no hello. nie było mnie wczoraj, i przedwczoraj prawie. gości miałam, rozbili sobie namiot, bo dzieciaki chciały na dworze, ale dzisiaj uciekali do domu hahha. tak lało. właśnie pojechali. ale kur.......na cisza w końcu. nie lubie obcych dzieci haha. zartuje. ale co za duzo to nie zdrowo. kocham dzieciaczki, ale mają mnie słuchac
)) a to do tego koty, psy, bo mokro na dworze i nikomu nie chce sie chodzić. normalnie dom wariatów. właśnie Dżeku poodkurzał mój kochany, to mogę z wami posiedziec. mała "zasła" więc luuuzik.
larvunia...wiesz, że ja na ciasto chętnie...ale nie było mnie wczoraj tu...buuuuuu
megi - no jak sie ciesze
Ty tam nie myśl co się będzie działo, tylko sama działaj. jak nie mozesz zamówić torta, to kup. są w cukierniach takie małe, okolicznościowe. albo sama zrób. biszkopt (gotowy) masa (gotowa, na bitej śmietanie) przełóż, zwilż rumem, albo herbatką, na górę daj cokolwiek, migdały, truskawki, czekolade, wykałaczki, papier toaletowy. one i tak zawsze wychodzą. możesz napisać coś czekoladą, albo z rodzynek ułoż napis. będzie się menżu cieszył. ale masz fajnie. aż trochę zazdroszczę, bo jak się długo nie widzi swojej połówki, to serce szaleje...ah...... i pomaca brzunio w końcu...ah ale się rozmarzy łam, a to przecież nie moj maz hhaha.
Pr - katgen - zostawcie facetów w spokoju haha,
Daffi i jak tam kupki?
kromuś jak włoski?
buziaki dla reszty dziewczynek.
aha
befatka dzieny na congratsy. Pani mgr bu hahaha
musze trzymac poziom