dużo czynników wokół co je jeszcze rozprasza. Dlatego dużo rodzin decyduje się na życie Eko, czyli jak te plemiona. Na bank noszenie nie szkodzi dzieciom, wręcz pomaga, bo ostatnio robili badania, że ten płacz to ma być kontrolowany do 5 min. maks a nie do 3 godzin, bo jak dzieci dużo płaczą to stają się lękliwe i mają problemy emocjonalne. Ja tam moje biorę jak płaczą i tulę, lubię to, czasem tylko jak już nie wiem co się dzieje i mi ręce opadają to na chwilkę zostawiam, żeby ochłonąć.