Caitlyn
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Czerwiec 2018
- Postów
- 389
Odświeżam temat. Jestem z powiatu Brzeskiego, więc najbliżej mam do Brzegu, ale tyle samo do Nysy. Pierworodnego rodziłam w Brzegu i wszystko super, ale muszę ponarzekać na lekarza odbierającego mój poród (był to ponoć zastępca ordynatora, chyba?). Dopóki szło po jego myśli to był miły, a jak poród się dłużył (a trwał 18 h od odejścia wód) to narzekał na mnie, że ja wcale nie mam bóli (a miałam miałam...), nie potrafię współpracować (każda kobieta rodząca od 18 godzin będzie zmęczona i bez sił) i tak dalej. Na koniec użył niedozwolonego już chwytu Kristellera by przyśpieszyć wyjście syna na świat. Ale żeby nie było aż tak czarno, to położne przy porodzie miałam super wspierające i jeszcze mnie pocieszaĺy już po wszystkim, żebym się nie przejmowała słowami lekarza, bo miało prawo wszystko tak wolno iść, bo okazało się, że syn był owinięty pępowiną. Następnie pielęgniarki noworodkowe bardzo dużo pomagały na sali, przychodziły sprawdzać jak postępy, bardzo sympatyczne i pomocne. Gdy zmęczona chciałam przespać w końcu całą noc i poprosiłam o przypilnowanie mi syna to się zgodziły. Nie wiem jednak czy chciałabym drugiego dzidziusia rodzić w Brzegu. Boję się, że trafię znów na tego samego lekarza odbierającego poród. Ale w Nysie nie chce rodzić, dużo negatywnych opinii słyszałam jak np. niezbyt chętne do pomocy pielęgniarki, nieprzyjemne itp. Rozważam Opole, ale obawiam się, że jednak za daleko, bo 2 razy tyle do do Brzegu, no i w Brzegu miałam odwiedziny, a w Opolu niekoniecznie mnie już by odwiedzali. Ale to tylko takie moje teraźniejsze myśli, może mi się wszystko odmienić.
Halo halo Opolszczyzna, jak to teraz jest z porodówkami?
Halo halo Opolszczyzna, jak to teraz jest z porodówkami?