Wera od dłuższego czasu jest niezłą "aktorką". Dzisiaj po długim spacerze i wygłupach z innymi dziećmi jedziemy windą i młoda nagle robi smutną minę i "szlocha". Już wiem, że to jeden z pokazów. I pytam: Smutny dzień miałaś? A ona "szlocha" jeszcze bardziej. Więc ją przytulam i mówię: Kochanie, powinnaś Oskara dostać za tą swoją grę aktorską. A Wera: Oskara? Mamo, gdzie jest Oskar? I wtedy sobie uzmysłowiłam, że Wera ma kolegę w żłobku o imieniu Oskar:-);-)