ciasteczko- ona nerwowa jest na maksa, piszczy i histerie urządza jak jej coś nie pozwolę, ale ja twardo się nie daję i nie odpuszczam, każę jej iść do pokoju, nie chce, żebym jej ubierała i sama się ubiera, nie najlepiej to wychodzi i jak nie może założyć czegoś to krzyk i histeria, jak chcę pomóc to mnie bije i każe mi odejść, zazwyczaj czekam chwilkę jak nie daje rady za którymś razem to jej pomaga i tu awantura, w końcu jest ubrana to pozłości się rozbiera i mówi, że ona sama, ostatnio jej nie wzięłam na spacer, żeby dać jej nauczkę to podziałało na jeden dzień, na drugi zapomniała, i bije się po głowie i mówi "Olę bić" , dziś przyszła moja bb z córką 4 latkom i ta ją za kłaki tak pociągnęła, że wyrwała jej dość sporo, a ganiały się i starsza szybsza, więc Olka siłowo za kłaki, a już przedtem jej mówiłam, żeby jej nie pchała. Cały dzień biega, nawet na chwilkę nie usiądzie na pupie, zmęczyłam ją na spacerze, dwie godziny byłam, cały plac oblatała, jeszcze jechała samochodzikiem-pchaczem pod górkę, i w domu ganiała się z Arkiem na czworkach, tańczyła na łóżku i tylko na chwilkę usiadła oglądnąć Elmo i jej mało. Wiem, że dzieci są gorsze, bo ona na szczęście nie bije, chociaż jak już się wkurzy to potrafi uderzyć, tylko na szczęście lekko, ale dla mnie to moja córcia jest jak taki mały Binladen, ja mam tylko nadzieję, że jej to przejdzie, bo jak nie to muszę iść z nią do jakiegoś lekarza.